Apple iPad Pro 11” (2024) – recenzja po 50 dniach użytkowania

1 miesiąc temu

Nowe, tegoroczne iPady są już dostępne na runku od wiosny. Jedno z tych urządzeń, a dokładniej mówiąc 11-calowy iPad Pro, trafił w moje ręce w lipcu, a teraz, po blisko dwóch miesiącach użytkowania, jestem gotowa, by to urządzenie zrecenzować. Nie przedłużając, zapraszam do lektury!

Specyfikacja

iPad Pro 11” w wersji z 2024 roku to sprzęt oferowany w kilku wersjach sprzętowych. Możemy go nabyć wraz 256 lub 512 GB pamięci wewnętrznej, wraz z 8 GB pamięci RAM, lub wraz z 1 lub 2 TB pamięci wewnętrznej, wraz z 16 GB pamięci RAM. Ponadto urządzenie dostępne jest w wersji tylko z Wi-Fi lub z Wi-Fi i łącznością komórkową. Jego ceny startują od 5299 złotych. Egzemplarz, który trafił do mnie, oferuje 512 GB pamięci wewnętrznej i tylko łączność Wi-Fi, w związku z czym kosztuje 6299 złotych.

Nowy iPad Pro 11” to także wyświetlacz Ultra Retina XDR o rozdzielczości 1668 x 2420 pikseli i proporcjach 3:2, bateria o pojemności 8160 mAh, ładowanie 30 W, a także iPadOS 17. Jego pełną specyfikację umieściłam poniżej.

Apple iPad Pro 11” (2024) – specyfikacja:

Budowa i jakość wykonania

Gdy Apple zaprezentowało tegoroczne iPady, poinformowało, iż to najsmuklejsze urządzenia w jego historii. No cóż, nie wiem czy kiedykolwiek miałam do czynienia z cieńszym tabletem. iPad Pro 11” (2024), jak na tablet o przekątnej 11” waży też bardzo niewiele.

W parze ze smukłością i niską masą idzie wysoka jakość wykonania. Urządzenie zostało zamknięte w aluminiowej obudowie z delikatnie zaokrąglonymi krawędziami. Choć obudowa ta zbiera zabrudzenia z łatwością, to nie ma obaw o to, iż nam popęka, a o zarysowania na niej dość trudno. Ponadto wygodnie leży w dłoni. Lepiej trzymać jednak ten tablet z dala od wody, albowiem Apple nie informuje, by spełniał on jakąkolwiek normę szczelności.

Z tyłu tabletu oprócz logo Apple znalazła się długa linia anten, a pod nią, w jednym z rogów, wyspa aparatów. Wyspa ta jest naprawdę niziutka, natomiast częściowo wynika to z tego, iż nie zawiera pokaźnego zestawu sensorów. Na dole plecków widać też magnetyczne złącze, do którego możemy przymocować etui.

Jeśli chodzi o zawartość ramek urządzenia, to tu zaskoczeń nie ma. Krótsze boki zawierają maskownice głośników i mikrofonów oraz port USB-C i przycisk zasilania. Na jednym z dłuższych boków umieszczono natomiast przyciski do zmiany głośności oraz magnetyczny dok dla rysika Apple Pencil i otwór kolejnego mikrofonu.

Również zawartość pudełka z iPadem nie jest zaskoczeniem. W środku tego pudełka znalazłam bowiem tylko tablet, przewód USB-C i dokumentację produktu. Poszukiwania ładowarki zakończyły się niepowodzeniem. Trzeba ją zakupić oddzielnie.

Wyświetlacz

iPad Pro 11” (2024) jako jedno z nielicznych urządzeń na rynku może pochwalić się tym, iż wykorzystuje tak zwany tandemowy wyświetlacz OLED, składający się z dwóch nałożonych na siebie paneli OLED, oferujących wspólnie większą trwałość i wyższą jasność, a przy tym mniejsze zużycie energii niż klasyczne OLEDy.

