Niemiecki sąd uznał, iż Apple wprowadza klientów w błąd, nazywając Apple Watcha “neutralnym węglowo”. Powodem są poważne wątpliwości co do projektów kompensacyjnych firmy. To cios w zielony wizerunek giganta.
Sąd we Frankfurcie wydał wyrok, który może wstrząsnąć strategiami marketingowymi największych firm technologicznych. Zgodnie z orzeczeniem, Apple nie może już reklamować swoich zegarków Apple Watch jako produktów “neutralnych pod względem emisji CO2” na terenie Niemiec. Sędziowie orzekli, iż hasło jest bezpodstawne i narusza niemieckie prawo o konkurencji, przychylając się do pozwu złożonego przez organizację ekologiczną Deutsche Umwelthilfe (DUH), która oskarżyła firmę o tzw. greenwashing, czyli “zielone kłamstwo”.
Problem nie leży w deklarowanych przez Apple redukcjach emisji, które mają sięgać choćby 80% dzięki wykorzystaniu czystej energii, materiałów z recyklingu i zmian w logistyce. Sąd zakwestionował sposób, w jaki firma kompensuje pozostałą część swojego śladu węglowego. Apple opiera swoją strategię na kredytach węglowych pozyskiwanych z projektu leśnego w Paragwaju, polegającego na sadzeniu drzew eukaliptusowych. Kompensacja emisji dwutlenku węgla polega na inwestowaniu w przedsięwzięcia, które redukują lub pochłaniają CO2 z atmosfery, aby zrównoważyć własne emisje.
Sędziowie zwrócili uwagę, iż umowa dzierżawy dla 75% gruntów, na których rosną drzewa, wygasa już w 2029 roku, a firma nie przedstawiła dowodów na jej przedłużenie. W opinii sądu, konsument słysząc o “neutralności węglowej”, zakłada, iż kompensacja będzie trwała co najmniej do 2050 roku, zgodnie z celami Porozumienia Paryskiego, a nie zaledwie przez kilka lat. Co więcej, ekolodzy od dawna krytykują plantacje eukaliptusowe, nazywając je “zielonymi pustyniami”, ponieważ jako monokultury wyjaławiają glebę, zużywają ogromne ilości wody i szkodzą bioróżnorodności.
Apple nie skomentowało, czy odwoła się od wyroku, ale już wcześniej sygnalizowało, iż zamierza wycofać etykietę “neutralny węglowo”, aby dostosować się do zaostrzonych przepisów unijnych, które wejdą w życie we wrześniu 2026 roku. Nowe prawo zabroni używania podobnych określeń bez twardych, naukowych dowodów. jeżeli Apple zignoruje wyrok, może zapłacić w Niemczech grzywnę w wysokości do 250 tysięcy euro za każde naruszenie. Sprawa jest postrzegana jako istotny precedens, który może wpłynąć na cały rynek i zmusić inne firmy do rewizji swoich “zielonych” obietnic.