
LG CLOiD to humanoidalny robot, który ma zmienić nasze domy. CES 2026 może być przełomem dla całej branży.
Przez lata producenci elektroniki obiecywali nam inteligentne domy, które naprawdę odciążą nas od codziennych obowiązków. I choć automatyzacja postępowała to wciąż brakowało jednego elementu: maszyny, która potrafiłaby działać w przestrzeni domowej tak sprawnie jak człowiek. LG twierdzi, iż właśnie ją stworzyło. Na CES 2026 w Las Vegas koreański gigant pokaże LG CLOiD – humanoidalnego robota domowego, który ma być pierwszym realnym krokiem w stronę Zero Labor Home. To nie jest kolejny odkurzacz, kolejny asystent głosowy ani kolejny prototyp.
Zero Labor Home – o co chodzi w marketingowym haśle LG?
LG od lat powtarza, iż przyszłość inteligentnych domów nie polega na tym, by urządzenia były smart, ale by były pomocne. Hasło projektu – Zero Labor Home, Makes Quality Time – nie jest więc marketingową metaforą, ale deklaracją. CLOiD ma wykonywać nie tylko proste czynności, ale także te, które dotąd były poza zasięgiem robotów: manipulowanie drobnymi przedmiotami, obsługa urządzeń, a choćby zadania wymagające precyzji i delikatności.
To podejście odróżnia LG od konkurencji. Podczas gdy inni producenci skupiają się na wydajności i szybkości LG stawia na współegzystencję – robot ma być częścią domowego ekosystemu, a nie kolejnym gadżetem stojącym w rogu.
Kiedy zręczność spotyka sztuczną inteligencję
Największe wrażenie robi to, co CLOiD ma w rękach. Dosłownie.
Robota wyposażono w dwa ramiona z siedmioma stopniami swobody każde – dokładnie tyle, ile ma ludzkie ramię i nadgarstek. Na ich końcach znajdują się dłonie z pięcioma niezależnie sterowanymi palcami. Dlaczego to takie ważne? Bo ponad 90 proc. codziennych czynności człowieka wymaga zręczności dłoni. Robot z jednym chwytnikiem może podnieść pudełko, ale nie zawiąże sznurowadła, nie zapnie guzika i nie podniesie delikatnego przedmiotu tak, by go nie uszkodzić. CLOiD ma to potrafić.
LG CLOiDLG wyposażył go w gęstą sieć czujników dotykowych, system wizyjny i sensory nacisku, które pozwalają mu ocenić twardość powierzchni, precyzyjnie dobrać siłę chwytu i reagować na zmiany w czasie rzeczywistym. To już nie tylko inżynieria – to biomimetyka, próba odtworzenia ludzkiej zręczności w maszynie.
W głowie robota znajduje się jego centrum dowodzenia: chipset odpowiadający za przetwarzanie danych, kamera, głośnik, wyświetlacz i zestaw czujników. To tam działa system odpowiedzialny za nawigację, interakcję głosową i ekspresję – CLOiD ma nie tylko wykonywać polecenia, ale też komunikować się w sposób naturalny.
AI, która ma rozumieć emocje
Najbardziej intrygującym elementem CLOiD nie jest jednak hardware, ale oprogramowanie. LG nazywa je Affectionate Intelligence – sztuczną inteligencją, która ma nie tylko wykonywać zadania, ale rozumieć użytkownika.
System analizuje codzienne nawyki, preferencje i schematy zachowań. Uczy się poprzez powtarzane interakcje, dzięki czemu z czasem staje się coraz bardziej spersonalizowany. jeżeli codziennie o 17:00 włączasz telewizor – CLOiD to zapamięta. jeżeli wieczorem wyjmujesz przekąski z lodówki – robot zacznie to przewidywać.
To nie jest deterministyczny algorytm, ale system, który ma rozumieć kontekst życia domowego. LG twierdzi, iż robot, który zna użytkownika jest bardziej wartościowy niż robot, który działa szybciej.
LG nie wchodzi na pusty rynek. CES 2026 zapowiada się jako najbardziej konkurencyjna edycja w historii robotyki domowej.
