Apple Watch Ultra

1 rok temu

Premiera Apple Watch Ultra zbiegła się perfekcyjnie z moim narastającym obrzydzeniem do designu klasycznego Apple Watcha. Miałem powoli coraz bardziej dosyć smukłej i nudnej koperty bez żadnego charakteru, a jako iż lubię duże zegarki, to Ultra idealnie wcelował się w moje potrzeby. Szczerze mówiąc, to mógłby być jeszcze większy…


Ten artykuł pochodzi z archiwalnego iMagazine 10/2022


Ultra

Nazwa mi się kompletnie nie podoba i całkowicie odbiega od przyjętej strategii dla pozostałych Apple Watchów. Rozumiem decyzję za tym stojącą, ale nie pasuje mi to Ultra do zegarka. Omega ma swoje Planet Ocean, Rolex ma Submariner, a IWC – Portugieser, Le Petit Prince czy Antoine de Saint Exupéry. Brzmią egzotycznie, w odróżnieniu od Ultra.

Rozmiar i ekran

Apple podaje, iż ta koperta ma 49 mm, co jest całkowicie nieporównywalne z klasycznymi zegarkami. Koperta jest tradycyjnie okrągła lub kwadratowa, więc jej szerokość i wysokość są zbliżone. Apple Watch tutaj zawsze się różnił, bo był bardziej prostokątny, przez co koperta zawsze była sporo węższa. Tak więc mój mechanik z jego 45,5 mm kopertą przez cały czas jest fizycznie większy niż 49 × 44 mm w Ultra, ale to w końcu znaczący rozmiar, który powinien spodobać się ludziom, którzy wolą większe zegarki.

W parze z rozmiarem idzie większy ekran wyższej rozdzielczości, schowany za szkłem szafirowym, który potrafi świecić do 2000 nitów, czyli dwukrotnie jaśniej niż inne modele. Ta zwiększona powierzchnia pozwala też na wygodniejszą obsługę wszystkich funkcji zegarka, łącznie z zastosowaniem ekranowej klawiatury, prosto od Apple’a, do pisania SMS-ów. Fakt, iż wymaga ona autokorekty, inaczej będziecie robili sporo błędów, ale jest i z autokorektą działa zaskakująco dobrze. Sam ekran jest też idealnie płaski, co dodatkowo wizualnie zwiększa jego użytkową powierzchnię, więc pomimo iż taki Series 7 czy 8 jest zbliżony wymiarami, to w rzeczywistości nie jest tak wygodny w obsłudze. Nie każdemu będzie się to podobało, ale mi wyjątkowo przypadło do gustu.

Materiał

Ultra ma kopertę wykonaną z tytanu. To materiał nam znany. Chciałbym zauważyć, iż nie jest to ani Vibranium, ani Unobtanium. To oznacza, iż ten materiał się rysuje, jeżeli nim gdzieś przywalicie, np. w kamień. Charakteryzuje się natomiast tym, iż ma wysoką „wytrzymałość mechaniczną”, jest odporny na korozję i nie powoduje alergii. To właśnie z tych powodów wielu producentów zegarków z niego korzysta, np. zegarki mechaniczne Porsche Design korzystają wyłącznie z niego.

Bateria

Temat baterii zapowiada się znakomicie i Ultra wystarcza mi do trzech pełnych dni z delikatnym zapasem, gdy nie robię treningów, do blisko/prawie lub choćby trzech pełnych dni, gdy robię codziennie kilkugodzinny trening. To „blisko” lub „prawie” zależy od tego, czy jesteśmy w zasięgu internetu, iPhone’a oraz jak daleko jesteśmy od cywilizowanego świata, bo gdy znikamy z zasięgu, to Ultra uruchamia tryb Backtrack, który dzięki GPS-a rejestruje trasę, którą przemierzamy, abyśmy mogli wrócić, gdybyśmy się zgubili. Zauważyłem to w Alpach, gdzie testowałem go w dziczy. Bezpiecznie więc można założyć 2 pełni dni, niezależnie od tego, co robicie, pod warunkiem, iż treningi nie przekraczają ok. czterech godzin. Nie korzystam z LTE, a korzystanie z niego wyraźnie zmniejsza czas pracy na baterii.

