Garmin Venu Sq 2 vs. Venu Sq — unboxing, pierwsze wrażenia
Pudełka z zegarkami są takie same. Serio. Wymiary te same, typografia, kolorystyka… złośliwi mogliby powiedzieć, iż to te same modele w nieco innych wariantach. I prawdę mówiąc, gdyby nie nazwy produktów u dołu pudełek, trudno byłoby udowodnić, iż to dwa różne modele tej samej serii.
Na szczęście nie pudełko zdobi smartwatcha, niemniej pozostańmy jeszcze przez chwilę przy pudełku. A raczej przy tym, co w sobie skrywa. Zawartość pudełek z Venu Sq oraz Sq 2 jest taka sama (a to niespodzianka). Mamy zegarek, ładowarkę z charakterystyczną dla Garminów końcówką, trochę papierologii i tyle.
Same zegarki wizualnie też są do siebie na tyle podobne, iż dla mało rozeznanego użytkownika mogą zlewać się w jeden i ten sam produkt. Ten sam kształt, ten sam pasek, te same wymiary (poza grubością, tu Sq 2 jest o 4 milimetry szczuplejszy) oraz waga (starszy Venu Sq waży o 4 gramy mniej).
Żeby było jeszcze zabawniej, oba zegarki otrzymałem w takiej samej kolorystyce.
Garmin Venu Sq 2 i Venu Sq — porównanie wyświetlaczy
Pierwsze różnice – i to znaczące – pojawiają się po uruchomieniu obu urządzeń. I tu już dobitnie widać, który z modeli jest nowszy. Garmin Venu Sq 2 ma większy i nieporównywalnie ładniejszy wyświetlacz niż Venu Sq.
Żeby nie wyjść na gołosłownego, pozwolę przemówić liczbom: ekran Venu Sq to 1,3 cala i rozdzielczość 240 x 240 pikseli, podczas gdy Venu Sq 2 daje nam 1,41 cala z rozdziałką 360 x 320 cali. Kolejna rzecz – panel Sq 2 to AMOLED, podczas gdy w Sq mamy do czynienia ze standardowym wyświetlaczem ciekłokrystalicznym.
Różnice zauważymy również w zagęszczeniu pikseli; w przypadku Garmina Venu Sq jest to 261 ppi, w Venu Sq 2 – 339 ppi.
I to widać.
Przy młodszym bracie Garmin Venu Sq, ze swoim maleńkim ekranem, toporną ramką i mniejszą rozdzielczością, wypada dość blado. Wyświetlacz w Venu Sq 2 robi fantastyczną robotę. Nie dość, iż wszystko jest większe i wyraźniejsze, a sam interfejs bardziej czytelny, to jeszcze na wygodzie zyskuje sterowanie dotykiem.
Mam takie wrażenie, iż gdybym nie zobaczył na żywo nowego Sq 2, nie narzekałbym na ekran w starszym Sq. Ponieważ jednak zobaczyłem… cóż, ciężko by mi było wrócić do czegoś, co – powiedzmy sobie szczerze – jest gorsze. Z drugiej strony, czy będąc właścicielem Venu Sq, zdecydowałbym się na upgrade do Sq 2 wyłącznie ze względu na nieporównywalnie lepszy wyświetlacz?
Znając mnie, pewnie tak. Na szczęście nie musiałbym stawać przed takim dylematem, bo zmian i usprawnień jest znacznie więcej.
Bateria w Garmin Venu Sq 2 i Venu Sq
Konkluzją porównania baterii w Venu Sq 2 i Sq mogłoby być stwierdzenie, iż „nie ma porównania”. Nie da się nie zauważyć, iż w nowszym z obu zegarków producent zastosował wyraźnie wydajniejszą baterię. Pozwólcie, iż nie będę wdawać się w techniczne zawiłości i od razu powiem, jak oba modele wypadają w praktyce.
