
Chińskie manewry wokół Tajwanu przestały być jedynie demonstracją siły. Pekin posłużył się też mocnym obrazem propagandowym.
Na oficjalnym plakacie propagandowym okręty przejmują cywilny kontenerowiec z amerykańskimi wyrzutniami HIMARS na pokładzie. W tle realizowane są największe jak dotąd ćwiczenia z ostrą amunicją w rejonie Cieśniny Tajwańskiej, które mają pokazać, iż blokada dostaw broni na wyspę to scenariusz nie tylko z teorii.
Manewry, które mają udusić wyspę
Jak informowaliśmy kilka dni temu, chińskie wojsko prowadzi kilkudniowe ćwiczenia w 7 rejonach wokół Tajwanu. Biorą w nich udział okręty marynarki wojennej, samoloty bojowe, śmigłowce i jednostki wojsk lądowych. Oficjalnie chodzi o rutynowe szkolenie, w praktyce scenariusz wygląda jak próba otoczenia wyspy i odcięcia jej od świata.
Chinese PLA Eastern Theater Command is conducting live-fire training in the waters and airspace to the north and southwest of the Taiwan Island
Destroyers, frigates, fighters, bombers and UAVs are being employed in coordination with long-range rocket fires https://t.co/erCMWRmtB6
pic.twitter.com/SrpT217Vfs
Manewry obejmują 10-godzinne strzelania z użyciem ostrej amunicji na morzu i w powietrzu. Oznacza to, iż wojsko nie ćwiczy na ślepych nabojach, ale używa bojowych rakiet i pocisków, testując prawdziwe procedury ataku. Z perspektywy Tajpej to sygnał, iż w razie kryzysu militarny pierścień wokół wyspy może zostać zaciśnięty bardzo szybko.
Plakat ma być instrukcją blokady
Najbardziej czytelnym komunikatem nie są jednak same liczby, ale grafika, którą równolegle wypuściła chińska straż przybrzeżna wraz z prorządowym tabloidem Global Times. Plakat zatytułowany Duszenie pokazuje mapę Tajwanu otoczonego ze wszystkich stron przez chińskie okręty i śmigłowce.
NEW POSTER: China's Coast Guard has just released its second exercise-poster of the "Justice Mission 2025" drills titled "Chokehold."
It depicts CCG vessels "choking off" Taiwan's maritime ports and "cutting off the delusions of external support." pic.twitter.com/CPkwgARbmH
W centrum sceny znajduje się kontenerowiec Evergreen – nazwa nieprzypadkowa, bo tajwański armator o tej nazwie faktycznie przewoził już uzbrojenie dla własnych sił zbrojnych. Na pokładzie statku widać charakterystyczne wyrzutnie HIMARS, czyli mobilne systemy artylerii rakietowej, które od lat stanowią jedną z głównych wizytówek amerykańskiej broni rakietowej. Na jednostkę desantują się z kolei z helikoptera chińscy komandosi.
Całość wygląda jak storyboard gotowej operacji: przechwycić cywilny statek, na którym transportowana jest broń z USA, zatrzymać go w kluczowym punkcie szlaku i przejąć ładunek. Według chińskiego komentarza plakat ma demonstrować zdolność straży przybrzeżnej do kontrolowania ważnych akwenów i zajmowania niebezpiecznych celów.
Rekordowe kontrakty z USA na celowniku Pekinu
Tajwan w ostatnich miesiącach zamówił w Stanach Zjednoczonych pakiet uzbrojenia o rekordowej wartości ponad 11 mld dol. Wśród sprzętu znalazły się m.in. czołgi M1A2T Abrams, które już docierają na wyspę, oraz właśnie wyrzutnie HIMARS, które są zdolne razić cele na dużą odległość z wysoką precyzją. Dla Pekinu to sygnał, iż Tajpej wzmacnia zdolność do obrony przed ewentualnym desantem.
Niektóre z dostaw miały odbywać się z użyciem cywilnych kontenerowców tajwańskiego armatora. Teraz chińska propaganda wprost pokazuje, iż taki sposób transportu nie zapewnia bezpieczeństwa, jeżeli Pekin zdecyduje się sięgnąć po siłę na morzu.
Manewry mają służyć nie tylko zastraszeniu Tajwanu, ale także przetestowaniu w praktyce scenariuszy zatrzymywania statków z bronią. Plakat z przejęciem kontenerowca ma dopełniać ten obraz, pokazując opinii publicznej, iż Chiny wiedzą, jak to zrobić.
Tajwan na celowniku rakiet, dronów i kamer propagandy
Samym ćwiczeniom towarzyszy ofensywa w mediach społecznościowych chińskiej armii. Publikowane nagrania pokazują tajwański ląd widziany z kabin samolotów i dronów: pasma górskie w centrum wyspy, linię brzegową, wieżowce Tajpej, a choćby słynne jezioro Sun Moon i góry Alishan. Pod opisami powtarza się ta sama sugestia – jesteśmy bardzo blisko.
So close, so beautiful, go to Taipei at any time …
《这么近 那么美 随时到台北》
伸手可掬日月潭水,迈步可登阿里山顶
Latest footages: Aerial view of Taipei #101 skyscraper from the perspective of a drone of the Chinese #PLA
【解放军无人机俯瞰台北101大厦】 #ChinaMilBugle… pic.twitter.com/UdW1jbuFnc
Chińskie rakiety odpalane z wyspy Pingtan, położonej najbliżej Tajwanu, spadają w rejonie 24-milowej strefy przyległej, czyli obszaru na morzu, gdzie władze w Tajpej zastrzegają sobie prawo do interwencji. Chociaż pociski lądują jeszcze po drugiej stronie wyznaczonej linii, to wystarczyłoby niewielkie przesunięcie, by zaczęły uderzać dużo bliżej celów wojskowych.
Resort obrony Tajwanu raportuje, iż w ciągu doby w pobliżu wyspy operowało 130 chińskich samolotów wojskowych oraz ponad 20 okrętów marynarki i straży przybrzeżnej. Z kolei aż 90 maszyn naruszyło tzw. linię mediany Cieśniny Tajwańskiej – nieformalną granicę powietrzną, którą jeszcze niedawno obie strony rzadko przekraczały.
Jeśli Chiny zdecydują się kiedyś naprawdę zatrzymać płynący kontenerowiec z amerykańską bronią, świat będzie musiał odpowiedzieć na pytanie, gdzie przebiega granica między ćwiczeniami a atakiem. Na razie to wciąż gra nerwów, w której Pekin pokazuje, iż o przejęciu transportu HIMARS nie tylko mówi, ale też ćwiczy, jak miałby to zrobić.
Jest tego więcej
Ustaw Spider’s Web jako preferowane medium w Google
















