REKLAMA

Uber dostanie specjalną wersję aplikacji. Docenią ją uczuleni na technologie

Uber testuje uproszczony tryb aplikacji, który usprawnia poruszanie się w interfejsie aplikacji - szczególnie użytkownikom niezbyt obytym z technologiami.

Uber dostanie specjalną wersję aplikacji. Docenią ją uczuleni na technologie
REKLAMA

Choć w Polsce Ubera znamy tylko w jednej wersji, to użytkownicy z wybranych krajów Ameryki Łacińskiej, Azji oraz Afryki mają możliwość skorzystania z alternatywnej wersji aplikacji - Uber Lite. Uber Lite różni się od podstawowej wersji znacznie mniejszym rozmiarem aplikacji, nieprzekraczającym 5 MB, oraz bardzo prostym interfejsem, pozbawionym wielu wizualnych dodatków.

I to właśnie ten drugi aspekt Uber Lite może trafić także do zwykłej wersji aplikacji.

REKLAMA

Uber dostanie nową opcję, dzięki której nawet największy antytalent odnajdzie się w aplikacji

Jak donosi serwis Android Authority, w najnowszej wersji beta aplikacji Uber dziennikarze serwisu odkryli kod programistyczny sugerujący, że Uber pracuje nad "Prostym trybem" aplikacji.

Ze znaleziska wynika, że "Prosty tryb" czyni interfejs aplikacji bardziej przystępnym, pozostawiając w nim jedynie minimum informacji potrzebnych użytkownikowi do zamówienia i dokonania przejazdu.

Znaleziony kod wskazuje także, że "Prosty tryb" byłby funkcją typu opt-in/opt-out - użytkownik włączałby i wyłączałby go z poziomu Ustawień dostępności, a sama aplikacja posiadałaby opcję sugerowania i kierowania użytkownika do uproszczonego trybu. Kod programistyczny "Prostego trybu" jest szczątkowy, dlatego dziennikarze serwisu nie byli w stanie włączyć go i zademonstrować, jak tryb wygląda i działa w praktyce.

Nowość odkryto w wersji beta aplikacji Uber dystrybuowanej w Stanach Zjednoczonych, dlatego nie ma żadnej gwarancji, że "Prosty tryb" trafi do Polski - o ile w ogóle wyjdzie z bety. Jednak jeżeli Uber nas zaskoczy i uproszczony tryb trafi do aplikacji, będzie on dużym ułatwieniem, ale i zachętą do korzystania z aplikacji, dla osób niezbyt doświadczonych z technologią.

Może zainteresować cię także:

Zdjęcie główne: DenPhotos / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-13T20:04:08+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:24:22+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:08:42+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T18:28:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T18:03:50+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T17:58:48+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T17:09:28+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:07:40+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:00:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T15:44:17+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T15:27:02+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T15:03:50+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T14:57:29+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T13:55:21+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T13:41:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T10:40:23+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T08:04:13+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:51:38+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T06:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T21:19:01+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T20:50:31+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T20:37:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T19:32:48+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Koniec Windows 10 to czas na nowy laptop. ASUS Zenbook Duo ma dwa ekrany, a Zenbook A14 działa 30 godzin

Lokowanie produktu: ASUS

Microsoft oficjalnie kończy wsparcie dla systemu Windows 10. Niestety, w związku z tym nie każdy posiadacz starszego laptopa może liczyć na bezpłatne ulepszenie do Windows 11. Z tego powodu wiele osób rozważa nabycie nowego sprzętu, a ASUS ma tutaj dwie arcyciekawe – chociaż diametralnie od siebie różne – oferty.

ASUS Zenbook Duo ma dwa ekrany, a Zenbook A14 działa 30 godzin
REKLAMA

To koniec pewnej epoki. Po prawie dekadzie, w październiku 2025 r., Microsoft oficjalnie zakończy wsparcie Windows 10. Dla użytkowników maszyn z tym systemem nie oznacza to nic dobrego. Z powodu braku dalszych aktualizacji zabezpieczeń urządzenia staną się podatniejsze na cyberataki, z kolei programy oraz usługi stopniowo przestaną być kompatybilne.