Ekran omawianego urządzenia niewątpliwie jest bardzo jasny. Sprawdza się bowiem nie tylko w pomieszczeniach, ale również podczas użytkowania na zewnątrz, choćby w ostrym słońcu. Oferuje też świetne odwzorowanie kolorów, szerokie kąty widzenia i głębokie czernie. Jego obraz jest ostry dzięki wysokie rozdzielczości i wyświetla płynne animacje dzięki odświeżaniu do 120 Hz. Niemniej, Apple nie pozwala nam kontrolować częstotliwości odświeżania. Do dyspozycji mamy tylko częstotliwość dynamiczną – sprzęt sam decyduje o częstotliwości w zakresie od 1 do 120 Hz. Również responsywność iPada Pro 11” (2024) na dotyk nie pozostawia niczego do życzenia.

Oczywiście, iPad Pro 11” (2024) obsługuje Dolby Vision i jest w stanie wyświetlać treści HDR w standardzie HDR10, na przykład na platformach Netflix czy YouTube. Co ciekawe, urządzenie to pozwala choćby wyświetlać treści HDR tylko na fragmencie ekranu, na przykład w pomniejszonym oknie.

Można śmiało powiedzieć, iż czarne ramki otaczające ekran iPada Pro 11” (2024) są bardzo szerokie i to w zasadzie jego jedyna wada. Niemniej, przynajmniej utrudnia to przypadkowe aktywowanie dotyku na wyświetlaczu przy trzymaniu urządzenia w powietrzu. W górnej ramce umieszczono rzecz jasna aparat przedni.

Audio

iPad Pro 11” (2024) wykorzystuje 4 duże głośniki stereo – po parz z każdej krótszych stron. Jakość oferowanego przez nie dźwięku więcej niż zadowala. Bas jest mocno słyszalny, wokale wybijają się na tle reszty, a tony wysokie są bogate i nie zniekształcone. Ponadto głośniki są w stanie grać dość głośno, a wszystko to można docenić podczas oglądania filmów czy odtwarzania muzyki.

Akcesoria

Akcesoriów, które możemy dokupić od Apple do iPad Pro 11” w na 2024 rok nie brakuje, choć trzeba oczywiście niemało za nie zapłacić. Możemy wyposażyć się w rysik Apple Pencil Pro (649 zł) lub Apple Pencil (399 zł) oraz klawiaturę Magic Keyboard (1499 zł) lub Etui Smart Folio (429 złotych). No cóż, nie są to akcesoria kosztujące mało. Można się choćby pokusić o stwierdzenie, iż cena klawiatury Magic Keyboard to szaleństwo.

Ja tegorocznego iPada Pro 11” przetestowałam zarówno w parze rysika Apple Pencil Pro, klawiatury Magic Keyboard, jak i Etui Smart Folio. Rysik bardzo mi się przydał, tak jak przyda się każdemu artyście. Pozwolił mi bowiem sprawdzić dostępną tylko na iPadOS aplikację Procreate i pobawić się w rysowanie, które bardzo lubię. Umożliwił też wygodne tworzenie odręcznych notatek. Nie rozczarował mnie on w kwestii swojej czułości i wygodnie leżał w dłoni. Warto wspomnieć, iż Apple Pencil Pro obsługuje gesty. Dwukrotne stuknięcia i ściśnięcia, na które otrzymujemy odpowiedź haptyczną, pozwalają gwałtownie przełączać się między narzędziami. Niektórzy woleliby zamiast tego fizyczny przycisk, ale ja muszę przyznać, iż gwałtownie się do korzystania z tych gestów przyzwyczaiłam.

Zamiast Etui Smart Folio wolałam korzystać z klawiatury Magic Keyboard, która pełniła również rolę twardszego i stabilniejszego etui. Klawiatura pozwoliła mi bowiem przy okazji wygodnie pracować w edytorach tekstu. Niemniej, klawiatura jest cięższa niż Etui Smart Folio, co ma związek z materiałami wykorzystanymi do wykonania tych akcesoriów.