Jeśli jednak chcecie, żeby Ultra Wam wytrzymał dłużej, to można skorzystać z trybu Low Power, który pod watchOS 9 działa inaczej niż wcześniej – nie wyłącza wszystkiego, a jedynie funkcje działające w tle, jak automatyczne wykrywanie treningu itp. Jesienią ma dojść jeszcze bardziej rozszerzona wersja tej funkcji, dzięki czemu Ultra będzie umiał pracować jeszcze dłużej – mówi się o pięciu dniach.

To przez cały czas bez rewelacji, ale dużo lepiej i mogę teraz na weekend wyjechać bez konieczności zabierania ze sobą ładowarki.

Pasek

Zdecydowałem się na pasek Ocean z kilku względów. Po pierwsze, będę z nim nurkował. Po drugie, uwielbiam te paski z fluoelastomeru. Praktycznie korzystam wyłącznie ze Sport Bandów od premiery Series 0 i wygląda na to, iż tak pozostanie. Pasek zapina się superwygodnie i dodatkowe tytanowe zabezpieczenie spisuje się na medal. Apple przez cały czas wymyśla paski lepiej rozwiązane niż konkurencja mechaniczna, które te paski tworzy od setek lat. Ciekawą funkcję spełniają te poprzeczne otwory w Ultra – dzięki nim pasek staje się lekko rozciągliwy, więc całkiem wygodnie dostosowuje się do nadgarstka, np. gdy lekko spuchnie pod wieczór lub z wysiłku.

Szalenie podoba mi się też pasek Alpine w kolorze pomarańczowym. Wróć. Podoba mi się kolor tego paska i gdyby był taki w wersji Ocean, to brałbym go natychmiast.

Ciekawostką jest też fakt, iż paski przeznaczone dla Apple Watcha Ultra (49 mm) pasują również do Series 4, 5, oraz 6 (44 mm) oraz Series 7 i 8 (45 mm) oraz odpowiednich modeli SE z tymi kopertami. Analogicznie, paski z tych zegarków będą pasowały do modelu Ultra. Pamiętajcie jednak o wykorzystaniu paska z takim samym metalem w mocowaniu, aby nie wyglądało to tandetnie – w takiej sytuacji bransoleta mediolańska całkowicie odpada, bo jest polerowana lub czarna. Dla kontrastu kolorowe Sport Bandy, Sport Loopy i wiele innych pasują znakomicie, chociaż nie pasują wizualnie do masywnej koperty Ultra.

Nurkowanie

Apple podało, iż Ultra ma certyfikację 13319:2000, którą są traktowane komputery nurkowe. Ta certyfikacja określa, iż komputer nurkowy ma wyświetlać czas spędzony pod wodą oraz głębokość nurkowania. Dodatkowo jest specyfikacja na temat tego, jak gwałtownie ma się to pojawiać na ekranie, jak precyzyjny ma być pomiar i więcej szczegółów, które znajdziecie w samej specyfikacji 13319:2000. Ultra więc wyświetla te dwie informacje i robi to tak, jak powinna. W przypadku chęci planowania nurkowania potrzebna jest płatna aplikacja Oceanic+ od dewelopera Huish i można ją będzie znaleźć niedługo w App Store. Wprowadza dodatkowo możliwość planowania nurkowania, safety stopy, profile, historię oraz log booka. Subskrypcja jest fajnie wypoziomowana, bo można choćby wykupić pojedynczy dzień, co idealnie wpisuje się w moje potrzeby rekreacyjnego nurka. Więcej na ten temat pisałem na Twitterze i odnosiłem się do opinii, które wyśmiewają Ultra jako komputer nurkowy, iż nie nadaje się do nurkowania na 150 m, iż nie ma tego czy tamtego. Rzecz w tym, iż certyfikację mam do 30 m (Advanced Open Water Diver) i pomimo iż miałem treningi do 45 m i wykonałem kilka specjalistycznych nurkowań w przygotowaniu na Rescue Divera, a potem na Master Scuba Divera, to nigdy ich nie ukończyłem i szczerze, nie mam potrzeby nurkowania głębiej. To, co mnie interesuje i tak znajduje się na 10–18 m, na co wystarcza Open Water Diver, a jeżeli biorę przewodnika, to choćby nie muszę planować samego nurka, więc choćby Oceanic+ nie będzie mi potrzebny (ale fajnie go mieć dla log booka).

