
Na czym powinien się skupić Apple w 2026 r.? Po ponad dekadzie ze sprzętami z Cupertino mam 9 życzeń do Tima Cooka i spółki w kwestii iPhone’ów z iOS-em oraz innych sprzętów z logo nadgryzionego jabłka na obudowie.
Lubię korzystać ze sprzętów marki Apple, ale nie da się ukryć, iż w ostatnich latach nie wszystko w Cupertino gra i buczy. Firma może i ma pozytywne wskaźniki finansowe, a sprzedaż liczy w milionach, no ale z perspektywy użytkowników, zwłaszcza tych z Polski, jest masa rzeczy, które aż proszą się o poprawę. Sam mam do firmy 9 życzeń dotyczących jej sprzętów i usług – bo to już najwyższa pora, aby w tych obszarach się poprawić. No i dogonić wreszcie konkurencję.
1. AI i Siri po Polsku!
Z perspektywy użytkowników z Polski największą zadrą w oku jest brak obsługi języka polskiego w ramach masy różnych usług giganta. Co prawda dostaliśmy niedawno apkę Apple Sports oraz abonament Apple Fitness+, ale to za mało. No i tutaj też są obszary do poprawy w kwestii lokalizacji; w tej pierwszej brakuje lokalnych drużyn, a w drugim – dubbingu.
Czytaj inne nasze teksty poświęcone marce Apple:
Jednocześnie masy usług przez cały czas nie ma w naszym kraju, w tym np. Apple News, bo najwyraźniej amerykańska korporacja nie łapie tego, iż w Europie potrafimy posługiwać się innymi językami niż te własne. To wszystko jednak i tak nic przy tym, iż po 15 latach od debiutu Siri przez cały czas nie jesteśmy w stanie korzystać po polsku z asystenta głosowego. To samo tyczy się sztucznej inteligencji.
Solą na ranę jest fakt, iż AI od innych firm bez problemu radzi sobie z językiem polskim, ale posiadacze iPhone’ów, iPadów, komputerów Mac i pozostałych urządzeń firmy z Cupertino są w tym zakresie cyfrowo wykluczeni. Apple utrudnia choćby korzystanie z Apple Intelligence w języku angielskim, co mogłoby być pewną protezą – można to zrobić wyłącznie po zmianie systemowego języka.
Co prawda całe to AI zaczyna ludziom powoli wychodzić bokiem i to nie bez powodu, ale nie da się ukryć, iż jest wiele naprawdę przydatnych funkcji wykorzystujących współcześnie sztuczną inteligencję w telefonach oferowanych przez konkurentów Apple’a. Z tego powodu pierwszą rzeczą, jakiej oczekiwałbym od Tima Cooka w 2026 r., jest właśnie Apple Intelligence po polsku.

2. iPhone Mirroring w Polsce
Drugą z funkcji, której brak w Polsce mocno odczuwam, jest klonowanie powiadomień oraz całego ekranu iPhone’a na komputerach z rodziny Mac. To świetna funkcja, która… nie jest dostępna w Europie w wyniku przepychanek pomiędzy Apple’em i urzędnikami Unii Europejskiej w kontekście DMA. Żywię nadzieję, iż z jednej strony producent przestanie na złość politykom przeziębiać uszy swoich klientów, a z drugiej – politycy zrozumieją, iż czasem robią nam niedźwiedzią przysługę.
3. Stabilność, stabilność, stabilność!
Telefony z rodziny iPhone i komputery Mac są moimi głównymi narzędziami pracy od ponad dekady i zawsze ceniłem je sobie za niezawodność. Niestety w ostatnim czasie zaczęły sprawiać problemy. Już pal licho, jeżeli dotyczy to nowych funkcji, których wcześniej nie było, ale jeżeli przestaje działać poprawnie Finder do zarządzania plikami, to coś poszło naprawdę źle. Moim życzeniem na 2026 r. jest, aby deweloperzy z Cupertino przestali skupiać się na redesignach i nowościach i zamiast tego pełną parą naprawiali to, co popsuli!
