Canon EOS R10 to bezlusterkowiec stworzony z myślą o tych, którzy z kompaktu lub telefona chcą przesiąść się na coś poważniejszego. Lekki, szybki, świetnie leżący w dłoni i dający sporo frajdy z fotografowania. Sprawdziłem, jak radzi sobie w codziennym użytkowaniu – i mam kilka wniosków, które warto znać przed zakupem.
Wiosną ubiegłego roku testowałem Canona EOS R50, bezlusterkowca adresowanego do tych fotoamatorów, którym nie wystarcza już aparat w telefonie i którzy chcieliby, żeby, na to, jak wyglądają robione przez nich zdjęcia, zależało nie od algorytmów, a od tego, jak ustawią ekspozycję.
Kilka tygodni temu w mojej torbie fotograficznej zagościł aparat dla bardziej zaawansowanych fotoamatorów: Canon EOS R10.
Canon EOS R10 – specyfikacja i najważniejsze parametry techniczne
Bezlusterkowy Canon R10 to aparat o kompaktowych rozmiarach i takiej też wadze.
Rozmiary tego aparatu to 122,5 mm x 87,8 mm x 83,4 mm. Korpus aparatu waży 382 g, a po włożeniu akumulatora i karty pamięci (jej wagę zawsze uważam za pomijalną), waga aparatu wzrasta do 429 g.

Specyfikacja techniczna Canon EOS R50 są następujące:
- Matryca – APS-C (ok. 22,3×14,9 mm) CMOS o rozdzielczości 24,2 megapiksela.
- Procesor obrazu — DIGIC X.
- Mocowanie obiektywu – Canon RF (natywna obsługa obiektywów z mocowaniami RF i RF-S).
- Autofocus — Dual Pixel CMOS AF II.
- Tryby AF — One Shot, Servo AF.
- AF ze śledzeniem — ludzie (oczy/twarz/głowa/ciało), zwierzęta (psy, koty i ptaki) lub pojazdy (samochody wyścigowe lub motocykle).
- Korekta ekspozycji — +/- 3 EV z przyrostem co 1/3 lub 1/2 stopnia (możliwość połączenia z sekwencją naświetlania).
- Czułość ISO — automatycznie od 100 do 32 000 (z przyrostem co 1/3 stopnia lub 1 stopień). Czułość ISO można rozszerzyć do wartości H: 51 200.
- Migawka mechaniczna — od 30 sek. do 1/4 000 sek., tryb Bulb.
- Migawka elektroniczna — od 30 sek. do 1/16 000 sek., tryb Bulb.
- Wizjer — kolorowy EVF OLED o wielkości 0,39 cala i rozdzielczości 2,36 mln punktów.
- Ekran LCD — dotykowy LCD TFT o przekątnej 2,95 cala i rozdzielczości 1,04 mln punktów.
Z całą specyfikacją aparatu możesz zapoznać się na stronie internetowej importera.
Obsługa, ergonomia i układ przycisków w Canon EOS R10
Korpus Canona EOS R10 ma, jak napisałem na wstępie, kompaktowe rozmiary. Dzięki temu nie miałem problemów z obsługiwaniem aparatu. Problemu nie sprawiała mi także „guzikologia”. Jej opanowanie (a muszę dodać, iż każdy z Canonów, jaki dotychczas przeszedł przez moje ręce miał nieco inny układ przycisków na obudowie) nie zajęło mi dużo czasu.

Na górnej części obudowy, po prawej stronie obudowy wizjera znajdował się zestaw pokręteł i przycisków, służących do obsługi aparatu:
- Pokrętło PASM. Tradycyjnie dla Canona tryby A i S są nazwane Av (preselekcja przysłony) i Tv (preselekcja czasu naświetlania). Przy pomocy pokrętła można także włączyć m.in. tryb automatyczny (zielony), tryby użytkownika (dwa do wyboru), filmowanie, czy tryb Fv (Flexible Priority AE).
- Zintegrowane z włącznikiem pokrętło nastawcze.
- Przyciski LOCK i nagrywania.
- Przednie pokrętło nastawcze.
- Wielofunkcyjny przycisk M-Fn.
- Spust migawki.
Po lewej stronie wizjera na tylnej ściance umieszczony jest przycisk MENU. Po prawej stronie wizjera znajdują się: dżojstik (służy m.in. do wyboru punktów AF) i przycisk AF ON. Na „narożniku” są przyciski do blokowania ekspozycji (z gwiazdką) i obszaru AF.
Ostatnia grupa przycisków znajduje się po prawej stronie ekranu. Są to:
- Przycisk INFO.
- Czterokierunkowy wybierak (naciskając go: w lewo wybieramy tryb pracy migawki, w prawo – tryb działania lampy błyskowej, w górę zmieniamy czułość ISO, a w dół kasujemy zdjęcia). W środku wybieraka umieszczony jest przycisk Q/SET, którym zatwierdzamy opcje i włączamy podręczne menu.

