Ci, którzy na przestrzeni lat czytali niektóre z moich postów z cyklu „Co mam w torbie fotograficznej”, wiedzą, iż fotografuję aparatami Fujifilm z serii X, a odkąd w 2017 r. kupiłem XT2, zawsze miałem przy sobie drugi, „zapasowy” aparat.
Było to szczególnie przydatne, gdy pod koniec 2022 r. mój XT2 postanowił umrzeć podczas robienia zdjęć w moim lokalnym lesie. Otrzymał kilka uderzeń i upadł, gdy mój statyw przewrócił się krótko przedtem, więc nie byłem zaskoczony, iż to się stało. Ale ponieważ XT5 miał zostać wydany, postanowiłem nie oddawać go do naprawy i używałem aparatu X-T30 przez miesiąc lub dwa, czekając na dostawę XT5.
Dobra wiadomość jest taka, iż wypadki i awarie aparatu zdarzają się dość rzadko, ale posiadanie zapasowego aparatu na wypadek sytuacji awaryjnej może oznaczać, iż przez większość czasu aparat będzie stał na półce, nieużywany i tracił na wartości.
Jak więc mogę mieć pewność, iż mam drugi aparat, zarówno jako odpowiednią kopię zapasową, jak i jednocześnie zapewnić, iż będzie regularnie używany? Mogę po prostu kupić ten sam model ponownie i obracać aparatami, wiedząc, iż oba są używane przez połowę czasu, zmniejszając normalne zużycie, któremu zwykle ulegają. To by działało dobrze, ale czy mogę pójść trochę dalej?
We wszystkich pięciu generacjach aparatów fotograficznych serii XT firma Fujifilm kierowała się filozofią tworzenia większych i solidniejszych modeli flagowych (seria XT1-5) oraz mniejszych i oferujących mniej funkcji modeli od X-T10 do nowo wydanego X-T50.
Kluczowe różnice między nimi to rozmiar, waga, konstrukcja (odporność na warunki atmosferyczne), gniazda kart pamięci i modyfikacje sterowania/przycisków. Ale to, co szczególnie podoba mi się w mniejszej, lżejszej serii X-TXX, to to, iż używają dokładnie tego samego czujnika i procesora obrazu, co ich większy brat.
Moim głównym aparatem do fotografii krajobrazowej jest Fujifilm XT5
Pod koniec 2022 roku, krótko po tym, jak mój XT2 się zepsuł, zamówiłem niedawno ogłoszony Fujifilm XT5, aby używać go jako mojego głównego konia roboczego do fotografii krajobrazowej i po około 6 miesiącach regularnego użytkowania napisałem recenzję z punktu widzenia fotografa krajobrazowego. Więc jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o tym aparacie, kliknij tutaj.
Dlaczego wybrałem Fujifilm X-T50 jako drugi aparat
Celowo użyłem określenia „druga kamera”, ponieważ nie podoba mi się pomysł posiadania tylko zapasowej kamery (jak już wspomniałem). Chciałem mieć drugą kamerę, która będzie miała swoją własną, unikalną rolę do odegrania, która będzie pozytywnie wpływać na moją pracę, a jednocześnie będzie stanowić kopię zapasową dla XT5. Tutaj właśnie wkracza seria X-TXX, a dokładniej X-T50.
Napisałem ten artykuł nie tylko po to, aby wyjaśnić, dlaczego zdecydowałem się na zakup XT5 i X-T50, ale także po to, aby pomóc każdemu, kto rozważa zakup jednego z nich, ale potrzebuje pomocy w podjęciu decyzji, który z nich wybrać. Przyznaję również, iż nie jest to naukowa recenzja sprzętu, a każdy ma swoje własne powody i opinie na temat sprzętu, który kupuje, a te są moje. jeżeli popełnię błąd w którejkolwiek z cech technicznych i specyfikacji, możesz mnie poprawić, ale jeżeli nie zgadzasz się z niektórymi lub wszystkimi moimi punktami, cóż… to… w porządku. Możemy się zgodzić, iż się nie zgadzamy.
