Bardzo cenię sobie urządzenia wnoszące jakikolwiek powiew świeżości na związany z nimi rynek. Taki w mojej ocenie przynosi klawiatura mechaniczna Freewrite Wordrunner, stanowiąca potencjalną gratkę dla osób zajmujących się na co dzień pisaniem dużych ilości tekstów na komputerze. Akcesorium nie tylko zlicza napisane wyrazy, ale także pozwala szkolić się w zakresie szybkiego pisania.
Freewrite Wordrunner to nietypowa klawiatura z dwoma licznikami
Freewrite Wordrunner to interesująca klawiatura typu tenkeyless, pozbawiona bloku numerycznego. Jej twórcy zapowiadają, iż to propozycja zwłaszcza dla osób zarabiających na pisaniu. Uprzyjemniać to mają mechaniczne przełączniki Kailh i keycapy z podświetleniem. To oczywiście nie koniec niespodzianek.
- Sprawdź też: Pocketbook InkPoster to cyfrowy plakat z akumulatorem
Uwagę na klawiaturze Freewrite Wordrunner zwraca łącznie kilka rzeczy. Pierwszą, która rzuca się w oczy z miejsca, jest czerwony element w lewym górnym rogu obudowy, ponad klawiszem Escape. To wielokierunkowy, klikający i programowalny dżojstik, rozszerzający możliwości wygodnej obsługi komputera.
Obok dżojstika widnieje timer. Dzięki stoperowi użytkownik klawiatury Freewrite Wordrunner może sprawdzić, jak rozwinięte są jego umiejętności z zakresu szybkiego pisania. Jeszcze ciekawszy jest licznik wyrazów napisanych na klawiaturze. Statystyki pisania i „klikania” myszką interesują wielu użytkowników komputerów, więc idea wydaje się godna uwagi. Wordometer to interesujący „bajer”, który da się rzecz jasna zastąpić rozwiązaniem software’owym, ale… nikt wcześniej chyba na to nie wpadł.
Freewrite Wordrunner ma też godne uwagi klawisze z piktogramami – Zap, Pow i Bam. To po prostu programowalne klawisze makr, dzięki których da się na przykład uruchamiać ulubione aplikacje.
Rezerwacje już ruszyły. Cena? Nieznana
Zliczająca statystyki pisania klawiatura mechaniczna Freewrite Wordrunner będzie dostępna na Kickstarterze, a jej oficjalna premiera ma odbyć się w lutym 2025 roku. Cena w dalszym ciągu nie jest znana, a rezerwacja kosztuje 1 dolara, czyli ok. 4 złotych. Na wysyłki pierwszych urządzeń trzeba będzie poczekać aż do końca 2025 roku… co najmniej.
Pomysł wydaje się nad wyraz ciekawy, ale ze względu na to, iż ostateczny koszt zakupu pozostaje tajemnicą, a projekty z Kickstartera lubią rozczarowywać, zachęcamy do przemyślanego dokonywania ewentualnych rezerwacji.
Źródło: wordrunner.getfreewrite