Podróż na Tajwan oznacza zwykle wiele godzin spędzonych w samolocie i innych środkach transportu. A jeżeli do tego dodać premierę popularnej marki, w jednym miejscu zbiera się cała śmietanka branży – dziennikarze, inżynierowie, menedżerowie i zawodnicy. I jak to bywa w takich chwilach, gdy grupa znudzonych redaktorów ma chwilę przerwy, gwałtownie zaczyna krążyć temat numer jeden. Tym razem najgorętszym z nich były… koła 32 cale.
Justyna Jarczok na pumptracku w GrenchenMam dla was i dobrą, i złą wiadomość – wszystko zależy od perspektywy. Dobra jest taka, iż rowery na 32-calowych kołach naprawdę powstaną. Zbyt wiele się o nich mówi, zbyt wiele już się wokół nich dzieje, by mogło to być tylko plotką. Zła wiadomość – na seryjne egzemplarze w sklepach trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Nie dlatego, iż duże marki nie wierzą w sens nowego standardu. Przeciwnie – chętnie podejmują każdy trend, który pozwala wymienić pół rynku komponentów. Problem w tym, iż proces wprowadzenia nowego rozmiaru to czasochłonna operacja. Opona czy obręcz to jeszcze proste elementy, ale amortyzator to już zupełnie inna historia. Dlatego seryjnych widelców od marek pokroju RockShoxa nie zobaczymy wcześniej niż w okresie 2027.
Project Fahrenheit to dzieło Impec LabNie znaczy to jednak, iż w międzyczasie nic się nie dzieje. Wręcz przeciwnie – kolejne prototypy już powstają. Pierwsze 32-calowe BMC testowaliśmy osobiście, a zaraz potem w kolejce pojawiły się KTM i Stoll. Inne marki oficjalnie milczą, obawiając się wpływu przecieków na sprzedaż aktualnych modeli. Nieoficjalnie mówi się jednak, iż Scott chciał choćby pokazać taki rower na igrzyskach w Paryżu (!), ale wątpliwości co do zgodności z przepisami UCI ostudziły zapał konstruktorów.
Jak zwykle chodzi o jedno w sporcie – szybkość!Skoro są rowery, to są i pierwsi testerzy. My sami mieliśmy okazję przejechać się na prototypie BMC w Granchen, w Szwajcarii – jako pierwsi dziennikarze na świecie. Project Farhernheit stworzyła specjalna jednostka rozwojowa Szwajcarów Impec Lab, która jest w stanie wymyślić i wyprodukować jednostkowe prototypy, jak ten. A nazwa to… gra słów, sugerująca podgrzeanie atmosfery w czasie jazdy (fahren – jechać, Fahrenheit jednostka temperatury), a… Freiheit, bardzo podobne, to wolność. Rower był adekwatnie kopią modelu Fourstroke, jedynie dostosowaną do nowych kół. Taki sam model mamy w redakcji w długodystansowym teście, więc porównanie było wyjątkowo miarodajne.

Nasza krótka jazda – kilka rund po szutrach i po pumptracku – pokazała jedno: na 32-calowym rowerze jeździ się zaskakująco normalnie. Pozycja była identyczna jak na 29-calowym, dzięki ekstremalnie obniżonemu mostkowi. choćby osoba o wzroście ok. 170 cm nie miała wrażenia, iż rower jest „za duży”.

Pierwsze zaskoczenie – proporcje z punktu widzenia wyglądają naturalnie. Drugie – sposób, w jaki rower pokonuje przeszkody. Ostre kanty muld, które wcześniej budziły respekt, teraz znikały pod kołami niemal same. Tak jak kiedyś przy przejściu z 26 na 29 cali, ponownie widać wyraźną poprawę w pokonywaniu nierówności.