Aparat Fujifilm X-T50 jest mniejszy i lżejszy od aparatu XT5
Dużo czasu spędzam spacerując ulicami Londynu, a jeszcze więcej, gdy tworzę prace do mojego projektu Timeless City i gdy noszę aparat w ręku lub na szyi przez kilka godzin, ważne jest, aby utrzymać niski ciężar. Gdy nie dźwigam ze sobą tak dużego ciężaru (jak podczas sesji zdjęciowej krajobrazu lub lasu), czuję się bardziej swobodnie i mogę szybciej manewrować, aby znaleźć te ciekawsze kompozycje, kucając nisko lub wspinając się, aby uzyskać wyższy punkt widzenia.
Ten sam czujnik, ten sam procesor obrazu, ta sama jakość
Wybierając aparat innej marki, często trzeba wybierać między najnowszym sensorem w ich flagowych modelach a sensorami poprzedniej generacji w ich tańszych modelach. W istocie, im więcej wydasz, tym wyższa jakość obrazowania. Wydaje się to całkiem uczciwe, ale Fujifilm robi to trochę inaczej. Zarówno w przypadku ich flagowego modelu XTX, jak i tańszych modeli X-TXX, zawsze używali najnowszego sensora i procesora obrazu.
Dzięki temu samemu czujnikowi 40,2 MP w każdym z nich nigdy nie muszę iść na kompromis w kwestii jakości obrazu ani rozdzielczości, decydując, jakiego aparatu użyć w danej sytuacji. Dotyczy to również sytuacji, gdy będę musiał używać X-T50 jako aparatu zapasowego, zarówno wyłącznie, jak i razem z XT5. Prawdę mówiąc, gdyby nie miały tego samego czujnika, prawdopodobnie kupiłbym po prostu inny XT5 i używał ich na zmianę. To był więc najważniejszy punkt w mojej ostatecznej decyzji.
W modelu X-T50 zastosowano te same obiektywy z mocowaniem X, co w modelu Fujifilm XT5
Zaletą drugiego aparatu tej samej marki co mój główny aparat jest to, iż używają tego samego systemu obiektywów X-mount. Oznacza to, iż mogę używać dowolnego obiektywu, jaki posiadam, z obydwoma aparatami, a co równie ważne, muszę zainwestować tylko w jeden zestaw obiektywów do wszystkich moich fotograficznych przedsięwzięć.
X-T50 ma teraz wbudowaną stabilizację obrazu
Jak wspomniałem, mniejszy i lżejszy korpus pomaga w korzystaniu z aparatu w sytuacjach z ręki, takich jak fotografowanie w mieście, w podróży i fotografowanie mojej rodziny. Oprócz współczynnika kształtu, Fujifilm znalazł sposób na dodanie do 7-stopniowej stabilizacji w korpusie (IBIS), co oznacza ostrzejsze zdjęcia z ręki w warunkach słabego oświetlenia.
Znajome menu, projekt i układ przycisków
Wiem, iż nie jestem sam, gdy mówię, iż nie lubię wymieniać aparatów i zrobię to tylko wtedy, gdy będzie to miało oczywistą zaletę, ponieważ choćby najmniejsze zmiany między generacjami aparatów oznaczają, iż istnieje pewien poziom adaptacji do nowych układów przycisków lub funkcji. Fujifilm dobrze radzi sobie z utrzymaniem niesamowicie spójnego wyglądu aparatów i menu, i chociaż zawsze istnieje pewien poziom adaptacji przy wyborze nowego aparatu Fujifilm, jest on ograniczony do minimum.
Dlatego gdy biorę do ręki XT5 lub X-T50, wiem, iż nie będę musiał poświęcać czasu w naukę dobierania ustawień do konkretnych warunków fotografowania.
X-T50 to aparat, którego używanie sprawia przyjemność
Nie jestem pewien, czy to kwestia psychologiczna, czy nie, ale biorąc pod uwagę, iż jest większy, cięższy i bardziej wytrzymały, uważam, iż mój XT5 jest koniem roboczym w moim zestawie. To mój poważny aparat, którego używam do wolniejszej, bardziej przemyślanej fotografii krajobrazowej. Z drugiej strony uważam, iż X-T50 (i poprzednie generacje, które miałem) to aparat do zabawy i codziennego użytku. Z jednej strony dziwnie to mówić, ponieważ X-T50 jest równie wydajny pod względem jakości obrazu, jak jego większy brat, ale bez względu na powód, po prostu uważam, iż korzystanie z niego jest przyjemniejsze.
