13-letnia Hania widziała wypadek 10-letniego chłopca, który jechał hulajnogą elektryczną. Natychmiast ruszyła z pomocą. Jej postawę docenili dorośli i miejscowa policja. Nastolatka przyznaje, iż czuje się bohaterką, ale uważa, iż większość ludzi zareagowałaby podobnie jak ona, bo "to obowiązek człowieka, żeby chociaż zapytać, czy wszystko okej i podać rękę".