Apple ma w swojej historii produktowej wiele urządzeń cechujących się delikatnie mówiąc „dziwnym” designem. Można tutaj wymienić np komputer Power Mac G4 Cube, który nie zyskał wielu wielbicieli. Z pewnością do grona takich produktów można zaliczyć Mac Pro z 2013 roku, który na rynku zastąpił innego profesjonalnego Maca znanego jako „tarka do sera” ważącego około 19 kilogramów.
Komputer cechował się przede wszystkim wyglądem. Była to czarna „tuba” z portami Thunderbolt 2. Niektórzy nazywali go niepochlebnie „kosz na śmieci” ze względu na jego kształt z otworem u góry. Obudowa została wykonana z anodyzowanego aluminium i dzięki centralnemu systemowi odprowadzania ciepła z wolno obracającym się wentylatorem zapewniała bardzo cichą pracę, choćby podczas intensywnych zadań.
Mac Pro z 2013 roku, w zależności od wariantu, był wyposażony w procesor Intel Xeon w rozpiętości od 4 do 12 rdzeni z dwoma procesorami graficznymi AMD FirePro dla stacji roboczych. Design tego komputera może i był nowoczesny, ale rozwiązania w nim zastosowane denerwowały profesjonalistów. Jednym z większych problemów był fakt, iż nowy Mac Pro nie miał wewnętrznych gniazd na karty graficzne i pamięć RAM.
Niepraktyczne rozwiązania zastosowane w tym modelu sprawiły, iż nie odniósł sukcesu na rynku. O braku zainteresowania tym modelem może świadczyć fakt, iż po 5 latach od wprowadzenia na rynek, przez cały czas można było kupić zupełnie nowego Maca Pro w tym designie. Należy nadmienić, iż urządzenie nie było aktualizowane przez 6 lat od premiery.
Samo Apple w wywiadzie z kwietnia 2017 roku przyznało, iż produkt zawiódł i nie odniósł sukcesu na rynku.