REKLAMA

Posiadacze laptopów z Windows 10 powinni przejść na Windows 11. Dla większości oznacza to zakup nowego sprzętu.

Microsoft umożliwia bezpłatne przejście z Windows 10 na Windows 11. Szkopuł tkwi w tym, że system Windows 11 ma określone wymagania sprzętowe, jak 64-bitowy dwurdzeniowy procesor 1+ GHz, 4 GB RAM, BIOS z Secure Boot oraz TPM 2.0. Oznacza to, że w praktyce znaczna część starszych laptopów, mających 5 lat i więcej, nie spełni wymagań. Ich posiadacze niestety nie mogą liczyć na bezpłatne uaktualnienie systemu i dalsze bezpieczne użytkowanie urządzenia.

Koniec wsparcia Windows 10 dla wielu milionów osób będzie więc dobrą okazją do wymiany sprzętu na nowszy. Taka zmiana, chociaż wiąże się z pewnymi kosztami, ma masę zalet. Nie tylko w postaci bezpiecznego i aktualizowanego systemu Windows 11, ale także współczesnych technologii stosowanych w laptopach, dzięki którym takie urządzenia np. działają 30 godzin na jednym ładowaniu, albo zachwycają ekranami z głęboką czernią i nieskończonym kontrastem.

Jeśli zatem szukacie nowego laptopa do pracy, do biura, na studia albo po prostu do multimediów i rozrywki, chcielibyśmy pokazać wam dwie arcyciekawe propozycje firmy ASUS. Obie diametralnie od siebie różne, ale spięte filologią Zenbooka: laptopa niezwykle wydajnego energetycznie, działającego wiele godzin na jednym ładowaniu, smukłego, lekkiego oraz wielozadaniowego. Do pracy i do zabawy.

ASUS Zenbook Duo (2025) to laptop z dwoma pięknymi, dużymi ekranami 2,8K OLED

To nie błąd po waszej stronie, prosimy nie resetować przeglądarki internetowej. ASUS Zenbook Duo (2025) naprawdę jest laptopem z dwoma ekranami. Jeden został osadzony klasycznie, w klapie zamykanej pokrywy. Natomiast drugi znajduje się tam, gdzie spodziewalibyście się klawiatury oraz gładzika. Do tego jakież to są ekrany!

ASUS Zenbook Duo (2025) został wyposażony w dwa 14-calowe panele OLED 2,8K. Wyświetlacze tego typu to ulubieńce współczesnych posiadaczy laptopów. Jako jedyne oferują bowiem naturalne czernie, głębokie i nieprzeniknione niczym smoła. Do tego OLED-y imponują nieskończonym kontrastem, dzięki czemu różnice między jasnymi oraz ciemnymi elementami ekranu są ostre jak brzytwa.

Co ekran OLED oznacza dla zwykłego użytkownika laptopa? Przede wszystkim czernie tak naturalne, iż wydaje się, że ekran jest wyłączony. Można tego doświadczyć grając w gry, oglądając filmy i seriale, ale także pracując w programach z ciemnym motywem kolorystycznym. Sam uwielbiam pracować wieczorami w edytorze tekstowym na OLED-zie. Oczy naprawdę odpoczywają. Dla pracownika biurowego laptop z panelem OLED to prawdziwy game changer.

Inne istotne zalety paneli OLED to niski czas reakcji – co docenią szczególnie gracze – oraz niski pobór energii, co ma znaczenie dla absolutnie każdego użytkownika. Czasowi działania laptopa Duo poświęciłem osobne akapity, bo sprawę warto nakreślić szerzej. Mamy bowiem do czynienia z dużym osiągnięciem technologicznym.

Bym zapomniał: nasze teksty potwierdzają pełne pokrycie przestrzeni barwnej DCI-P3 oraz ponad 92-procentowe pokrycie AdobeRGB paneli OLED w ASUS Zenbook Duo (2025). Oznacza to, że odwzorowanie kolorów zadowoli nie tylko graczy oraz kinomanów, ale także wymagających twórców: fotografów, filmowców, montażystów oraz grafików.