Wady wyboru X-T50
Nie wszystko jest usłane różami, ponieważ z punktu widzenia fotografii krajobrazowej Fujifilm XT5 jest przez cały czas lepszym aparatem w porównaniu do X-T50. Więc z jakich funkcji i możliwości rezygnuję? Aby wyjaśnić, nie są to krytyki X-T50, ponieważ zbadałem szczegółowo funkcje przed zakupem i wiedziałem, z czego rezygnuję. To bardziej, aby pomóc tym niezdecydowanym i szukającym porównania między Fujifilm XT5 i X-T50.
X-T50 nie jest odporny na warunki atmosferyczne
Posiadanie aparatu odpornego na warunki atmosferyczne jest koniecznością dla wszystkich poważnego fotografa krajobrazowego, ponieważ niektóre z najlepszych zdjęć można wykonać w niesprzyjającej pogodzie, a z pewnością wziąłem pod uwagę brak odporności X-T50 na warunki atmosferyczne, podejmując decyzję o zakupie tego aparatu. Uszczelniony XT5 jest przez cały czas moim ulubionym aparatem podczas moich wypraw fotograficznych w krajobrazy, więc w chwilach, gdy stoję tam na deszczu i robię zdjęcia, będę miał ten aparat przy sobie. jeżeli XT5 jest tymczasowo wyłączony z akcji i muszę polegać na X-T50 w fotografii krajobrazowej, w rzadkich przypadkach, gdy może padać, będę miał przy sobie zarówno osłonę przeciwdeszczową ThinkTank, jak i parasol na wszelki wypadek.
W aparacie Fujifilm X-T50 zastosowano mniejsze akumulatory NP-W126S
Oznacza to, iż muszę kupić i konserwować 2 różne zestawy baterii. Dla mnie to nie jest aż tak duży problem, ponieważ miałem już kilka, gdy byłem właścicielem X-T30, ale dla niektórych może to być coś do rozważenia. Ponadto bateria jest mniejsza i ma mniejszą pojemność niż NP-W235 używany w XT5. Jasne, może to oznaczać mniej zdjęć na jednym ładowaniu, ale nie ma możliwości, aby aparat był tak mały, gdyby został zaprojektowany do używania większej baterii. Więc myślę, iż Fujifilm podjął słuszną decyzję.
X-T50 ma tylko jedno gniazdo na kartę pamięci
Fujifilm XT5 ma dwa gniazda na karty pamięci, a ja skonfigurowałem aparat tak, aby zapisywał nowe zdjęcia na obu kartach, co oznacza, iż gdyby jedna z nich zawiodła, zanim zdążyłbym zrobić kopię zapasową, wszystkie zdjęcia byłyby bezpieczne i nienaruszone na drugiej karcie. Ponieważ X-T50 ma tylko jedno gniazdo na kartę pamięci, muszę mieć świadomość, iż awaria karty może skutkować utratą zdjęć, a gdybym robił zdjęcia do płatnej pracy lub w miejscu, do którego wiem, iż nie mogę wrócić, i tak używałbym XT5. W typowych sytuacjach, w których używam X-T50 i w mało prawdopodobnym przypadku, gdyby moja karta pamięci zawiodła przed zrobieniem kopii zapasowej zdjęć, z pewnością byłoby to frustrujące, ale nie koniec świata.
Mam nadzieję, iż to porównanie i część moich argumentów za zakupem X-T50 okazały się dla Ciebie przydatne. Jak wspomniałem, tego typu artykuł jest dość subiektywny, bez słusznych lub błędnych powodów, dla których warto zdecydować, jaki sprzęt fotograficzny kupić. Moim zdaniem najważniejsze jest, abyśmy wszyscy podejmowali jak najbardziej świadome decyzje, ponieważ inwestycja, którą dokonujemy w sprzęt fotograficzny, może być znacząca, a najmniej, co możemy zrobić, to pomagać sobie nawzajem w podejmowaniu adekwatnych decyzji.
Do następnego razu.
Trevor