Najpierw jednak kilka słów wyjaśnienia. Od początku testów chciałem, żeby oba zegarki zbierały osobno dane na mój temat do aplikacji Connect. Nie dało się tego zrobić z jednym telefonem (a przynajmniej ja nie odkryłem sposobu), dlatego wykorzystałem telefon żony, który połączyłem z Garminem Venu Sq. Oczywiście wyłączyłem wszystkie powiadomienia, odczytywanie wiadomości itd., żeby żona nie poczuła się jak na celowniku detektywa Rutkowskiego.
Po co o tym wspominam? Przede wszystkim po to, by uzmysłowić Wam, iż podczas testów Venu Sq nie nadwyrężałem za bardzo jego baterii. Ta drenowana była odrobinę mocniej tylko wtedy, gdy monitorowała aktywność fizyczną. Dlatego wynik, który udało mi się uzyskać, a więc 8 dni, jest wynikiem lepszym choćby od tego, co deklarował producent.
Weźmy teraz na warsztat Venu Sq 2. Ten zegarek połączyłem ze swoim telefonem, więc wyświetlał mi powiadomienia niemalże non stop. Wypada też przypomnieć, iż sam ekran jest większy, ma większą rozdzielczość i jest AMOLED-em, co też nie pozostaje bez wpływu na zużycie energii. Mimo to Garmin Venu Sq 2 dał radę przepracować na jednym ładowaniu prawie 11 dni, co jest moim zdaniem wynikiem bardzo dobrym.
Garmin Venu Sq 2 vs. Sq – jakość wykonania i zastosowane materiały
Tutaj wrażenia są bardzo zbliżone, żeby nie powiedzieć identyczne. Pod tym względem Garmin to jakość sama w sobie i Venu Sq 2 nie wprowadza żadnej rewolucji w porównaniu ze swoim starszym bratem.
Mamy choćby ten sam pasek, który – choć wygodny – mnie uczulił. Ale taka już moja przypadłość, iż uczulają mnie wszystkie domyślne paski Garmina. Co dalej? W obu przypadkach wyświetlacz pokrywa to samo szkło ochronne – Gorilla Glass 3. Tutaj i tutaj mamy też, oczywiście, odporność na kurz i wodę.
Materiały, z których wykonane są koperty, również są te same (a przynajmniej wszystko na to wskazuje).
Czujniki, moduły, monitorowanie aktywności
Zacznijmy od czujnika tętna. Oczywiście oba zegarki go posiadają, natomiast Venu Sq 2 został wyposażony w czujnik czwartej generacji. Jest to o tyle istotne ulepszenie, iż nowszy czujnik tętna najzwyczajniej w świecie wykonuje dokładniejsze pomiary.
To jednak nie koniec zmian „na nowsze”. Garmin Venu Sq 2 przewyższa poprzednika doskonałością również pod względem modułu GPS. Ten został wymieniony na nowszy, taki, który korzysta z kilku systemów, aby informacje o przebytym dystansie i prędkości były precyzyjniejsze niż dotychczas (chociaż ciągle nie jest to moduł obsługujący wiele pasm jednocześnie).
O czym jeszcze trzeba wspomnieć? Na przykład o żyroskopie, który pojawił się w Venu Sq 2, a którego nie było w Venu Sq. Z innych funkcjonalności, które nowszy z zegarków posiada, a starszy nie, warto wymienić chociażby ocenę jakości snu, co być może wywołałoby u mnie efekt „wow”, gdyby nie fakt, iż funkcje analizy snu znajdziemy już w najtańszych smartbandach.
Inne ulepszenia? Venu Sq 2 odczuwalnie mocniej wibruje, informując nas o powiadomieniach. Tak deklaruje producent, a ja mogę to potwierdzić jako ktoś, kto przez kilka tygodni nosił Venu Sq na jednym nadgarstku i Venu Sq 2 na drugim.
To oczywiście nie wszystko, bo różnic między oboma modelami jest więcej i uwypuklają się przede wszystkim w detalach. Venu Sq 2 na przykład daje ciut większe możliwości w temacie oszczędzania baterii. Poza tym, w przeciwieństwie do Venu Sq, poinformuje użytkownika o nieregularnym tętnie, jeżeli takie zaobserwuje. Mamy tutaj również funkcję Move IQ, które w przypadku niektórych aktywności (np. chodu, biegu czy jazdy na rowerze) pozwala automatycznie je wykryć, opomiarować i oznaczyć na dziennych wykresach.
