Czcionki z polskimi znakami

2 lat temu

Odpowiednia czcionka może zrobić różnicę, czyli wyróżniamy się z tłumu

Czasem są takie projekty, które muszą zachwycić. Nie wystarczy w nich dodać kilku obrazków, oblać to wszystko tekstem w pierwszej z brzegu czcionce, klient akceptuje, reguluje fakturę i wszyscy zadowoleni rozchodzą się do swoich zajęć. Niekiedy potrzeba przykuć uwagę lub dostosować się do większej wizji artystycznej projektu i wtedy okazuje się, iż musimy sięgnąć po coś więcej. Będzie to na przykład wyszukana czcionka i tutaj mogą zacząć się schody, niekiedy całkiem poważne.

Nawet jeżeli znajdziemy jakąś wspaniałą czcionkę, która już na pierwszy rzut oka będzie pasowała idealnie pod naszą wizję artystyczną, to w pewnym momencie może okazać się, iż nie jest to czcionka z polskimi znakami. Wtedy stajemy pod ścianą, gdyż takiego problemu nie da się łatwo przeskoczyć.

Zmodyfikowanie jej i „dodanie ogonków” to nie jest coś, co wszyscy twórcy czcionek robią domyślnie i być może staniemy przed koniecznością wyszukania innej czcionki. Znając życie, nie będzie ona tak dobra, jak ta pierwsza. Niestety czcionki z polskimi znakami nie wszędzie są standardem. Polska pomimo tego, iż wszyscy byśmy tego pewnie chcieli, nie jest na światowym piedestale, by ktoś się nami przejmował i zabiegał o nasze względy, choćby poprzez czcionki uwzględniające nasz specyficzny język. Niestety, ale takie przywileje mają Anglosasi i reszta strych potęg.

Co zrobić, gdy czcionka nie ma polskich znaków?

Przy prostym projekcie i mając pod ręką dobrego grafika z odpowiednim pakietem narzędzi, sprawę da się rozwiązać na przysłowiową piechotę. Tu i tam możliwe będzie dołożenie „ogonków”, ale by nie było tak kolorowo, to jak zawsze musi być jakieś „ale”. Problemem może się bowiem okazać licencja. Jak wszystko we współczesnym świecie, tak i czcionki są chronione prawem autorskim, podlegają opłatom, a do korzystania z nich do użytku komercyjnego wymagane jest uiszczenie stosownej opłaty. Licencja taka wcale nie musi uwzględniać naszych małych modyfikacji wykonanych przez grafika i próba ignorowania tego faktu może skończyć się nieprzyjemnościami. Te we współczesnym świecie zwykle rozwiązuje się na sali sądowej za bardzo ciężkie pieniądze, a tego chyba nikt nie lubi. Zatem zanim zlecimy cokolwiek grafikowi, zalecana jest szczególna ostrożność, gdyż położenie jakiegoś wielkiego projektu na ogonkach byłoby wtopą stulecia.

Alternatywą do dłubania przy cudzym projekcie lub szukania idealnej czcionki jest przygotowanie własnej, ale to też nie jest proces łatwy i co najważniejsze krótki. Na taki krok decydują się tylko najwięksi i posiadający odpowiednie zasoby finansowe. Mimo wszystko Internet jest przepełniony czcionkami i chyba łatwiej poszukać czegoś, co będzie nam choć trochę odpowiadało, ale do tego tematu wrócimy jeszcze w kolejnym akapicie.

Jeśli dana czcionka nie posiada polskich znaków, to można też oczywiście nie zrobić nic, ale wtedy oczom czytelnika ukażą się dziwne obrazki. Tam, gdzie będzie brakowało polskiego znaku, wyświetlony najpewniej zostanie znak zastępczy, czyli dana literka będzie pogrubiona, będzie wyglądała inaczej i ogólnie będzie kłuła w oczy. Współczesne systemy komputerowe są bowiem na tyle sprytne, iż gdy brakuje czegoś w wymuszanym pakiecie, to odwołują się do standardowego, a te język polski obsługują. Słowem, przeczytać się da, ale oczy raczej na pewno będą „krwawić”. Mimo wszystko zamiast kombinować albo narażać czytelnika na niedogodności estetyczne, lepiej poszukać czcionki z polskimi znakami.

