Administracja Trumpa rozważa przejęcie udziałów w Intelu

3 dni temu

Według doniesień Bloomberga, administracja Donalda Trumpa prowadzi rozmowy z Intelem na temat objęcia przez rząd USA udziałów w amerykańskim producencie procesorów

Nacjonalizacja i USA? To raczej mało popularne skojarzenie. Stany Zjednoczone, będące często areną wolnorynkowej, nomen omen, wolnej amerykanki, potrafią czasem (częściej niż się powszechnie w Polsce myśli) interweniować w kluczowych sektorach. Bezpośrednia nacjonalizacja to jednak rzadkość. Bloomberg donosi, iż administracja prezydencka rozważa taki ruch, chociaż częściowy, na rzecz Intela. Miałoby to wesprzeć budowę dwóch zakładów w Ohio, które są opóźnione już o ponad pięć lat względem pierwotnych planów.

Nie jest znana skala potencjalnej inwestycji. Wiadomo jednak, iż rozmowy rozpoczęły się po spotkaniu Trumpa z nowym CEO Intela, Lip-Bu Tanem. Wizyta w Białym Domu nastąpiła krótko po tym, jak senator republikański Tom Cotton oskarżył Tana o „głębokie powiązania z chińskimi komunistami”, a prezydent publicznie wezwał go do rezygnacji. Źródła Bloomberga podkreślają, iż plany są „płynne” i rozmowy mogą zakończyć się bez porozumienia.

Intel ogłosił projekt budowy kampusu w Ohio już w 2022 roku, szacując inwestycję na choćby 100 mld USD w ciągu dekady – największy prywatny projekt w historii stanu. Jednak terminy były wielokrotnie przesuwane: z pierwotnej daty uruchomienia produkcji w 2025 roku na 2026, a ostatnio – na początek lat 30.

Tymczasem firma boryka się z problemami finansowymi i restrukturyzacją. W ostatnich miesiącach Intel zrezygnował z fabryk w Niemczech i Polsce, rozwiązał dział Network and Edge Group (NEX) oraz zwolnił 15% pracowników, w tym część zespołu z Oregonu. Na razie ani Intel, ani Biały Dom nie potwierdziły rozmów w omawianym temacie. Dyskusje o hipotetycznych transakcjach należy traktować jako spekulacje, dopóki nie zostaną oficjalnie ogłoszone.

Idź do oryginalnego materiału