
Apple i Meta ukarane — Unia Europejska nałożyła na dwójkę amerykańskich gigantów technologicznych kary o łącznej wysokości 700 mln euro. Nie są to szczególnie wysokie kary — na Big Techy Bruksela nakładała już istotnie większe — ale i tak mogą doprowadzić do eskalacji już i tak napiętych relacji między UE i USA.
Apple i Meta ukarane, choć niezbyt surowo
Tych kar — pierwszych nałożonych na podstawie Digital Markets Act — spodziewaliśmy się od dawna. Czego dotyczą?
Na Apple nałożono karę 500 mln za blokowanie deweloperom aplikacji możliwości przekierowywania klientów ze sklepu AppStore do innych miejsc dokonywania płatności za usługi — a pamiętajmy, iż Apple pobiera sobie słoną prowizję za każdą płatność wykonaną w jego sklepie z aplikacjami.
Meta zapłaci niższą karę, bo raptem 200 mln euro, za wymuszanie wysokich opłat subskrypcyjnych od klientów, którzy nie chcą, by ich dane były wykorzystywane do pokazywania im spersonalizowanych reklam. Kara jest relatywnie niewielka ze względu na fakt, iż Meta obniżyła te opłaty w listopadzie zeszłego roku.
Mimo iż przedstawiciele Komisji Europejskiej zapewniali, iż kary są „proporcjonalne” i nie mają nic wspólnego z polityką handlową, to media już od pewnego czasu spekulowały, iż kary tym razem będą raczej niewysokie ze względu na to, iż Unia Europejska woli nie eskalować już i tak napiętych relacji gospodarczych ze Stanami Zjednoczonymi.
Obecne kary faktycznie nie robią większego wrażenia. Na Google wcześniej nałożono kary w wysokości 4,3 mld euro, 2,4 mld euro i 1,5 mld euro, a na Apple w wysokości 1,8 mld euro, a więc o z grubsza rząd wielkości więcej.
I tak będzie zgrzyt?
Czy Unii Europejskiej uda się więc uniknąć zgrzytu w stosunkach z USA? Prawdopodobnie nie, zwłaszcza iż ukarane firmy bynajmniej nie zachowują się potulnie.
Apple już zapowiedział, iż będzie się odwoływał od decyzji komisji, oskarżając władze unijne o dyskryminację i zmuszanie firmy do „rozdawania” jej technologii za darmo.
Z kolei szef relacji globalnych Mety, Joel Kaplan, stwierdził, iż komisja, poprzez „niesprawiedliwe” ograniczanie reklam spersonalizowanych, szkodzi europejskim firmom i gospodarkom. Zapomniał najwyraźniej, iż KE po prostu chciała dać konsumentom sensowny wybór między reklamami a opłatą subskrypcyjną, ale w sensownej wysokości. Meta początkowo ustaliła opłatę na takim poziomie — 10 euro, a więc ponad 40 zł miesięcznie — by zniechęcić niemal wszystkich użytkowników do wyboru opcji bez reklam. To zmieniło się dopiero w listopadzie 2024 roku.
Przedstawiciel Mety twierdził również, iż w decyzji KE „nie chodzi tylko o grzywnę; komisja, zmuszając nas do zmiany modelu biznesowego, de facto nakłada na Meta wielomiliardowe cło, jednocześnie wymagając od nas oferowania gorszej usługi”.
Takimi stwierdzeniami Kaplan, który jest byłym politykiem Partii Republikańskiej i zwolennikiem Donalda Trumpa, wydaje się dawać „podkładkę” dla administracji amerykańskiej do wykorzystania kary w sporach handlowych z UE. Donald Trump wielokrotnie narzekał na pozacłowe bariery w handlu narzucane przez UE.
Należy się więc spodziewać, iż administracja amerykańska wykorzysta obecne kary w negocjacjach z UE — przynajmniej na poziomie taktycznym, usiłując osiągnąć ustępstwa w innych obszarach. Będzie to ze strony Stanów Zjednoczonych pewna hipokryzja — same wytaczają pozwy antymonopolowe, na przykład wobec Google czy Mety. Ale w sporach handlowych nie chodzi o to, kto ma rację, tylko o to, kto lepiej dba o swój interes gospodarczy.
Źródło zdjęcia: Saradasish Pradhan/Unsplash