Baseus Amblight 30000mAh (65W) – PowerBank do drona FPV i nie tylko

20 godzin temu
Zdjęcie: Powerbank do drona FPV Baseus Amblight 30000mAh


Czy potężny powerbank może odmienić Twoje przygody z dronem FPV i outdoorowe wypady? Każdy pilot drona FPV zna ten moment grozy, gdy w połowie lotu gogle zaczynają sygnalizować niski poziom baterii. Albo gdy na biwaku latarka ledwo świeci, bo zapomniałeś jej naładować. Na ratunek przychodzi prawdziwy energetyczny gigant – Baseus Amblight 30000mAh 65W. W tej recenzji bierzemy go w teren, by sprawdzić, czy faktycznie zasługuje na miano najlepszego kompana dla miłośników dronów FPV i outdooru. Przy okazji ostrzegamy z Kamilą przed pewną pułapką… gotowi?

Spis treści: PowerBank do drona FPV

  • Moc i pojemność, które robią różnicę
  • Latanie FPV z goglami – mobilność bez ograniczeń
  • Ładowanie latarek i gadżetów outdoorowych – Baseus na biwaku
  • Uwaga: podróż samolotem z takim powerbankiem
  • Zalety i wady Baseus Amblight 30000mAh
  • Podsumowanie – czy warto kupić Baseus Amblight 30000mAh?
  • Potęga mobilnej energii Powerbank Baseus Amblight 30000mAh oferuje aż 65 W mocy i ładowanie do 5 urządzeń jednocześnie – idealny do dronów FPV, gogli, laptopów czy latarek.
  • Powerbank do drona FPV Dzięki szybkiemu USB-C PD zasila gogle FPV, aparatury i ładowarki polowe. Doskonały kompan na droniarskie wyprawy w teren.
  • Niezastąpiony w outdoorze Na biwaku czy podczas nocnej jazdy rowerem – naładuje latarki, GPS-y, telefony i kamerki. Pojemność starcza choćby na tydzień działania.
  • Uwaga na podróże lotnicze Z powodu pojemności ~111 Wh przewoźnik może odmówić zabrania go na pokład. Przed wylotem warto sprawdzić regulamin linii lotniczej.
  • Solidny, choć ciężki Wytrzymała konstrukcja i praktyczny ekran LED to atuty, ale ~550 g wagi trzeba brać pod uwagę przy dłuższych wyprawach.

Duży, solidny i pełen energii – Baseus Amblight 30000mAh 65W w całej okazałości (widok urządzenia z dołączonym kablem USB-C).

Moc i pojemność, które robią różnicę

Baseus Amblight już na papierze imponuje parametrami. Ogromna pojemność 30 000 mAh przekłada się na około 111 Wh energii – to mniej więcej tyle, co 6 pełnych ładowań nowoczesnego telefona lub choćby jedno pełne naładowanie 13-calowego MacBooka Pro. Producent chwali się, iż ten powerbank może zapewnić do 7 dni działania z dala od gniazdka. W praktyce oznacza to, iż na tygodniowy wypad w plener możesz śmiało zabrać drona, kamerę, telefon i latarkę – energii nie zabraknie! Co więcej, 65-watowe wyjście USB-C z Power Delivery spokojnie obsłuży ładowanie laptopa czy innych wymagających urządzeń.

Na obudowie znajdziemy aż 5 portów wyjściowych (4x USB-A i 1x USB-C) oraz 3 wejściowe (USB-C, Micro USB i choćby Lightning do iPhone’ów) Możesz podłączyć jednocześnie gogle FPV, telefon, kamerę sportową i jeszcze zostanie zapas – Amblight obsłuży do 5 urządzeń naraz. inteligentnie rozdzielając energię. Wszystkie popularne standardy szybkiego ładowania są wspierane: PD, Quick Charge, a choćby Huawei SCP. Fani gadżetów Jabłka docenią port Lightning do ładowania samego powerbanku – przydatny smaczek, gdy w okolicy brak USB-C, a pod ręką jest kabel od iPhone’a.

