Akcesoria surwiwalowe dla sprzętów Apple

6 godzin temu

Drogie i delikatne – tak, to o naszych ukochanych jabłuszkach. A skoro żyjemy w świecie, gdzie iPhone co chwila nurkuje w miejskiej dżungli, a Apple Watch flirtuje z betonem podczas porannego biegania, to chyba czas pomyśleć o ubezpieczeniu, które nie tylko ochroni, ale i doda stylu. Przyjrzyjmy się kilku „surwiwalowym” gadżetom, które właśnie wylądowały na moim redakcyjnym stole.

UAG: Gdy twój iPhone (naprawdę) potrzebuje zbroi

Zacznijmy od czegoś dla twardzieli. UAG, czyli Urban Armor Gear. Nazwa mówi sama za siebie, prawda? jeżeli dotychczas myślałeś, iż Twój drogi iPhone jest wystarczająco wytrzymały, by przetrwać upadek z wyczynowego roweru, to UAG ma dla Ciebie smutną wiadomość. Ale za to oferuje rozwiązanie.

Do moich testów trafiło etui UAG na iPhone’a 16 Pro, z tym swoim charakterystycznym, pancernym wyglądem. To trochę jakby przygotowano je na apokalipsę zombie. Jest masywne, jest solidne, jest… duże. jeżeli cenisz sobie smukłość swojego iPhone’a, to cóż, zapomnij o niej. Za to zyskujesz spokój ducha.

Deklarowane 25 stóp w teście swobodnego spadku robi wrażenie – to ponad 7 metrów! Czy to znaczy, iż możemy bez obaw zrzucić nasz telefon z drugiego piętra? Teoretycznie tak. Praktycznie… kto odważy się sprawdzić na własnym sprzęcie? Warto jednak zauważyć, iż pomimo pancernego wyglądu, design jest zaskakująco przemyślany – dostęp do portów i przycisków jest bezproblemowy, a teksturowane powierzchnie zapewniają pewny chwyt.

Do kompletu dostajemy magnetyczny portfel UAG Metropolis Wallet Stand. To już klasyk, ale w wydaniu „vegan faux leather” – czyli dla tych, którzy cenią sobie stylowe, skórzane dodatki, ale z zachowaniem odrobiny ekologicznego sumienia. Portfel jest schludny, magnetycznie przyczepia się do tyłu etui, a co najważniejsze, pełni funkcję podstawki. Mieści kilka kart i banknoty, więc minimalizm na plus. Pytanie tylko, czy na pewno chcemy mieć cały nasz cyfrowy i fizyczny świat w jednym, łatwym do zgubienia, pakiecie? Z drugiej strony idą na szlak, warto mieć fizyczne, a nie tylko te cyfrowe dokumenty.

Karta lokalizacyjna od Nomad

Nomad to już inna bajka. Tu nie ma mowy o bezpardonowej zbroi, a raczej o wyrafinowanej ochronie z nutą stylu. Jak to u nich zwykle bywa: praktyczność połączona z designem.

Pasek Nomad do Apple Watch Ultra trochę przypomina te od Apple, a drugiej strony jest o wiele wygodniejszy, przynajmniej dla mnie i pasuje równie dobrze do stalowych i tytanowych, zwykłych zegarków od Apple. W tym przypadku wybór mógł być tylko jeden — mocny odcień pomarańczu. I od razu widać, iż to nie jest zwykła guma. Materiał jest przyjemny w dotyku, a design pasuje do sportowo-eleganckiego charakteru Ultra. Nomad słynie z dbałości o detale, i ten pasek nie jest wyjątkiem. Czy jest „surwiwalowy”? Cóż, wytrzyma codzienne zmagania z potem i (ewentualnie) błotem.

Idealnie dopełni nasz wygląd na siłowni, a potem na branżowym przyjęciu.
Jeszcze lepiej wypada Nomad Tracking Card. To jest prawdziwy hit dla tych, którzy wiecznie czegoś szukają! Karta jest płaska, jak typowa kredytówka, z wbudowanym modułem śledzącym (zapewne kompatybilnym z Apple Find My). Koniec z paniką, gdy portfel znika w czeluściach kanapy! Ta karta to gadżet dla tych, którzy chcą czuć się bezpieczniej, ale jednocześnie nie chcą obwieszać się brelokami. Jest to sprytne rozwiązanie dla tych, którzy mają za dużo na głowie, by pamiętać o wszystkim.

Czy te akcesoria są konieczne? Cóż, czy Ferrari jest konieczne, żeby dojechać do pracy? No właśnie.

UAG to wybór dla pragmatyków z duszą twardziela, którzy cenią bezkompromisową ochronę. Nomad to opcja dla tych, którzy stawiają na elegancję i subtelne, inteligentne rozwiązania.

Jeśli artykuł Akcesoria surwiwalowe dla sprzętów Apple nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.

Idź do oryginalnego materiału