Na samym dole umieszczony jest przycisk odtwarzania.
Wszystkie przyciski i pokrętła są rozmieszczone na tyle ergonomicznie, iż po krótkim czasie potrzebnym na przyzwyczajenie się do obsługi aparatu, palce trafiały tam, gdzie powinny, a ja nie musiałem odrywać wzroku od wizjera.




Jakość zdjęć z Canon EOS R10 – test w plenerze
Do kompletu z korpusem dostałem dwa obiektywy:
- zmiennoogniskowego Canona RF 24-105 F4 (odpowiednik 38-168 mm dla pełnej klatki)
- i legendarną „stałkę”: Canon RF 50 F1.8 STM (odpowiednik 80 mm dla pełnej klatki).
Oba obiektywy ostrzyły bardzo dobrze i to niezależnie od pory dnia. A dodatkowo „pięćdziesiątka” zapewniała wspaniałe rozmycie tła.
Jako, iż test przypadł na drugą połowę czerwca, a więc okres, kiedy aura była ciepła (a wręcz gorąca) i słoneczna, to na zooma założyłem dodatkowo filtr polaryzacyjny.


O fotografowaniu Canonem EOS R10 mogę powiedzieć tyle, dawało mi mnóstwo frajdy. Nie będę się zbytnio rozpisywał na ten temat. Wspomnę tylko, iż po wyjęciu aparatu z torby prawa dłoń od razu chwytała za dobrze wyprofilowany uchwyt, kciuk ustawiał się na tylnym pokrętle nastawczym, a palec wskazujący na przednim (nikogo chyba nie trzeba przekonywać, jak wygodne jest takie rozwiązanie, zwłaszcza przy fotografowaniu w trybie manualnym), a ja mogłem się skupić na robieniu zdjęć.


Przy ujęciach pionowych bardzo chwaliłem sobie ruchomy ekran. Kiedy ustawiałem go równolegle do obudowy aparatu, mogłem trzymać korpus z obiektywem nad głową i dzięki temu zmieścić w kadrze interesujący mnie obiekt.


Dodam jeszcze, iż aparat dość oszczędnie obchodził się z prądem.
Canon EOS R10 – ile kosztuje i czy warto go kupić?
Aparat Canon EOS R10 nie należy do specjalnie drogich. Za korpus trzeba zapłacić 3 499,99 zł. Według mnie nie jest to zbyt wygórowana cena za aparat, który daje osobie nim fotografującej, naprawdę wiele możliwości.






Można co prawda kupić zestaw z obiektywem RF-S 18-45 mm F4.5-6.3. Dopłata wynosi w takiej sytuacji dopłata wynosi 340 zł. Testując Canona EOS R50 przekonałem się co prawda, że, jak wówczas napisałem, „obiektywy kitowe nie są do kitu”, ale do tego korpusu wolałbym podłączyć lepsze „szkła”.






Jakie obiektywy warto dobrać do Canon EOS R10?
Gdybym miał kupić ten aparat dla siebie, to wybrałbym Canona RF 50 F1.8 STM (nie jest specjalnie drogi, kosztuje 949,99 zł, a fotografowanie nim daje naprawdę dużo frajdy). Jedna „stałka” to jednak trochę mało. Dlatego też dobrałbym jeszcze kilka obiektywów Sigma, np.:
- 10-18 mm F2.8 DC DN Contemporary (3 190 zł),
- 18-50 mm F2.8 DC DN Contemporary (2 390 zł),
- 30 mm F1.4 DC DN Contemporary (1 590 zł).
Używam takiego zestawu do aparatu, którym fotografuję na co dzień i przekonałem się, iż są to bardzo dobre obiektywy. Lekkie, ciche, a co najważniejsze, gwałtownie ostrzące.



Można, rzecz jasna, znaleźć obiektywy o podobnych zakresach ogniskowej „ze stajni” Canona, ale będą one niestety droższe.


Dla kogo jest Canon EOS R10? Moja opinia po teście
Canon EOS R10 to znakomity wybór dla średnio zaawansowanych amatorów fotografii, którzy szukają lekkiego, ergonomicznego i uniwersalnego aparatu. Dobre parametry, sprawny autofocus, wygodna obsługa i przyjemność z fotografowania to jego największe zalety. W połączeniu z dobrymi obiektywami – niekoniecznie tylko tymi od Canona – ten aparat oferuje bardzo dobry stosunek jakości do ceny. Gdyby nie to, iż od mniej więcej półtora roku używam aparatu innego producenta, z pewnością wybrałbym Canona EOS R10.