Latanie FPV z goglami – mobilność bez ograniczeń

No dobrze, jak powerbank do drona FPV sprawdza się w akcji? Muszę przyznać, iż Baseus Amblight to game-changer podczas wypadów na latanie. Gogle FPV jak i kontroler także potrzebują prądu, który starcza na kilka lotów. Teraz zamiast martwić się, iż w połowie dnia zabraknie zasilania do gogli lub aparatury sterującej, po prostu podłączam je do Baseusa i zwykle rozkładam w bagażniku auta. Ładują się podczas zmiany lokalizacji nagrań. Dzięki obsłudze wielu napięć (m.in. 9V i 12V w portach Quick Charge) ten powerbank potrafi zasilić gogle FPV w terenie podczas pracy, wystarczy odpowiedni kabel. Zero lagów czy przerw – gogle ciągną stabilne zasilanie z plecaka, a ja mogę skupić się na locie.

65 W mocy wystarcza, by w trybie awaryjnym podładować akumulator drona na kolejne kilka minut lotu. Oczywiście, pełne ładowanie dużych pakietów LiPo z powerbanku to nie jest standardowe zastosowanie, ale przy małych akumulatorach do dronów FPV “cinewhoop” czy gogli – Baseus Amblight daje radę. Taka mobilna stacja zasilania to wolność: można latać FPV na odludziu, nie martwiąc się o dostęp do gniazdka. Mając na uwadze czas lotu DJI AVATA (ok. 20 minut) dodatkowe kilka minut lotu zrobi różnicę.

FPV w moim przypadku to głównie nagrywanie w terenie – tutaj Baseus błyszczy. Podpinam do niego kamerkę DJI Osmo Pocket 3 lub telefona używanego do podglądu obrazu z drona. choćby po całym dniu nagrywania i lotów zostaje trochę energii. Ten powerbank to prawdziwe centrum dowodzenia dla droniarza w terenie. Posiada czytelny wyświetlacz LED informuje na bieżąco o napięciu i poziomie naładowania, więc od razu widzę, ile mocy zostało. Jedyny minus? Trzeba pamiętać, iż waży swoje – około 0,55 kg. Czuć go w plecaku i nie nadaje się do luźnych długich trekkingów. Lepszym rozwiązaniem będzie PowerBank z IKEA.

Ładowanie latarek i gadżetów outdoorowych – Baseus na biwaku

Wyjazd pod namiot, wyprawa rowerowa po zmroku, a może weekend w górach z całą torbą elektroniki? Baseus Amblight 30000mAh pokazuje pazur również jako towarzysz outdoorowy. Jego ogromna pojemność pozwala wielokrotnie naładować latarki, lampki rowerowe, telefon, – co tylko zabierasz na wyprawę. Sam sprawdziłem go podczas wędrówek na Maderze: po trekkingu i nagraniach z lewad kamerka była rozładowana, ale wystarczyło kilkanaście minut podpięcia do Baseusa, by znów działać pełną mocą. Funkcja pass-through umożliwia jednoczesne ładowanie powerbanku i zasilanie urządzeń więc jeżeli masz dostęp do prądu (np. z samochodu lub solarów), Baseus może stać się hubem zasilającym dodatkowe urządzenia. więcej o hubach i adapterach znajdziesz tutaj.

65 W mocy w praktyce – Baseus Amblight jest w stanie jednocześnie doładować kamerkę, drona i telefona w terenie. Dzięki temu na nagrywkach można zasilić zarówno sprzęt fotograficzny, jak i oświetlenie czy inne gadżety.

Portów też nie brakuje

Jeśli chodzi o słabsze strony w terenie: część użytkowników zauważa, iż wyświetlacz bywa mało czytelny w pełnym słońcu.. Rzeczywiście, przy ostrym świetle trudno odczytać procent baterii – ot, drobiazg. Bardziej odczuwalna jest wspomniana waga. Pół kilo w plecaku da się przeżyć, ale przy dłuższych trekkingach poczujesz, iż go niesiesz. Jednak umówmy się – każda dodatkowa bateria tyle waży, a tu mamy ekwiwalent kilku zapasowych akumulatorów w jednym urządzeniu. W mojej ocenie to akceptowalny kompromis.

