Podczas gdy telefony 5G odpowiadają już za ponad 71% globalnych dostaw w pierwszej połowie 2025 roku, w najsłabszych dziesięciu krajach wskaźnik ten wyniósł średnio zaledwie 15% – wynika z danych Counterpoint Research. Najgorzej wypada Wenezuela, gdzie urządzenia obsługujące 5G stanowiły jedynie 1% wszystkich dostaw.
Z raportu wynika, iż Afryka jest najbardziej reprezentowana w zestawieniu – aż sześć państw z tego kontynentu znalazło się w gronie najsłabszych rynków pod względem penetracji 5G. W Demokratycznej Republice Konga operatorzy wciąż skupiają się na rozwoju 4G, a w Etiopii – mimo uruchomienia pierwszej komercyjnej sieci 5G już w 2022 roku – udział tych urządzeń w rynku sięga tylko 13%. W Tanzanii i Kenii ograniczony zasięg i wysokie ceny telefonów skutecznie spowalniają rozwój nowej technologii. Relatywnie najlepiej radzi sobie Algieria, gdzie odsetek dostaw telefonów 5G osiągnął 22%.
Na tle regionu Ameryki Łacińskiej szczególnie źle wypada Wenezuela, zaledwie 1% dostaw, oraz Ekwador – 21%. W obydwu przypadkach przyczynami są kryzys gospodarczy, sankcje, opóźnienia w aukcjach częstotliwości i ograniczone inwestycje w infrastrukturę telekomunikacyjną.
Azja, mimo iż pozostaje globalnym liderem pod względem wolumenu dostaw telefonów 5G, również ma swoje wyjątki. Pakistan – siódmy największy rynek telefonów w regionie – wciąż nie wdrożył komercyjnej sieci 5G z powodu wieloletnich opóźnień aukcji pasma. W Bangladeszu natomiast barierą pozostaje cena – większość urządzeń 5G kosztuje tam ponad 250 dolarów, co znacząco przekracza popularny próg 150 dolarów w segmencie masowym.
Według analityków Counterpoint, w krajach z końca zestawienia technologia 4G pozostanie podstawą mobilnej łączności co najmniej do 2030 roku. Dopiero zwiększone inwestycje w infrastrukturę, lokalna produkcja tańszych urządzeń oraz aktywne działania producentów mogą przyspieszyć adopcję 5G.