Nazewnictwo serii 28 to rzecz naprawdę przedziwna. Mieliśmy 28 dni później, później dostaliśmy 28 tygodni później, po czym... 28 lat później. Nie pytajcie, gdzie zagubili miesiące. To oczywiste, iż najnowsza część sagi, która zadebiutuje na ekranach polskich kin już niespełna za miesiąc, 16. stycznia, nosić będzie tytuł 28 lat później - Część druga: Świątynia kości. Pomyśleliście sobie - no tak, dwójka w tytule oznacza, iż to kontynuacja poprzednika, wszystko ma tu sens. Tylko, że... nie jest to kontynuacja poprzednika, a jego prequel. I w sumie trochę interquel... W tej serii abolutnie nic nie ma sensu. No może poza nowym-starym ogłoszeniem obsadowym.