Czy Polacy dyskutują o polityce w internecie?

7 miesięcy temu

Polityczne emocje w ostatnich miesiącach i latach w naszym pięknym kraju doprowadziły społeczeństwo do temperatury, której nie widziano od dekad. Frekwencja w październikowych wyborach była rekordowa. Polityka była na ustach wszystkich, ale… czy na klawiaturach też? Eurostat zbadał aktywność w sieci obywateli europejskich państw w temacie polityki. Jak często Polacy dyskutują o polityce w internecie?

Trwa cisza wyborcza. Kandydaci zamilkli, nikt nie przekonuje, nie agituje, nie namawia. I jedynie uśmiechające się do nas z plakatów twarze przyszłych lub niedoszłych wójtów, burmistrzów i prezydentów miast przypominają, iż jutro głosowanie. Jestem przekonany, iż taki dzień wytchnienia od politycznych emocji dobrze nam zrobi.

Ostatni rok upłynął pod znakiem polityki. Wybory w październiku 2023 r. przyniosły zmianę władzy po 8 latach rządów Zjednoczonej Prawicy. Nowa koalicja zdobyła większość w Sejmie i uformowała rząd. Ale to nie koniec politycznych emocji.

Kończy się właśnie wyborczy cykl samorządowy, a już w czerwcu będziemy głosować na przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego. Potem chwila wytchnienia, ale za rok kończy się druga kadencja prezydenta Andrzeja Dudy, z pewnością więc kampania wśród chętnych na najwyższy urząd w RP będzie gorąca.

Polacy dyskutują o polityce?

Wydawałoby się, iż w takich okolicznościach, przy takich emocjach – musimy być bardzo rozpolitykowanym narodem. I być może tak rzeczywiście jest. Ale, jak pokazują dane Eurostatu, czyli unijnego urzędu statystycznego, jeżeli chodzi o wypowiadanie się o polityce w internecie – jesteśmy raczej wśród tych bardziej wyciszonych społeczeństw.

Wyrażanie opinii na tematy obywatelskie lub sprawy polityczne na stonach internetowych lub w mediach społecznościowych (np. Facebook, Twitter, Instagram, YouTube) – tak opisano badaną kwestię.

Ilu Polaków dyskutuje o polityce w internecie? W 2023 r. było to 11,2% spośród całego społeczeństwa. To siódme miejsce od końca w Unii Europejskiej. Jeszcze bardziej powściągliwi od nas są np. Belgowie, Francuzi i Niemcy, zaś stawkę zamykają Czesi (niecałe 8%).

Z kolei najmniej oporów w wyrażaniu poglądów politycznych online mają Węgrzy (ponad 28%), a także Holendrzy, Włosi czy Maltańczycy. Średnia dla całej Unii Europejskiej to około 15%.

Nie ma wielkiego znaczenia, czy pod uwagę bierzemy wszystkich obywateli, czy tylko tych, którzy w miarę regularnie korzystają z internetu (do których Eurostat zalicza osoby, które były aktywne online w ostatnich 3 miesiącach). Odsetek Polaków, którzy dyskutują o polityce w mediach społecznościowych i na innych stronach wynosi w takim ujęciu 13%, jednak pozycja jest ta sama.

Młodsi częściej piszą o polityce?

Zostańmy przy tym ujęciu – czyli wśród osób, które są aktywne online. Dzięki temu unikniemy zakrzywienia danych o różnice w dostępie do internetu wśród różnych pokoleń. Wiadomo, iż wykluczenie cyfrowe dotyczy bardziej osób starszych niż młodszych.

Kto najczęściej dyskutuje o polityce? Największą aktywność przejawiają… najmłodsi. Spośród polskich internautów w wieku 16-24 lat, blisko 17% ma coś do powiedzenia w komentarzach, wpisach czy postach w mediach społecznościowych. O polityce dyskutuje 16,5% obywateli w wieku 25-34 lat i 15,6% ludzi mających 35-44 lat.

Starsi internauci wykazują wyraźnie niższe zainteresowanie dyskutowaniem o polityce w internecie. Robi to bowiem niecałe 11% osób 45-54 lata i około 8% tych starszych. W każdej grupie wiekowej Polska jest poniżej średniej unijnej.

Nie dać się zakrzyczeć

Jakie są przyczyny tego, iż relatywnie niewielka grupa Polaków dyskutuje o polityce w internecie – choć przecież nie można stwierdzić, iż jesteśmy w kwestiach politycznych nieaktywnym społeczeństwem? Odpowiedź na to pytanie wymaga głębszych badań socjologicznych czy politologicznych. Zastanawiając się nad tymi danymi doszedłem jednak do interesującego spostrzeżenia.

Być może to kwestia mojej – dość specyficznej – bańki. Jako dziennikarz w dużo większym stopniu niż piekarz, nauczyciel czy informatyk śledzę wydarzenia w polityce. Skrzywienie zawodowe zmusza mnie do bycia cały czas na bieżąco, do obserwowania decydentów wypowiadających się na X czy Facebooku, a także do aktywnego poszukiwania opinii np. na Linkedinie.

Mogę więc mieć zakrzywione spojrzenie na to, jak aktywni są Polacy w tematach polityki w internecie. Po prostu w natłoku tych, którzy komentują, zwyczajnie nie dostrzegam tych, którzy swoje opinie zachowują dla siebie (albo wygłaszają je częściej offline).

Wniosek z tego taki, żeby nie pomylić poglądów tych, którzy dyskutują o polityce w internecie z poglądami całego społeczeństwa. Bo opinie o sprawach obywatelskich w sieci wyraża 11% Polaków, ale swoje zdanie ma przecież 100% z nas.

O tym, jak wygląda, a jak mogłaby wyglądać wymiana poglądów o polityce internecie przeczytacie w artykule: Krótki kurs z mediów społecznościowych (nie) tylko dla polityków

Źródło grafiki: HomoDigital

Idź do oryginalnego materiału