Nadchodzi Samsung Galaxy S25 Edge! Znamy datę premiery i kluczowe szczegóły

Nadchodzi Samsung Galaxy S25 Edge! Znamy datę premiery i kluczowe szczegóły
fot. producenta

Samsung jeszcze nigdy nie był tak blisko redefinicji pojęcia „smukłości” w smartfonach. Galaxy S25 Edge, czyli nadchodzący członek flagowej serii, już za moment ujrzy światło dzienne i wszystko wskazuje na to, że będzie to jeden z najbardziej kontrowersyjnych debiutów w historii tej linii. Data premiery została oficjalnie potwierdzona, a przecieki ujawniły niemal wszystkie kluczowe detale.

Debiut już za chwilę – Samsung ujawnia oficjalną datę

Premiera Galaxy S25 Edge została zaplanowana na 13 maja 2025 roku, a zapowiedź pojawiła się zarówno w globalnych kanałach marki, jak i na stronie polskiego oddziału. To oznacza, że urządzenie najprawdopodobniej trafi do sprzedaży również w Europie, a w tym do Polski. Choć lokalna cena może okazać się mniej przyjazna niż w innych regionach.

Co ciekawe, Samsung dawkował informacje o nowym modelu przez kilka miesięcy. Po krótkim teaserze opublikowanym przy okazji premiery modeli Galaxy S25, S25+ i Ultra, kolejna porcja konkretów pojawiła się podczas targów MWC 2025 w Barcelonie, gdzie zaprezentowano działający prototyp. Teraz znamy już niemal wszystko – od wyglądu, przez podzespoły, aż po ograniczenia.

Ultrasmukły design, który nie pozostawia obojętnym

Samsung Galaxy S25 Edge ma być najcieńszym smartfonem w historii marki, którego grubość według przecieków jego wynosi zaledwie 5,85 mm. Mimo tak kompaktowej konstrukcji producent postawił na wytrzymałe materiały, w tym tytanową ramę i szkło ochronne Gorilla Glass Ceramic 2. To połączenie stylu i trwałości ma sprawić, że cienka obudowa nie będzie równoznaczna z kruchością.

Tym, co wizualnie wyróżnia model, jest także ekran o przekątnej 6,7 cala. Ma to być panel AMOLED z odświeżaniem 120 Hz i prawdopodobną rozdzielczością FHD+. Smukłość nie przeszkodziła Samsungowi w zachowaniu symetrycznych ramek i głośników stereo, co oznacza, że pomimo minimalistycznego wyglądu użytkownicy nie będą musieli rezygnować z kluczowych doznań multimedialnych.

Specyfikacja z klasą premium, ale bez kompromisów się nie obyło

Galaxy S25 Edge napędzany będzie układem Snapdragon 8 Elite w wariancie „for Galaxy”, czyli z nieco podkręconym taktowaniem w porównaniu do wersji standardowej. Do tego 12 GB RAM i minimum 256 GB pamięci wbudowanej, co plasuje model w ścisłej czołówce flagowców. Urządzenie obsługiwać będzie najnowszą wersję One UI z mocno zintegrowaną Galaxy AI, czyli zestawem funkcji opartych o sztuczną inteligencję, których zadaniem jest m.in. wspieranie fotografii, zarządzanie treściami i tłumaczenia w czasie rzeczywistym.

Mimo to, z powodu ograniczeń konstrukcyjnych, nie obyło się bez kompromisów. Największym z nich jest akumulator o pojemności 3900 mAh. To aż o 1000 mAh mniej niż w modelu Galaxy S25+, co może przełożyć się na zauważalnie krótszy czas pracy na jednym ładowaniu. Ładowanie pozostało bez zmian, a więc użytkownik będzie miał możliwość ładowania z mocą 25 W.

Samsung postawił na prostotę również w kwestii fotografii. Na tylnym panelu znajdziemy tylko dwa obiektywy: główny sensor 200 Mpx (1/1.3″) z OIS oraz 12-megapikselowy aparat ultraszerokokątny. Co ciekawe, zabraknie klasycznego teleobiektywu, choć Samsung zapewnia, że cyfrowy zoom wspomagany Galaxy AI ma zrekompensować ten brak.

Tryby portretowe, rozpoznawanie obiektów i inteligentna korekcja ujęć mają zostać znacznie usprawnione dzięki analizie sceny w czasie rzeczywistym. AI będzie też wspierać użytkownika w postprodukcji zdjęć i automatycznej selekcji najlepszych kadrów. Z przodu znajdziemy klasyczny aparat selfie 12 Mpx, który jest wystarczający do wideorozmów i zdjęć na media społecznościowe.

Czy smukłość ma swoją cenę?

Europejska cena Galaxy S25 Edge ma wynosić około 1249 euro, co przy aktualnym kursie daje kwotę około 5300 złotych. To sporo, zwłaszcza biorąc pod uwagę mniejszą baterię i brak teleobiektywu. Samsung najwyraźniej liczy na to, że unikalna konstrukcja i design wynagrodzą te niedobory, a chętni zapłacą za „doświadczenie użytkowania”, niekoniecznie za tabelkę ze specyfikacją.

Źródło: Samsung

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!