4. iPhone Flip, iPhone Fold
Konkurencyjni producenci już od lat mają w ofercie składane telefony z elastycznymi ekranami i najwyższa pora, aby Apple do nich dołączył. Wedle plotek ma się tak stać już w tym roku, a iPhone Air był przede wszystkim poligonem doświadczalnym dla inżynierów miniaturyzujących podzespoły. Mam nadzieję, iż te doniesienia się faktycznie potwierdzą, a do tego Tim Cook i spółka dadzą nam po tylu latach czekania coś jeszcze ciekawszego niż po prostu iPhone’a Flip oraz iPhone’a Fold.
5. Oddajcie mi moje Safari
Aktualizacja systemu w komputerach Mac do wersji macOS 26 Tahoe przyniosła masę nowości, ale też popsuła i zabrała kilka rzeczy, w tym jeden najważniejszy z mojej perspektywy ficzer: alternatywny układ interfejsu przeglądarki internetowej Safari. Ja rozumiem, iż nie wszystkim przypadł on do gustu i krytykowany był do tego stopnia, iż stał się opcjonalnym, a nie domyślnym, no ale mi akurat niezwykle się podobał! Po aktualizacji czuję się, jakbym cofnął się w czasie.
6. Zróbcie wreszcie tryb poziomy w iOS
iPhone’y mają ogromne ekrany, a w sprzedaży jest masa akcesoriów projektowanych z myślą o nich – w tym kontrolery do gier, w które wkłada się telefon, by zrobić z niego handhelda. Problem w tym, iż pulpit iOS-a w tej chwili nie ma trybu poziomego (który był obecny w iPhone’ach 6 Plus!). Korzystanie z takich gadżetów jest, tak po prostu, upierdliwe. Czy to naprawdę byłby taki duży problem dla programistów najbogatszej korporacji świata, aby po przekręceniu telefona ikonki i widżety układały się nieco inaczej na ekranie, tak jak to ma miejsce na iPadzie z iPadOS?! Większość aplikacji i tak ma tryb poziomy, a przełączanie się między nimi dziś to też kiepskie doświadczenie użytkownika…
7. Uwolnijcie Apple Watcha
Do jednego telefonu Apple’a można podpiąć kilka zegarków (aby np. w jednym chodzić na co dzień, w drugim pokazywać się na imprezach, w trzecim uprawiać sport, a w czwartym spać), ale w drugą stronę to nie działa! jeżeli ktoś chciałby korzystać z dwóch telefonów na zmianę, bo np. iPhone Air lepiej sprawdzałby się lepiej w domu, a iPhone 17 Pro Max lepiej w pracy, to musi zdecydować, do którego z nich podpiąć każdy z zegarków. Strasznie to ograniczające.
8. Zasługujemy na Apple One w wersji Premium
Apple One to abonament pozwalający opłacać w ramach jednej subskrypcji kilka różnych usług Apple’a. Szkopuł w tym, iż w naszym kraju mamy dostęp jedynie do dwóch wersji tej usługi – indywidualnej i dla rodzin. Apple One Premium, w którym dostajemy 2 TB zamiast 200 GB przestrzeni w chmurze, nie jest dostępny i za większy pakiet iCloud musimy płacić osobno. Do tego Apple Fitness+ jest częścią wyłącznie subskrypcji w wersji Premium i tę usługę również, już po tym, jak pojawiła się w Polsce, musimy opłacać osobno.
9. Lektor i dubbing w Apple TV
Serwis streamingowy Apple TV (dostępny w aplikacji Apple TV na urządzeniach takich jak Apple TV) jest jednym z najlepszych VOD, jakie można dzisiaj wykupić – stał się takim nowym HBO po tym, jak HBO upuściło piłeczkę. To właśnie w nim debiutują jedne z najchętniej oglądanych i komentowanych seriali, a praktycznie każda nowość programowa jest co najmniej dobra, a wiele z nich okazuje się wybitnymi (w tym np. „Rozdzielenie” i „Pluribus”).
Problem w tym, iż Apple TV na takich rynkach jak Polski ma pod górkę ze względu na brak pełnych polskich wersji językowych. Seriale i filmy mają co prawda polskie napisy, ale co z polskim dubbingiem i lektorem? Najwyższa pora, aby Apple zainwestował w tłumaczenia, bo bez tego nie będzie w stanie przekonać do siebie osób, które odmawiają oglądania czegokolwiek z napisami ze względu na swoje preferencje i przyzwyczajenia.