Możecie w tym miejscu zapytać: ale co z klawiaturą? Ano jest, nawet dwie!

W zestawie z laptopem ASUS Zenbook Duo (2025) znajdziecie nie tylko zasilacz, etui oraz podstawkę, ale również bezprzewodową klawiaturę Bluetooth o unikalnej konstrukcji. Wyjątkowość tego akcesorium polega na idealnym dopasowaniu do dolnego ekranu Duo. Klawiaturę można nasadzić na dolny panel OLED, a ta dzięki magnetycznym zaczepom idealnie pasuje do konstrukcji. Nie ma żadnych luzów ani prześwitów.

Gdy korzystam z klawiatury nałożonej na podstawę z dolnym ekranem, ten automatycznie się wyłącza. System jest tego świadom, a zawartość przykrytego wyświetlacza automatycznie przenosi się na górny ekran. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby klawiaturę Bluetooth nie nakładać na panel OLED. W takiej konfiguracji zyskujemy aż dwa ekrany i fizyczne klawisze do tego.

Teraz najciekawsze: jeżeli chcemy, dolny wyświetlacz możemy zamienić na klawiaturę dotykową, jak w smartfonie. Dzięki dużej powierzchni 14-calowego wyświetlacza, w takim dotykowym oknie mieszczą się nie tylko cyfrowe klawisze, ale również cyfrowy panel dotykowy, a nawet widgety oraz przydatne skróty. Dolny panel cyfrowej klawiatury można swobodnie edytować dzięki oprogramowaniu firmy ASUS, umieszczając obok klawiszy np. kalkulator. Potencjał przyspieszenia pracy biurowej jest naprawdę spory.

Spora jest też wygoda w obsłudze klawiatury Bluetooth, bo tę można ładować zarówno przez gniazdo USB-C w obudowie, jak również za pomocą metalowych pinów, aktywowanych po nałożeniu jej na dolny ekran. Inżynierowie firmy ASUS ewidentnie pomyśleli o wszystkim.

Dwa ekrany, wiele trybów działania. Laptop ASUS Zenbook Duo (2025) można używać na 5 różnych sposobów.

Inżynierowie firmy ASUS podeszli do tematu dwóch wyświetlacz w sposób kompleksowy. Dzięki temu Duo potrafi działać w wielu wariantach, dopasowując się do potrzeb chwili, scenariusza oraz preferencji użytkownika. Z laptopa można korzystać w tych pięciu trybach:

Dwa poziome ekrany + fizyczna klawiatura. Odchylając nóżkę osadzoną w podstawie, możemy osadzić laptop na biurku w formie łuku: fizyczna klawiatura na płasko, dolny ekran pod kątem, górny ekran idealnie pionowo, na wprost oczu. W ten sposób powstaje swoista ekranowa wieża, pozwalająca korzystać z dwóch wyświetlaczy jednocześnie.

Zaleta takiego układu to klarowny widok na dwa ekrany jednocześnie, w pionie, bez konieczności ruszania głową na lewo i prawo. Takie rozwiązanie docenią osoby wymagające stałego podglądu informacji oraz treści na kilku oknach/ekranach, gdzie skupienie oraz koncentracja są kluczowe. Patrząc na górny ekran, nie musimy obawiać się, że coś umknie nam na dolnym i odwrotnie.

Dwa pionowe ekrany + fizyczna klawiatura. Odchylając zawiasy laptopa w niemal 180 stopniach możemy postawić laptop bokiem, pionowo. Zyskujemy wtedy dwa wąskie, ale wysokie ekrany, z klawiaturą pośrodku. W takiej konfiguracji można pracować z podziałem zadań/treści na lewo i prawo, jak zwykle robi się to na dwóch wyświetlaczach albo szerokim ekranie ultrawide.

Zalety takiego rozwiązania docenią przede wszystkim programiści, często pracujący na ekranach w trybie pionowym. Osoby odpowiedzialne za social media także dostrzegą wiele zalet takiego trybu, podobnie jak internauci przeglądający i porównujący zawartość stron internetowych, na przykład sklepów online.