Jak sprawdzić, czy dana czcionka zawiera polskie znaki?

Jeśli nie jesteśmy pewni, czy pobrana z Internetu czcionka zawiera polskie znaki, to możemy ją po pobraniu najzwyczajniej w świecie otworzyć. W systemie Windows klikamy dwa razy na daną czcionkę i otworzy nam się nowe okno. W nim zobaczymy małego psikusa. Otóż domyślnie Windows pokaże nam, jak wygląda czcionka, stosując do tego jedno zdanie. Jest nim: Zażółć gęślą jaźń. Wprawne okno od razu wychwyci, iż ta trójwyrazowa zbitka niemająca większego sensu zawiera wszystkie polskie znaki. jeżeli wyświetlają się poprawnie, to znaczy tak samo, jak standardowe litery w tych słowach, to mamy pewność, iż dana czcionka obsługuje nasz ojczysty język.

Gdzie znaleźć czcionki z polskimi znakami?

Najprościej wpisać w wyszukiwarkę frazę „czcionki z polskimi znakami” i ruszyć na łowy. Oczywiście po pobraniu i sprawdzeniu, czy faktycznie dana czcionka obsługuje polskie znaki i czy całość wygląda tak, jak chcemy, trzeba zagłębić się w licencję. Na szczęście jest kilka opcji na zdobycie pięknych czcionek na potrzeby naszego projektu.

Jeśli posiadamy licencję Adobe, to w jej skład wchodzi również dość rozbudowany pakiet czcionek, więc być może nie trzeba będzie szukać niczego w Internecie. Dobrą alternatywą mogą być również czcionki Google. Posiadają one jedną z licencji Open Source (podana przy każdej z czcionek), więc jeżeli się do niej zastosujemy, to nie ma najmniejszego problemu, by wykorzystać je do naszego projektu.

Poza Google czcionki z otwartą licencją można również znaleźć na stronie fontlibrary.org. Twórcy zebrali tam ponad 6000 czcionek, które są udostępnianie za darmo. Każda z nich ma jasno określoną licencję, więc nie powinno być żadnego kłopotu z ustaleniem, jak można z niej korzystać. Dodatkowo strona pozwala wpisać dowolne zdanie w okienku tekstowym i podejrzeć, jak będzie ono wyglądało zapisane daną czcionką.

A może własna czcionka z polskimi znakami?

Alternatywą dla powyższych rozwiązań może być samodzielne stworzenie własnej czcionki. Zajmie to prawdopodobnie sporo czasu, ale może okazać się strzałem w dziesiątkę. Wszystko zależy od naszych potrzeb i możliwości.

Jeśli zdecydujemy się zrobić coś samemu, to pomocne może okazać się bezpłatne oprogramowanie FotnForge dostępne na wszystkie główne systemy operacyjne. Przy jego pomocy będziemy mogli wyczarować naszą wymarzoną czcionkę i dostosować ją dokładnie do naszych wymagań nie zmuszając się do kompromisów.

Jeśli z jakichś powodów FontForge Wam nie odpowiada, to jego zamiennikiem może być Type light, Raster Font Editor, BirdFont, czy też TTFEdit. Jest duże prawdopodobieństwo, iż któryś z wymienionych programów zrobi robotę tak, jak trzeba.

Podsumowując, dobrze dobrana czcionka z polskimi znakami to nie lot w kosmos

Nawet, jeżeli nasza wymarzona czcionka nie ma polskich znaków, to z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć można, iż znajdzie się podobna, która nie będzie już miała tej ułomności. Ludzi i firm tworzących czcionki jest masa, a mimo wszystko Polska to 38-milionowy rynek, więc znaczna część twórców ma to na uwadze. Zwłaszcza większe podmioty oferujące czcionki powinny zapewniać obsługę charakterystycznych dla naszego język znaków. jeżeli pierwsze podejście nie rozwiązało problemu, to nie warto się załamywać i szukać dalej, gdyż na pewno gdzieś w sieci dostępna jest idealna czcionka z polskimi znakami. Trzeba ją tylko znaleźć. jeżeli macie jakieś swoje patenty na czcionki, to koniecznie dajcie o nich znać w komentarzach.

Idź do oryginalnego materiału