
Apple przeżywało ostatnio ciężki okres za sprawą ceł nałożonych na Chiny przez prezydenta Donalda Trumpa. Jak wszyscy wiedzą bardzo duża ilość urządzeń produkowanych przez Apple pochodzi z Państwa Środka.
Okazuje się, iż Tim Cook wynegocjował z Trumpem pewne porozumienie, które przyniesie Apple ulgę, przynajmniej na jakiś czas. Jak informuje Bloomberg, rząd USA zdecydował się zwolnić urządzenia elektroniczne, takie jak telefony, komputery, układy pamięci i wyświetlacze, z karnych ceł.
Amerykańska agencja ds. ceł i ochrony granic podaje, co zostanie zwolnione z dopłat. I są to przede wszystkim najważniejsze komponenty nowoczesnych produktów elektronicznych nie są na razie objęte dopłatami taryfowymi. Urząd wymienia około 20 produktów, w tym telefony, komputery, dyski twarde, wyświetlacze i półprzewodniki.
Nie ma konkretnego oficjalnego stanowiska dotyczącego wycofania ceł. Biały Dom stwierdził jedynie, iż Stany Zjednoczone nie chcą być bardziej zależne od Chin w zakresie produkcji krytycznych technologii. Definicja ta obejmuje w szczególności półprzewodniki, telefony i laptopy. W związku z tym firmy zobowiązały się do znacznych inwestycji w moce produkcyjne w USA. Według rzeczniczki prasowej Karoline Leavitt, firmy te pracują nad instrukcjami prezydenta, aby przenieść produkcję do Stanów Zjednoczonych w perspektywie średnioterminowej.
Moim zdaniem jest to mrzonka, którą Trump forsuje na siłę. Wg źródeł Gurmana, Apple nigdy nie będzie produkowało w USA na taką skalę, jaką wyobraża sobie w tej chwili Biały Dom.
Źródło: Bloomberg