W Polsce przyjęło się, iż żeby uprawiać jakikolwiek sport, trzeba kupić pełne wyposażenie, w tym np. rower i ciuchy, w których moglibyśmy startować w Tour de France. Kompletnie nie widzę potrzeby kupowania samolotu, aby skakać ze spadochronem, więc analogicznie Apple Watch Ultra w zupełności mi wystarczy do rekreacyjnego i okazjonalnego nurkowania.

A gdybym nie nurkował?

Apple Watch to dla mnie przede wszystkim Messages, Wallet (płatności i karty pokładowe), wybrane powiadomienia, tracker treningów oraz urządzenie do odblokowywania iPhone’a i MacBooka Pro. Gdybym więc nie nurkował, to i tak wybrałbym Ultra, za sam wygląd i rozmiar – jak wspominałem, mam już dosyć wyglądu zwykłego Apple Watcha.

Dodatkowy przycisk

Ciekawym dodatkiem jest konfigurowalny dodatkowy przycisk w kolorze International Orange. Może wykonywać szereg różnych funkcji, które definiujemy w Ustawieniach, a jedną z nich jest funkcja wyzwalania Shortcutów / Skrótów. Niedawno takowy stworzyłem, który włącza ekran Always On, gdy ten jest wyłączony lub wyłącza go, gdy jest włączony. Dotychczas uruchamiałem go dzięki Siri, ale czasami jestem w miejscu, gdzie nie chcę mówić na głos i przycisk tutaj spisuje się idealnie. Domyślne zastosowania, np. uruchamianie aplikacji Workouts, są jednak dużo praktyczniejsze, jeżeli ktoś znajdzie tam coś dla siebie.

Przygotujcie się też na częste przypadkowe wciskanie tego przycisku. Mnie się to jeszcze zdarza i wynika to z tego, iż łapię kopertę z drugiej strony, gdy korzystam z cyfrowej koronki, ale robię to już coraz rzadziej.

Warto?

Jak zawsze, każdy musi sam zdecydować, określając swoje potrzeby, zasobność portfela czy syndrom chcę-to-mieć-natychmiast. Patrząc na cenę Series 8, to Ultra jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem, ale też nigdy już nie kupiłbym stalowego Series 8, bo są po prosto za drogie względem tego, co oferują. Ultra tymczasem jest tytanowy, ma szkiełko szafirowe i jest jedynie 300 PLN droższy. W porównaniu do aluminiowego Series 8 różnica już sięga 2200 PLN i tutaj decyzja jest zdecydowanie trudniejsza. Ale jeżeli nie chcecie już więcej patrzeć na zwykłego Apple Watcha, to do wyboru są dwie opcje – wszystko albo nic.

Minęło pięć dni, odkąd założyłem Apple Watcha Ultra na nadgarstek, ale mam wrażenie, iż noszę go już od miesięcy, tak gwałtownie się przyzwyczaiłem. Kompletnie nie żałuję zakupu i liczę teraz tylko na to, iż sporo wytrzyma i nie zamęczę go zbyt szybko.

Idź do oryginalnego materiału