Generalnie takie małe rozbieżności na korzyść nowszego Venu Sq 2 są tu na tyle liczne, iż bez problemu obalą zarzuty co niektórych złośliwców twierdzących, iż to ten sam zegarek, co Venu Sq, ale z lepszym wyświetlaczem i wydajniejszą baterią.
Czego natomiast brakuje mi w Venu Sq 2? Najbardziej chyba pomiaru wysokości. Jako ktoś, kto na co dzień korzysta z Feniksa 6, bardzo polubiłem targety i powiadomienia związane z liczbą pięter, które pokonałem w danym dniu. Dzięki nim wielokrotnie łaziłem bez celu po schodach tylko po to, żeby na koniec dnia cyferki się zgadzały. Tutaj tego nie ma, a szkoda. Chociaż z drugiej strony rozumiem też, iż różnice cenowe między poszczególnymi seriami zegarków Garmin z czegoś muszą wynikać.
Na koniec jeszcze wypada wspomnieć o kilku najważniejszych funkcjonalnościach, które łączą Venu Sq 2 ze starszym Venu Sq 2. Oba zegarki posiadają pulsometr i pulsoksymetr, choć – tak jak wspomniałem wcześniej – Venu Sq 2 został wyposażony w nowocześniejszy i bardziej precyzyjny czujnik tętna. W obu modelach mamy licznik kroków oraz spalonych kalorii, a także funkcje śledzenia stresu, od razu z ćwiczeniami oddechowymi, które pomagają go zredukować.
Garmin Venu Sq 2 vs. Sq – tryby sportowe
Tutaj znaczących różnic nie ma, szczególnie gdy mówimy o ofercie aktywności fizycznych, które możemy zarejestrować (chociaż domyślnie w Sq 2 rodzajów aktywności jest więcej). Tym bardziej iż oba zegarki są kompatybilne z aplikacją Connect IQ, gdzie możemy pobierać dodatki rozszerzające ich funkcjonalność.
Najistotniejsze różnice w tym aspekcie sprowadzają się do zbierania i przetwarzania danych o treningu, głównie tych, które dotyczą parametrów naszego organizmu i przebytych odległości w przypadku niektórych dyscyplin. Tutaj Venu Sq 2, jak już kilka razy podkreślałem, ma przewagę w postaci nowszych i precyzyjniejszych czujników i modułów – zarówno w odniesieniu do pomiaru tętna, jak i w odniesieniu do śledzenia lokalizacji.
W każdym razie dla osób, które szukają zegarka przede wszystkim z myślą o uprawianiu sportu, zarówno Venu Sq, jak i Venu Sq 2 będą lepszymi rozwiązaniami, niż jakieś 70 procent innych zegarków dostępnych na rynku.
Tryby smart w Venu Sq 2 i Sq
Tutaj rewolucji nie ma, choćby o jakiejś szczególnej ewolucji trudno mówić. Ale taki już urok zegarków Garmin, iż w zakresie funkcji „smart” stawiają na minimalizm, skupiając się na trybach sportowych i monitorowaniu wybranych parametrów organizmu.
Oba testowane zegarki – Venu Sq i Venu Sq 2 – przesyłają nam powiadomienia dotyczące przychodzących połączeń. Oba przekazują powiadomienia systemowe Androida i iOS. W przypadku SMS-ów i komunikatorów, zegarki Garmin dają nam możliwość szybkiego odpisania na wiadomość gotowymi szablonami typu: „tak”, „nie”, „nie mogę teraz rozmawiać”, „oddzwonię później”. Ponadto oba urządzenia synchronizują się ze telefonowymi kalendarzami, co bywa przydatne, gdy chcemy gwałtownie sprawdzić, czy w danym dniu nie mamy zapisanego istotnego wydarzenia. Wśród domyślnych funkcjonalności smart znajdziemy też, na przykład, widget pogodowy albo sterowanie muzyką z poziomu zegarka.
