ASUS ProArt P16 debiutuje na rynku! To laptop dla twórców, który łączy moc z mobilnością

ASUS ProArt P16 debiutuje na rynku! To laptop dla twórców, który łączy moc z mobilnością
fot. producenta

ASUS ProArt P16 (H7606WP) to propozycja, która z założenia ma zadowolić najbardziej wymagających twórców cyfrowych. Producent nie kryje, że celuje w segment profesjonalistów pracujących z grafiką 3D, animacją, filmem czy projektowaniem. Laptop łączy mocne komponenty z nowoczesnym podejściem do mobilnej pracy, ale czy wszystko udało się dopiąć na ostatni guzik?

Ekran OLED, który nie zawodzi, ale czy 60 Hz to nie za mało?

Jedną z najmocniejszych stron ProArt P16 jest bez wątpienia wyświetlacz. 16-calowy panel OLED o rozdzielczości 3840×2400 px (4K) oferuje nie tylko wysoką jasność, pełne pokrycie palety DCI-P3 i certyfikaty Pantone czy DisplayHDR True Black 500, ale również obsługę dotyku. Z drugiej strony, częstotliwość odświeżania na poziomie 60 Hz może nieco rozczarować niektórych użytkowników. Nie jest to sprzęt dla graczy, więc wyższe odświeżanie nie jest tu kluczowe, ale przy tej półce cenowej chciałoby się czegoś więcej – choćby 90 Hz dla płynniejszej pracy na co dzień.

ASUS ProArt P16 debiutuje na rynku! To laptop dla twórców, który łączy moc z mobilnością
fot. producenta

Ryzen AI 9 HX 370 i RTX 5070 – komputer, który nie prosi o litość

Pod względem wydajności ProArt P16 nie idzie na kompromisy. ASUS zdecydował się na procesor AMD Ryzen AI 9 HX 370, 12-rdzeniową jednostkę wspartą dedykowaną NPU o mocy 50 TOPS. To sprawia, że laptop bez problemu obsługuje funkcje Copilot+ w Windows 11 i inne narzędzia oparte na AI. Co więcej, producent dorzuca też swoje rozwiązania, takie jak StoryCube, ProArt Creator Hub czy DialPad, które mają ułatwiać codzienną pracę w środowiskach kreatywnych.

ASUS ProArt P16 debiutuje na rynku! To laptop dla twórców, który łączy moc z mobilnością
fot. producenta

Za renderowanie i obróbkę graficzną odpowiada karta NVIDIA GeForce RTX 5070 z 8 GB pamięci GDDR7. To sprzęt zoptymalizowany pod profesjonalne zastosowania, certyfikowany dla aplikacji takich jak Adobe Premiere Pro, DaVinci Resolve czy Blender. W zestawie znajdziemy też nawet 64 GB pamięci RAM LPDDR5X oraz nośnik SSD PCIe 4.0 o pojemności do 2 TB. Taka konfiguracja pozwala traktować laptopa jako alternatywę dla klasycznej stacji roboczej. Ale trzeba mieć na uwadze, że ten poziom mocy ma swoją cenę i to dosłownie.

Design, porty i mobilność. Dużo plusów, ale też drobne „ale”

ASUS postawił na konstrukcję z magnezu i aluminium. Efekt? Laptop wygląda profesjonalnie i jest stosunkowo lekki jak na swoje możliwości, ponieważ waży 1,85 kg. To dobra wiadomość dla osób, które często pracują w podróży, ale nie chcą iść na kompromis w kwestii wydajności.

Nie zabrakło też bogatego zestawu złączy od USB-C i USB-A, przez HDMI 2.1, po czytnik kart SD Express 7.0. Na pokładzie znalazły się również moduły Wi-Fi 7 i Bluetooth 5.4, a za chłodzenie odpowiada system IceCool Pro z dwoma wentylatorami i czterema radiatorami, który ma zapewnić stabilną pracę przy dużym obciążeniu. Małym minusem może być klawiatura, bo choć podświetlana, to pozbawiona bloku numerycznego, co nie każdemu przypadnie do gustu.

Cena ASUS ProArt P16 (2025)

Nie ma co się oszukiwać – to nie jest laptop dla każdego. W Polsce ceny startują od 10 999 zł za wersję z RTX 5060 i 32 GB RAM, natomiast wariant z RTX 5070 i 64 GB RAM wyceniono na 14 999 zł. To poziom, na którym rywalizuje się z najmocniejszymi MacBookami Pro i mobilnymi stacjami roboczymi od Della czy Lenovo.

Czy warto? Jeśli jesteś profesjonalnym twórcą, który naprawdę wykorzysta potencjał AI, mocy GPU i precyzji ekranu – zdecydowanie tak. Jeśli jednak potrzebujesz laptopa tylko do okazjonalnej obróbki w Photoshopie, warto rozważyć coś tańszego.

Źródło: ASUS

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!