Oczywiście są też wady. Większe koła to mniejsza zwrotność i większy efekt żyroskopowy – trudniej nimi manewrować, a przyspieszenie wymaga więcej siły. Co ciekawe, te różnice można dokładnie zmierzyć. Peter Nilges z Bike Magazine porównał dwa identyczne rowery Stoll, jakie mieli ostatnio w redakcji – jeden na kołach 29, drugi na 32 cale. Różnica w wadze samych kół wyniosła 450 g (obręcze i opony Maxxis/Bike Ahead), ale bezwładność wzrosła aż o 27%! Pomiar wykonano przy użyciu specjalnej maszyny przeniesionej… z golfa, skonstruowanej przez Jo Kliebera z Syntace.
Specjalny mostek z mocowaniem i pokładką pod rurą sterowąI tu najciekawsze: choć wrażeniowo 32-calowy rower wydaje się wolniejszy, pomiar czasów przejazdu podobno pokazał coś odwrotnego – większe koła okazały się szybsze. Twarde dane potwierdziły teorię, więc nic dziwnego, iż zawodnicy z ciekawością obserwują temat. W kuluarach mówi się, iż team BMC – precyzyjnie rzecz biorąc Titouan Carod – poważnie rozważał start na prototypie w Pucharze Świata, ale z wiadomych względów – regulaminowych – nie było to możliwe.
Widelec DT Swiss wydłużono specjalnymi hakami. Piasty z kołnierzami pozowliły rozwiązać problem za krótkich szprychNie zdziwcie się więc, jeżeli niedługo zobaczycie kolejne rowery na gigantycznych kołach. Patrząc dziś na zdjęcia, mam dokładnie to samo wrażenie, jakie towarzyszyło nam przy narodzinach 29-calowych – na początku wyglądało to dziwnie, a potem to mniejsze zaczęło wydawać się nienaturalne. I coś mi mówi, iż historia znów zatoczy koło – tym razem o średnicy 32 cali.
Także tył roweru jest dłuższy, by zmieściły się większe kołaNa marginesie warto dodać: zawodnicy już dziś testują nowe opony o szerokości 2,6 cala w XC, niemal gładkie, z miękką mieszanką i minimalnym bieżnikiem – na wzór najnowszych Maxxisów.
Górna rura zaostała lekko wydłużona, tym samym sam rower takżeJeśli 32-ki rzeczywiście okażą się szybsze, ten trend tylko przyspieszy. Większy problem mogą mieć same firmy – pamiętamy przecież, jak błyskawiczne wejście 29-ek sprawiło, iż 26-ki wypadły z rynku niemal z dnia na dzień. Klient wchodził do sklepu, widział większe koła i od razu wiedział, co „lepsze”. Historia może się powtórzyć.
Wtdłużenie ramy wymagało także zbudowania nowego łącznika tłumikaWedług informacji podanych przez Pinkbike.com (tutaj źródło), firma Stoll Bikes ma już ustalony harmonogram dla projektu P32. Z kolegami ze Stanów też o tym rozmawiałem. w tej chwili realizowane są prace nad ostatnimi szczegółami we współpracy z Bike Ahead Composites, które odpowiada za produkcję karbonowych ram. Produkcja ma ruszyć w styczniu 2026 roku, a pierwsze ramy w rozmiarze M pojawią się w sprzedaży w kwietniu 2026. W planach są trzy wersje modelu – Gold, Platinum oraz Lightweight – różniące się zastosowanymi materiałami i poziomem wykończenia. Kompletne rowery mają ważyć od 10,9 do 11,6 kilograma.
Pilot do kamery Garmin Virb Remote do zapisywania przejazdówWszystko wskazuje więc na to, iż Stoll P32 będzie pierwszym seryjnie produkowanym rowerem MTB na kołach 32 cale, co czyni go jednym z najbardziej oczekiwanych debiutów sezonu 2026.
PS. A jeżeli ktoś z was przypadkiem słyszał o fullu na małej ramie i 26-calowych kołach, to dajcie znać – chętnie odkupię. Ale tylko poważne propozycje!
Tekst i zdjęcia: Grzegorz Radziwonowski