Co z płatnościami zbliżonymi? Venu Sq i Sq 2 obsługują usługę Garmin Pay, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby podpiąć pod nią swoją kartę i płacić wygodnie wszędzie tam, gdzie możliwe są płatności bezgotówkowe. Oczywiście najpierw musicie się upewnić, iż bank, z którego usług korzystacie, dopuszcza możliwość podpięcia karty pod usługę Garmin Pay.
Myślę, iż warto wspomnieć również o tym, iż z poziomu zegarków możemy z łatwością znaleźć nasz telefon, jeżeli akurat gdzieś nam się zapodzieje, a alarm, którym wybrzmi telefon, jest tak donośny, iż mógłby wybudzać niedźwiedzie z zimowego snu.
Jeśli dla kogoś z Was te funkcjonalności to za mało, Connect IQ daje możliwość instalowania zewnętrznych aplikacji i dodatków. Znajdziemy tutaj całkiem sporo najróżniejszych tworów, łącznie… z grami.
Garmin Venu Sq 2 vs. Sq – ceny (i podsumowanie całego porównania)
Długo się zastanawiałem, czy w ogóle poruszać ten temat. Ostatecznie doszedłem do przekonania, iż warto to zrobić, ponieważ z cen, jakie trzeba zapłacić za oba testowane urządzenia, można wyciągnąć kilka interesujących wniosków.
Pierwszy jest taki, iż Garmin Venu Sq, a więc model starszy, po ponad dwóch latach od premiery wciąż jest w stu procentach użytecznym zegarkiem sportowym, który dzisiaj można kupić w naprawdę atrakcyjnej cenie.
W momencie, kiedy piszę ten tekst, w grudniu 2022 roku, Garmin Venu Sq – w zależności od wariantu kolorystycznego – można kupić już za mniej niż 800 zł. Ceny za Venu Sq 2 z kolei na ten moment zaczynają się od 1249 zł.
Oba zegarki są jednymi z najtańszych sposobów dołączenia do ekosystemu Garmin. I choćby jeżeli się w tym „uniwersum” nie odnajdziecie, to te zegarki tracą na wartości na tyle wolno, iż bez problemu odsprzedacie Venu Sq lub Sq 2 z niewielką stratą.
Z drugiej strony to powolne tracenie na wartości docenicie również wtedy, gdy – jako początkujący użytkownicy sprzętu marki – nabierzecie apetytu na więcej i zapragniecie zamienić Sq lub Sq 2 na model droższy i bardziej zaawansowany.
Czy te plus minus 500 zł różnicy między Venu Sq a Venu Sq 2 byłyby w stanie skłonić mnie do wymiany starszego zegarka na nowszy? To jest bardzo dobre pytanie i bynajmniej nie dlatego, iż sam je sobie zadałem.
Tak czy inaczej, w ramach podsumowania, zbierzmy w punktach najważniejsze wnioski dotyczące porównania zegarków Garmin Venu Sq i Venu Sq 2:
- pod względem wyglądu oba zegarki są bardzo podobne, miejscamiwręcz takie same (pasek);
- Venu Sq 2 posiada ekran AMOLED 1,41 cala i zagęszczeniem pikseli wynoszącym 339 ppi, podczas gdy w Venu Sq jest to LCD 1,3 cala z rozdziałką 240 x 240 pikseli i 261 ppi;
- w Venu Sq 2 zastosowano nowszy niż w poprzedniku czujnik tętna i moduł GPS (choć wciąż nie jest to moduł wielopasmowy);
- bateria Venu Sq 2 oferuje ok. 11 dni bezprzewodowej pracy, w Venu Sq czas pracy na jednym ładowaniu jest praktycznie o połowę krótszy;
- ceny (na 22 grudnia) za Venu Sq zaczynają się od 749 zł, za Venu Sq 2 – od 1249 zł