Ceny pierwiastków ziem rzadkich szybują w górę. Jest to już kolejna podwyżka w tym roku, co jest odpowiedzią na ograniczenia handlowe nałożone na Chiny przez USA.
Gal jest kluczowym metalem stosowanym m.in. w przemyśle półprzewodnikowym. w tej chwili jego cena wynosi ok. 2409 złotych za kilogram, co jest najwyższą kwotą od 2011 roku. Drastyczny skok wartości tego pierwiastka spowodowany jest faktem, iż 94% jego światowej produkcji znajduje się w chińskich rękach. Kraj w ten sposób odpowiada na nałożone przez Stany Zjednoczone sankcje dotyczące handlu zaawansowanymi technologiami, takimi jak najwydajniejsze akceleratory AI z oferty NVIDII.
W ciągu tygodnia cena galu wzrosła o 17%
Podobne podwyżki dotknęły już wcześniej innych rzadkich metali, takich jak antymon, german czy grafit. Oficjalnym powodem nie jest chęć zagrania na nosie Zachodowi, ale rzekoma „dbałość o legalne i uzasadnione korzystanie” z tych pierwiastków. Chociaż ograniczenia nie są równoznaczne z pełnym zakazem, spowodowały one niepewność, skłaniając kupujących do rezerwowania dla siebie dostaw i prowadząc do podwyżek cen.
Obecna sytuacja, w której cena galu wzrosła o 17% w ciągu zaledwie jednego tygodnia, podkreśla jak bardzo świat jest zależny od chińskich zasobów. I chociaż aktualnie większość firm stara się nie podnosić cen swoich produktów, to jest to tylko kwestia czasu. W dłuższej perspektywie niechybnie czeka nas wzrost cen elektroniki. Są też jednak plusy. Wielu producentów w związku z ograniczeniami przyśpiesza inwestycje w alternatywne źródła i technologie recyklingu, co pozwoli im uniezależnić się od kaprysów azjatyckiego smoka.