- Tesla pokaże trzecią generację Optimusa, wycenioną na ok. 20 tys. dol.
- Unitree już zaszokowało branżę robotem R1 za 5900 dol.
- Boston Dynamics prezentuje nowe osiągnięcia w manipulacji.
- Samsung rozwija robotyczne odkurzacze z zaawansowaną AI.
Jednak LG gra inną kartą: integracją. CLOiD ma być częścią ekosystemu LG ThinQ, współpracować z urządzeniami domowymi i działać jako ich naturalne przedłużenie. To strategia, którą firma buduje od lat – m.in. poprzez przejęcie Bear Robotics i współpracę z Boston Dynamics.
Rynek gotowy na eksplozję. Konsumenci – niekoniecznie
Rynek robotów domowych rośnie jak na drożdżach. W bieżącym roku jego wartość wyniosła ok. 14,5 mld dolarów, a do 2034 r. ma przekroczyć 71 mld. To tempo wzrostu, którego nie widzimy w żadnym innym segmencie elektroniki użytkowej. Ale dane pokazują też wyraźną polaryzację. W Niemczech:
- 37 proc. konsumentów chętnie wpuściłoby humanoidalnego robota do domu,
- 36 proc. jest temu zdecydowanie przeciwnych,
- 26 proc. pozostaje obojętne.
Największe bariery?
- Cena – wskazywana przez 79 proc. badanych.
- Prywatność i bezpieczeństwo danych – 59 proc.
Robot, który ma kamery, mikrofony i sensory działające 24/7 musi dawać absolutną pewność, iż dane nie trafią w niepowołane ręce. Bez tego masowa adopcja nie ruszy.
Techniczne wąskie gardło: dłonie robota
LG CLOiDNajtrudniejszym elementem humanoidalnych robotów są… dłonie. To właśnie one decydują o tym, czy robot będzie w stanie wykonywać realne zadania domowe.
Tesla walczy z tym od lat – jej fabryki pełne są prototypów bez funkcjonalnych manipulatorów. LG ma przewagę dzięki inwestycjom w sensorykę i współpracy z Boston Dynamics, ale choćby dla niego masowa produkcja precyzyjnych dłoni to wyzwanie na granicy opłacalności.
Do tego dochodzą problemy łańcucha dostaw: silniki, czujniki, półprzewodniki, akumulatory, a przede wszystkim metale ziem rzadkich, których rafinację kontrolują głównie Chiny. jeżeli popyt na roboty wystrzeli to ceny komponentów mogą pójść w górę szybciej, niż branża jest w stanie reagować.
A regulacje to chaos, który trzeba uporządkować
Roboty domowe nie mają jeszcze jasnych ram prawnych. Standardy przemysłowe, takie jak ISO 13482, nie przystają do środowiska, w którym biegają dzieci, chodzą zwierzęta, a użytkownicy nie mają żadnego przeszkolenia.
ASTM International i ISO pracują nad nowymi normami, ale proces jest powolny. W praktyce oznacza to, iż to producenci – tacy jak LG – będą musieli wyznaczać standardy bezpieczeństwa, zanim zrobią to regulatorzy.
CES 2026 będzie momentem, w którym branża robotyki domowej pokaże jak blisko jesteśmy przełomu. CLOiD to efekt dwóch dekad badań nad manipulacją, AI i integracją systemów domowych. To nie jest eksperyment – to produkt, który LG uważa za gotowy do wejścia na rynek.
Ale prawda jest taka, iż nikt – ani LG, ani Tesla, ani Unitree – nie ma jeszcze robota, którego można kupić w sklepie za cenę akceptowalną dla przeciętnego gospodarstwa domowego. Jesteśmy w fazie pomiędzy obietnicą a rzeczywistością.
CLOiD nie zmieni od razu sposobu, w jaki sprzątamy domy. Ale jego prezentacja będzie sygnałem, iż ta zmiana jest nieunikniona. Że humanoidalne roboty nie są już futurystyczną wizją, ale inżynieryjnym faktem.
A to oznacza, iż przyszłość właśnie zaczyna pukać do drzwi.















