PocketBook zaktualizował niedawno swój kolorowy czytnik InkPad Eo, poprawiając jeden z bardzo irytujących błędów.
Przypomnijmy, iż PocketBook InkPad Eo to dziesięciocalowy czytnik z kolorowym ekranem Kaleido 3, który pełni funkcję notatnika i tabletu.
InkPada Eo testowałem parę tygodni temu, no i ogólne wrażenia były całkiem niezłe, miałem jednak sporo uwag do oprogramowania. Najważniejsza dotyczyła domyślnej aplikacji do czytania (XReader), w której… zapomniano dodać możliwość wyboru fontów. Mieliśmy jedynie krój domyślny. Na szczęście PocketBook właśnie to poprawił.
Zmiany w 1.3.1
Wersja 1.3.1 ukazała się z datą 21 sierpnia 2024. Na liście zmian w aktualizacji (PDF) znajdziemy parę nowych funkcji, np.
- menu kontekstowe „otwórz przy użyciu” w bibliotece – możemy wybrać w jakiej aplikacji otworzymy plik.
- nową wersję systemu PocketBook Reader z nowym interfejsem
- łatwiejsze poruszanie się po aplikacji notatek przez gesty
Najważniejsza jest dla mnie poprawka opisana następująco: „Added custom fonts to the xReader Application”. Chodzi o to, iż czytając pliki EPUB w domyślnej aplikacji możemy wreszcie wybierać fonty. Odpowiednia opcja „Czcionki” (nie wiem dlaczego z cudzysłowem) pojawia się w zakładce „Format” w ustawieniach.
Sama lista fontów pozostawia (podobnie jak na Onyxach) dużo do życzenia – mamy dość przypadkowo ułożoną listę różnych wariantów tych samych krojów – np. wiele razy powtórzone „NotoSans” czy „NotoSerif”.
Podobnie jak w Onyxach czy innych PocketBookach nie ma też krojów czcioki przystosowanych do e-papieru. W przypadku InkPad Eo nie jest to wadą, bo ekran ma dużą rozdzielczość, a fonty można pogrubić. Ale zawsze możemy też grać własne.
Jak dodać własne fonty?
Instrukcja InkPad Eo podaje, w jaki sposób można dodać własne fonty do aplikacji XReader. Pliki w formatach .ttf wgrywamy do folderu „xreader/fonts” w pamięci głównej czytnika.
No i działa. Wgrałem znane z Kindle fonty Bookerly i Caecilia, są do znalezienia na liście.
Tak jak wspomniałem wyżej – ułożenie ich jest dość przypadkowe.
Jeśli chcemy sobie ułatwić życie, z folderu „xreader/fonts” można usunąć zbędne czcionki – np. te wszystkie wersje ze skryptem gruzińskim, hebrajskim czy dewanagari. Tego jest naprawdę dużo.
Możemy wcześniej na wszelki wypadek skopiować cały folder na komputer.
Co ciekawe, własne fonty można dodać również do aplikacji PocketBook Reader. W tym celu tworzymy w pamięci czytnika folder „fonts” i tam wgrywamy pliki.
Tutaj wybór fontów jest łatwiejszy.
Warto zauważyć, iż gdy czytnik podłączony jest do komputera, to nie muszę go choćby odłączać po wgraniu fontów – widoczne są natychmiast po uruchomieniu aplikacji do czytania.
Nowa recenzja
Wczoraj ukazała się spora recenzja autorstwa Chalida Raquami, obrazek troszkę clickbaitowy, ale treść bardzo rzetelna.
Autor w podsumowaniu zwraca uwagę troszkę na podobną rzecz, do której pisałem – iż to jest dopiero drugie takie urządzenie PocketBooka, więc pewne rzeczy w oprogramowaniu naprawiają. Ale firma regularnie dodaje aktualizacje, warto obserwować, jak to się będzie rozwijało.
Za wyborem PB ponad „chińczyków” może świadczyć to, iż firma działa w Unii, no i jest łatwiejszy dostęp do gwarancji oraz obsługi posprzedażowej. To jest według mnie przewaga choćby nad Bigme, ale już nie nad Onyxem, który też dość mocno jest obecny w Unii.
Podsumowanie
Ostatnio ogłoszona premiera Color Note mogła sugerować, iż producent porzuci model PocketBook InkPad Eo, traktując go jako eksperyment rynkowy. Ale najwyraźniej są gotowi go rozwijać, no to też świadczy o ich zaangażowaniu. W ostatnich latach firma PocketBook ma zresztą dość dobrą historię wsparcia dla starszych modeli, no a ten przez cały czas zamierza sprzedawać.
A czy ktoś z Was ma już InkPad Eo? Jakie są wasze wrażenia?
W artykule są linki afiliacyjne.