Smartfon mam od niedawna, ale za jego sprawą zaczynam widzieć, dlaczego marka Infinix może namieszać na polskim rynku. Za tysiąc złotych dostajemy naprawdę zgrabny telefon.
Infinix Note 12 2023 nie jest może najpiękniejszym czy najbardziej oryginalnym telefonem, jaki ostatnio widziałem, ale pierwszy kontakt i tak jest miłym zaskoczeniem.
Mimo sporych rozmiarów – wyświetlacz ma aż 6,7 cali, a grubość obudowy to prawie 8 mm – sprawia zwiewne wrażenie. To za sprawą zaokrąglonych, eleganckich rogów. Bardzo podoba mi się tył. Znowu: nie jest on przesadnie oryginalny, ale kupił mnie kolorem i wykonaniem.
Nie przez przypadek zwracam tak dużą uwagę na wygląd
Infinix Note 12 2023, jak zresztą wszystkie telefony producenta, skierowany jest do młodych ludzi. O ile młodzieżowy wizerunek w mediach społecznościowych mi nie pasuje (OK, boomer!) tak nie mam wątpliwości, iż w przypadku samych telefonów ma to sens. One są naprawdę dobrze zaprojektowane i przyjemnie się na nie patrzy.
Kiedy więc pierwszy raz wziąłem Note 12 2023 do ręki, byłem zaskoczony, iż to taki fajny telefon. Trzeba mieć jednak na uwadze, iż tanie telefony okrutnie źle się starzeją. Note 12 2023 prezentuje się okazale, bo porównuję go np. z Realme 8 Pro. Gdy ten ostatni debiutował w 2021, dostępny był w podobnym przedziale cenowym. Po przypomnieniu sobie, iż wyszedł raptem niecałe dwa lata temu, byłem w szoku, bo prezentuje się jak sprzęt dużo starszy. Czy Note 12 2023 za te 15 miesięcy będzie robił podobne wrażenie? Nie wiem, ale póki co wygląda naprawdę nieźle.
I działa też w porządku. pozostało za wcześnie, abym mógł ocenić baterię czy ogólnie działanie, ale pierwsze wnioski są bardzo optymistyczne. Telefon błyskawicznie się odblokowuje, gdy loguje się odciskiem palca, nie ma przestojów, gdy korzysta się z aplikacji. Bardzo dobrze działa wyświetlacz. Kolory są żywe, trudno przyczepić się do jakości.
Aparat to w głównej mierze sztuczna inteligencja
Z tego względu nie jestem jego wielkim fanem. Kiedy jest słoneczny dzień, podbija efekty – ta wierzba aż tak nie wyglądała.
Gdy z kolei jest szaro, otoczenie staje się równie ponure. Co ciekawe, ten przykład szalonej polskiej architektury na żywo prezentował się bardziej… żywo. Podobnie jak te zwariowane, kolorowe balkony.
Z drugiej strony zdjęcia poniżej pokazują, iż z aparatu można być zadowolonym, pamiętając, ile kosztuje Note 12 2023. o ile ktoś chce cykać fotki, aby uwiecznić moment, a potem niekoniecznie często do nich wracać – albo pokazać bliskim, jak ładnie było w parku – to Infinix raczej go nie rozczaruje.
Ja póki co rozczarowany nie jestem, wręcz przeciwnie. Infinix Note 12 2023 mnie zaskoczył, będąc kolejnym dowodem na to, iż tysiąc złotych to już wystarczająca kwota, aby mieć porządny, po prostu fajny telefon.
Może po dłuższych testach zmienię zdanie: zirytuje mnie bateria, system gwałtownie zacznie mulić? Na razie nie mam się do czego przyczepić i Note 12 2023 śmiało może być polecany, gdy ktoś zapyta, jaki telefon kupić do tysiaka.