Uwaga: podróż samolotem z takim powerbankiem

Skoro Baseus Amblight sprawdza się w terenie – możesz pomyśleć, iż to idealny towarzysz także w podróży samolotem – w końcu długie loty i lotniska to miejsca, gdzie powerbank ratuje życie. Tu pojawia się haczyk: przepisy linii lotniczych ograniczają przewóz tak dużych powerbanków. Zgodnie z międzynarodowymi regulacjami IATA, baterie do 100 Wh można wozić bez specjalnych pozwoleń, ale nasze 111 Wh przekracza ten limit. Oznacza to, iż przewoźnik może wymagać zgody na wniesienie takiej baterii na pokład, a niektóre linie wprost odmawiają przewozu urządzeń powyżej 100 Wh w bagażu podręcznym. W praktyce wiele zależy od linii lotniczej – niektóre akceptują powerbanki do 160 Wh za uprzednim zgłoszeniem, inne są bardziej rygorystyczne.

Warto sprawdzić przed lotem zasady danej linii i ewentualnie zgłosić zamiar zabrania takiej „cegły” na pokład. Lepiej to załatwić, niż ryzykować konfiskatę przy kontroli bezpieczeństwa! jeżeli dużo latasz, a potrzebujesz zapasu mocy, rozważ też mniejszy wariant (np. 20000 mAh) – to już graniczna wartość. Sam już teraz trzymam się zasady, by na lotnisko brać maksymalnie 20 000 mAh, wtedy mam pewność, iż nie będzie problemów.

Zalety i wady Baseus Amblight 30000mAh

Zalety:

  • Ogromna pojemność i moc – 30 000 mAh i 65 W pozwalają ładować WSZYSTKO wielokrotnie. Można zasilać drona FPV (gogle, aparaturę) i inne urządzenia przez długi czas.
  • Wiele portów i szybkie ładowanie – 5 wyjść (USB-C + 4x USB-A) i obsługa PD, QC, SCP itp. oznaczają dużą wszechstronność. Równoległe ładowanie kilku urządzeń oszczędza czas. Sam powerbank naładujesz w ~3 godziny (przy użyciu ładowarki 60W).
  • Solidna konstrukcja i dodatki – Obudowa jest wytrzymała (porównywana do cegły – pozytywnie!). Przydatny wyświetlacz LED pokazuje stan naładowania i parametry w czasie rzeczywistym. Plus za funkcję pass-through i tryb niskiego prądu do drobnej elektroniki.

Wady:

  • Waga i gabaryty – To nie jest kieszonkowy gadżet. ~550 g masy i spory rozmiar czuć w plecaku. Dla porównania – jest mniej więcej wielkości małej cegły. Coś za coś, ale ultralekki turysta może kręcić nosem.
  • Ograniczenia w podróży lotniczej – Ze względu na pojemność ~111 Wh przekracza normy bezpiecznego przewozu w samolocie. Trzeba uzyskać zgodę linii lub wybrać mniejszy model, inaczej obsługa lotniska może nam go zatrzymać.
  • Drobne mankamenty – Tylko jeden port USB-C (więc 65W dostępne jest tylko z niego). Ekran bywa słabo czytelny w słońcu. Niektórzy użytkownicy wspominają o minimalnym samorozładowaniu – warto odłączyć kable, gdy nieużywany, by nie rozładowywał się niepostrzeżenie. (info z komentarzy na ceneo.pl

Podsumowanie – czy warto kupić Baseus Amblight 30000mAh?

Baseus Amblight 30000mAh to sprzęt niemal kompletny w swojej klasie. Ma drobne wady, ale zalety zdecydowanie przeważają. o ile często latasz dronem FPV, jeździsz na rowerowe wyprawy po zmroku, albo po prostu szukasz pewnego „banku energii” na każdą okazję – śmiało, warto go rozważyć.

Czy używałeś już takiego powerbanku podczas swoich przygód? Daj znać w komentarzu! jeżeli masz ochotę na własnego energetycznego potwora, sprawdź ofertę na naszej stronie i naładuj swoje wyprawy nową energią.

Idź do oryginalnego materiału