Oprogramowanie

Tegoroczny iPad 11 Pro zadebiutował na start z systemem iPadOS 17.5, ale do tej pory otrzymał aktualizacje już do wersji 17.6.1, które rozwiązały przede wszystkim drobne błędy w oprogramowaniu. System ten zawiera wyjściowo sporo preinstalowanych aplikacji od Apple, raz iż ich spora część to rzeczywiście użyteczne narzędzia, a dwa iż większość z nich możemy w razie potrzeby odinstalować.

iPadOS oferuje wiele funkcji opracowanych z myślą o produktywności i wielozadaniowości. Ekran możemy podzielić na dwie części, by wyświetlać na nim dwa okna aplikacji. Co więcej, możemy go podzielić asymetrycznie, tak by okno jednej aplikacji było większe, a drugiej mniejsze. Ponadto nad takimi ekranami możemy wyświetlać jeszcze pływające okno. Samo dzielenie ekranu na części przebiega bardzo płynnie, a działanie wielu okien na raz nie sprawia żadnych problemów. Obsługę tych funkcji ułatwia dok aplikacji – ten sam, który na ekranie głównym wyświetla się zawsze, a który możemy wysunąć z poziomu każdej innej aplikacji, przesuwając palcem w górę od dolnej krawędzi ekranu.

Co ciekawe, iPad Pro 11” posiada skaner LiDAR, który umożliwia tworzenie precyzyjnych skanów 3D różnych przedmiotów i wykonywanie dokładnych pomiarów odległości, a także wspomaga działanie aparatu fotograficznego, zwłaszcza po zmroku. Można go przetestować na przykład w preinstalowanej aplikacji Miarka, ale jego możliwości mogą przydać się choćby projektantom wnętrz. W AppStore znajdziecie też sporo gier AR, które są w stanie wykorzystać jego obecność.

To, co nie odpowiada mi w iPadOS, to to, iż system ten obsługuje tylko jeden wariant gestu cofania – poprzez przeciąganie palca od lewej krawędzi ekranu w prawo. Osoby tak jak ja przyzwyczajone do tego, iż mogą korzystać na Androidzie z gestu cofania od prawej krawędzi ekranu będą zawiedzione. To samo dotyczy zresztą systemu iOS. Nie można też zapominać, iż iPadOS jest pod pewnymi względami ograniczony względem macOS. Nie skorzystamy na nim też z pewnych aplikacji dostępnych dla macOS, a funkcjonalność innych aplikacji jest ograniczona.

Wydajność

Za wydajność iPada Pro 11” 2024 odpowiada układ Apple M4, stworzony przy użyciu technologii 3 nm drugiej generacji. Jak deklaruje producent, jego CPU jest 1,5 razy szybsze niż CPU układu Apple M2, a jego GPU w zastosowaniach graficznych oferuje choćby 4 razy większą wydajność niż M2. Ponadto układ ten ma być bardziej energooszczędny. A co mówią benchmarki.

iPad Pro 11” 2024 w wersji z 8 GB pamięci RAM i 512 GB pamięci wewnętrznej uzyskał w benchmarku GeekBench 6 dokładnie 3726 punktów dla pojedynczego rdzenia CPU, 13 331 punktów dla wielu rdzeni CPU i 53892 punktów dla GPU. W teście 3D Mark Wild Life Extreme zdobył zaś 8713 punktów. Innymi słowy, to niebywale wydajny sprzęt, a szybkie porównanie do wyników dostępnych w sieci pokazuje, iż sporo wydajniejszy choćby niż iPady z czipem M2.

Ale jak iPad Pro 11” 2024 działa w praktyce? Tygodnie użytkowania pokazały mi, iż działa świetnie. Ba, podejrzewam iż wielu użytkowników choćby nie będzie w stanie w pełni wykorzystać jego wydajności. jeżeli tak jak ja na takim sprzęcie głównie oglądacie Netflixa, rozwijacie się artystycznie w takich aplikacjach jak Procreate i okazjonalnie pracujecie z tekstem czy gracie w gry, nie odczujecie jakiegokolwiek zająknięcia z jego strony. Jego wydajność pozwoli Wam też komfortowo obrabiać zdjęcia czy montować filmy.

Ważne jest też to, iż podczas pracy na wysokich obrotach iPad Pro 11” 2024 nie nagrzewa się przesadnie. Jasne, jego obudowa robi się nieco ciepła w dotyku, ale muszę przyznać, iż ten fakt praktycznie nie zwracał mojej uwagi.

