Walka Apple z Donaldem Trumpem trwa w najlepsze. Przypomina to już zabawę w „kotka i myszkę”. Trump chcąc zmusić Apple do produkowania swoich produktów w Stanach Zjednoczonych, nakłada kolejne cła na kraje, w których istnieje produkcja Apple. Natomiast firma z Cupertino chcąc uniknąć większych kosztów związanych z nałożonymi cłami, stara się produkować w krajach, gdzie te cła są mniejsze.
Niestety Apple otrzymuje kolejny cios od administracji obecnego prezydenta USA. Komputery Mac i zegarki Apple Watch znalazły się wśród produktów, które zostaną objęte nowymi cłami na produkty wytwarzane w Tajlandii. Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 sierpnia 2025r.
Apple walczy od dłuższego czasu z cłami Trumpa
Apple zaczęło zmniejszać swoją zależność od Chin po wydarzeniach związanych z wybuchem epidemii Coronavirusa. To wtedy firma miała ogromne problemy z dostawami iPhonów. Aby w przyszłości nie dochodziło do takich sytuacji firma zaczęła realizować długoterminowy plan zmniejszenia zależności od Chin. Apple przeniosło część swojej linii produkcyjnej do Wietnamu, Indii i właśnie Tajlandii.
Apple Watch był pierwszym produktem wytwarzanym w Tajlandii, a jego produkcja rozpoczęła się tam w 2022 r. Następnie w 2023 r. dołączył do niego Mac Pro, a niedługo mają tam być montowane również MacBooki.
Trump po raz pierwszy zagroził 36-procentową taryfą celną na produkty wytwarzane w Tajlandii w kwietniu, a następnie „wstrzymał” ją w odpowiedzi na zawirowania na rynku. Jednak w tej chwili opublikował w mediach społecznościowych kopię listu informującego rząd Tajlandii, iż taryfa ta zostanie nałożona od 1 sierpnia. CNBC donosi, iż podobne listy zostały wysłane do Japonii, Korei Południowej, Malezji, Kazachstanu, RPA, Laosu, Birmy, Bośni i Hercegowiny, Tunezji, Indonezji, Bangladeszu, Serbii i Kambodży, z różnymi stawkami celnymi. 36% nałożone na Tajlandię jest jedną z najwyższych.
Tak jak poprzednio, Trump jako powód podał, iż konsumenci amerykańscy kupują więcej produktów wytwarzanych w Tajlandii niż odwrotnie.
Przez lata omawialiśmy nasze stosunki handlowe z Tajlandią i doszliśmy do wniosku, iż musimy odejść od długotrwałego i bardzo uporczywego deficytu handlowego spowodowanego przez tajlandzkie polityki celne i pozacelne oraz bariery handlowe. Nasze stosunki były niestety dalekie od wzajemności. Od 1 sierpnia 2025 r. będziemy nakładać na Tajlandię cło w wysokości zaledwie 36% na wszystkie produkty tajlandzkie wysyłane do Stanów Zjednoczonych, niezależnie od wszystkich ceł sektorowych.
Trump pierwotnie twierdził, iż podczas „przerwy” zawrze nowe umowy handlowe z 90 krajami, ale żadna z nich nie została jeszcze podpisana, a tylko trzy osiągnęły jakikolwiek postęp.
Nowe 36% cła Trumpa na Tajlandię spowodują wzrost kosztów dla Apple o ponad jedną trzecią… Dla firmy to kolejny cios wyprowadzony przez Trumpa, który chce zmusić producenta z Cupertino do produkcji w Stanach Zjednoczonych. Możliwość taką wyklucza jednak sam Tim Cook, który twierdził wielokrotnie, iż produkcja w USA jest niemożliwa ze względu na koszty.
Jak zakończy się ten spór? Czy Apple znajdzie jeszcze sposób na obejście kolejnych ceł Trumpa?
Źródło: 9To5Mac