Elegoo przyzwyczaiło nas do budżetowych drukarek 3D o wysokiej wydajności, ale z modelem Centauri Carbon producent może zaskoczyć choćby największych sceptyków. Po długim oczekiwaniu, zapowiedziana latem ubiegłego roku drukarka wreszcie trafiła do testów – i wygląda na to, iż warto było czekać.
Czy Centauri Carbon się wyróżnia?
Na pierwszy rzut oka Centauri Carbon nie oferuje niczego rewolucyjnego – typowa, zamknięta konstrukcja, standardowe parametry i estetyka znana z innych modeli Elegoo. Jednak jest tu jedna cecha, której trudno nie zauważyć – niesamowicie szybkie nagrzewanie stołu roboczego o mocy aż 1000 W.
Przed premierą drukarki pojawiały się obawy, iż nie będzie w stanie wyróżnić się na tle konkurencji. Tymczasem po pierwszych testach zmieniliśmy zdanie – ta maszyna może naprawdę namieszać na rynku, zwłaszcza jeżeli cena okaże się równie atrakcyjna, jak podejrzewamy.
Specyfikacja techniczna i możliwości
- Pole robocze: 256 × 256 × 256 mm
- Maksymalna temperatura hotendu: 320°C
- Maksymalna temperatura stołu: 110°C
- System filtracji powietrza: wentylator wyciągowy z filtrem
- Automatyczna detekcja temperatury komory
- Dodatkowy wentylator pomocniczy
Drukarka posiada hardened steel nozzle w standardzie, co oznacza większą odporność na zużycie i możliwość drukowania materiałami ściernymi, np. kompozytami węglowymi.
Największym zaskoczeniem pozostaje superszybkie nagrzewanie stołu. Elegoo deklaruje, iż 1000-watowa moc pozwala osiągnąć docelową temperaturę niemal tak szybko, jak nagrzewa się hotend. W praktyce oznacza to, iż druk może się rozpocząć błyskawicznie, zwłaszcza jeżeli zdecydujemy się pominąć poziomowanie stołu, które – według naszych testów – jest wystarczająco stabilne, by nie wymagać ciągłej kalibracji.
Jakość wydruków – pierwsze testy
Centauri Carbon sprawdzi się zarówno przy dużych wydrukach obejmujących całą powierzchnię stołu, jak i przy drobnych, precyzyjnych modelach. Jednak na błyszczących filamentach dało się zauważyć widoczne VFAs (vertical fine artifacts), co może budzić pewne zastrzeżenia. Na ten moment trudno stwierdzić, czy to wina slicera (Elegoo Slicer bazujący na OrcaSlicer), czy jakiegoś innego czynnika.
Do dyspozycji mamy dwustronną płytę stołu roboczego:
- Strona A: teksturowana powierzchnia do PLA, ABS, PETG
- Strona B: bardziej gładka i wyjątkowo przyczepna, dedykowana PLA
Podczas testów drukarka świetnie radziła sobie z dużymi wydrukami oraz cienkimi elementami. Problemem okazał się jednak Scandic Plate Torture Test – wymagający test na zwisy. Na tym etapie trudno określić, czy jest to problem z chłodzeniem, ustawieniami slicera czy samą drukarką.
Ergonomia i wygoda użytkowania
Centauri Carbon posiada dobrze zaprojektowany system zarządzania filamentem. Szpula umieszczona jest w łatwo dostępnym miejscu, a czujnik filamentu działa bez zbędnych przeszkód – materiał przechodzi płynnie bez ryzyka zaczepienia się o jakiekolwiek krawędzie.
Dodatkowe udogodnienia to:
- Łatwo dostępny port USB, umieszczony z przodu obok ekranu
- Metalowe boczne panele i szklane drzwi, łatwe do demontażu dla osób, które chcą modyfikować swoją drukarkę
- Silikonowa szczotka czyszcząca dyszę oraz automatyczny obcinacz filamentu, który redukuje ryzyko zatkania hotendu
Minusem może być delikatne złącze wyświetlacza, które łączy się dzięki płaskiej taśmy FPC – należy więc obchodzić się z nim ostrożnie, by uniknąć uszkodzenia.
Czy warto zainteresować się Centauri Carbon?
Na ten moment Elegoo Centauri Carbon wygląda na drukarkę, która może przebić się w segmencie budżetowym. Podobnie jak Bambu Lab X1, stawia na wysoką jakość wykonania i łatwość obsługi, ale za ułamek ceny. Oczywiście brakuje jej niektórych zaawansowanych funkcji, jednak niesamowicie szybkie nagrzewanie stołu roboczego sprawia, iż może stać się bardzo atrakcyjną opcją dla osób, które cenią sobie wygodę i czas.W kolejnych testach zamierzamy sprawdzić wydajność w druku wymagających materiałów oraz dokładniej przyjrzeć się problemowi VFAs. Na ten moment Centauri Carbon zapowiada się bardzo obiecująco!
(źródło: All3dpi)