Bateria

iPad Pro 11” 2024 wykorzystuje baterię o pojemności 8160 mAh i musze przyznać, iż zaskakiwało mnie to, jak długi czas pracy oferuje. choćby przy bardzo wysokim poziomie jasności ekranu mogłam przez kilka ładnych godzin (nawet 7 czy 8) grać na tym sprzęcie w Harthstone albo rysować w Procreate, albo oglądać seriale. Gdy korzystałam z niego po dwie/trzy godziny dziennie, mogłam ładować go raz na trzy dni. W każdym razie odnoszę wrażenie, iż w jego przypadku musiałam sięgać po ładowarkę rzadziej, niż w przypadku innych tabletów, które ostatnio testowałam.

Ładowanie iPada Pro 11” 2024 z użyciem ładowarki o mocy 30 W (której jak wspomniałam nie ma w zestwie) od 0 do 100 procent trwa jakąś 1 godzinę i 45 minut. Nie jest to wynik, który powala na kolana.

Fotografia

Aparaty fotograficzne nie są najprzydatniejszym elementem tabletów, a Apple definitywnie zdaje sobie z tego sprawę. iPad Pro 11” 2024 posiada bowiem zestaw aparatów wystarczający do skanowania dokumentów czy brania udziału w wideokonferencjach, ale nie taki który zachwyci miłośników fotografii. Zestaw ten składa się z przedniego aparatu o rozdzielczości 12 MP, a także tylnego o takiej samej rozdzielczości. Temu drugiemu towarzyszą wspomniany już skaner LiDAR oraz dioda LED flash.

Przykładowe zdjęcia z tegorocznego iPada Pro 11” umieściłam poniżej i pozostawiam je Waszej ocenie. Można zauważyć, iż zdjęcia z aparatu tylnego mają szeroki zakres dynamiczny, ale ich barwy nie są idealne, a detali no po prostu brakuje. Zdjęcia z aparatu przedniego robią trochę gorsze wrażenie, zwłaszcza w kwestii szczegółowości.

Aparat tylny pozwala nagrywać materiały wideo w rozdzielczości 4K, przy maksymalnie 60 klatkach na sekundę. W przypadku aparatu przedniego parametry nagrywania są natomiast ograniczone do 1080p i 30 FPS.

Podsumowanie

iPad Pro 11” 2024 to zdecydowanie ponadprzeciętny tablet. Trudno o sprzęt równie cienki i lekki, a jednocześnie tak solidnie wykonany. Trudno o drugi tablet z tak dobrym ekranem OLED, tak długim czasem pracy na baterii, tak dobrze grającymi głośnikami i o tak wysokiej wydajności. Z mojej perspektywy iPad Pro 11” 2024 stanowi więc świetne urządzenie zarówno dla tych, którzy chcą wykorzystywać go do rozrywki poprzez oglądanie treści wideo i granie w gry mobilne, jak i dla artystów oraz twórców, którzy chcą tworzyć grafiki, filmy i animacje.

Oczywiście to nie jest tak, iż iPad Pro 11” 2024 jest sprzętem absolutnie idealnym. Nie jest to bowiem tablet wodoodporny, ładowanie go trwa dość długo, a ładowarki nie znajdziemy w zestawie z nim. Ponadto za iPada Pro 11” 2024 trzeba zapłacić naprawdę niemało, zwłaszcza jeżeli zdecydujemy się na jego zakup wraz z jakimikolwiek akcesoriami.

Szukając dla siebie tabletu, naprawdę warto wziąć pod uwagę swoje potrzeby, albowiem może się okazać, iż nie potrzebujesz wydajności układu Apple M4 i zamiast przepłacać za iPada Pro 11” 2024 lepiej będzie jeżeli sięgniesz po nieco starszego iPada, iPada Pro lub iPada Air, albo tablet z Androidem.

Mocne strony:

  • Świetna jakość wykonania
  • Lekka konstrukcja
  • Długi czas pracy na baterii
  • Bardzo wysoka wydajność
  • Świetne głośniki
  • Ponadprzeciętny i bardzo jasny ekran OLED
  • LiDAR

Słabe strony:

  • Bardzo wysoka cena
  • Brak ładowarki w zestawie
  • Drogie akcesoria
  • Brak wodoodporności
  • Ładowanie mogłoby być szybsze
Appleipadtablety
Idź do oryginalnego materiału