Laptop z klawiaturą dotykową. Niby klasycznie, ale nie do końca. Zamiast fizycznych klawiszy, w tej konfiguracji korzystamy z cyfrowej klawiatury dotykowej, wyświetlanej na dolnym ekranie OLED. Po co, skoro takie rozwiązanie nie jest na dłuższą metę tak wygodne dla opuszków palców, co klasyczne membranowe przyciski?

To prawda, że ASUS Zenbook Duo (2025) w tym trybie nie jest optymalny do pisania wielkiego eseju. Za to dotykowy panel symulujący klawiaturę, z możliwością osadzenia w nim wielu skrótów i narzędzi, daje pole do popisu wyspecjalizowanym pracownikom biurowym. Na przykład księgowym. Albo doradcom podatkowym. Dotykowy panel przyda się także twórcom. Za jego pomocą można bezpośrednio edytować wideo albo komponować muzykę. Nic też nie stoi na przeszkodzie, by nad cyfrowymi klawiszami umieścić masę skrótów funkcji dla takich programów jak Photoshop czy Lightroom.

Tryb współdzielenia ekranu. Rozchylając zawiasy urządzenia o równe sto osiemdziesiąt stopni, zyskujemy dwa ekrany, które możemy położyć na płaskiej powierzchni. W ten sposób dostęp do własnego wyświetlacza mają osoby z dwóch przeciwnych stron stołu albo biurka. Daje to spore możliwości, bo każda z nich może robić na ASUS Zenbook Duo (2025) dowolne rzeczy, bez wyrywania sobie laptopa z rąk.

Taki wariant spisze się np. u rodziców, chcących zabawić dwójkę dzieci, dysponując jednym urządzeniem. Dzięki dotykowym ekranom każde może robić coś innego. Przykładowo, jedno oglądać YouTube Kids, drugie grać w Candy Crusha albo tworzyć dotykowo w Paincie. Tryb współdzielenia ma także potencjał w kontekście wspólnego grania z gry imprezowe oraz gry karciane.

Klasyczny laptop. Zawsze w modzie. Na koniec zostawiam fundament: klasyczną i sprawdzoną formę, która sprawdzi się najlepiej podczas pracy w pociągu czy samolocie, nie zajmując sporo miejsca, za to oferując wielkie możliwości. W tym trybie wygodnie pisze się teksty, ogląda seriale oraz zarządza skrzynką mailową.

Najlepsze jest to, że przełączanie się między tymi wariantami jest płynne. Oprogramowanie firmy ASUS pozwala zamienić dolny ekran w klawiaturę dosłownie w sekundę. Tyle samo trwa przymocowanie oraz odpięcie fizycznej klawiatury Bluetooth. Obsługa tylnej nóżki jest banalnie prosta, a mimo wielu możliwości, wszystko wydaje się w tym urządzeniu instynktowne.

Niezwykle imponuje, że taka wszechstronna konstrukcja jest tak smukła, do tego działa tak długo na jednym ładowaniu.

Korzystam z tego laptopa od tygodnia i wciąż jestem pod wrażeniem, jak cienki oraz lekki jest zamknięty ASUS Zenbook Duo z fizyczną klawiaturą zadokowaną między dwoma ekranami OLED. Zwłaszcza, kiedy weźmiemy pod uwagę, iż na spodzie laptopa znajduje się odchylana podpórka. Jak na tak nietuzinkowe urządzenie, mamy do czynienia z naprawdę smukłą konstrukcją. Na pierwszy rzut oka nie widać nawet, że to hybrydowy laptop o dwóch panelach OLED.

Nietypowa konstrukcja ma także pełen pakiet gniazd. W obudowie laptopa znajduje się pełnowymiarowe złącze HDMI, dwa porty USB-C Thunderbolt 4, jedno klasyczne USB oraz audio-jack. Świetne jest to, że laptop zasilamy poprzez gniazdo USB-C, przez co nie musimy podróżować z osobną ładowarką dla Zenbooka Duo.

Mimo dwóch wyświetlaczy działających jednocześnie, ASUS Zenbook Duo (2025) działa zaskakująco długo na jednym ładowaniu. Producent mówi o kilkunastu godzinach. W moich testach, z dwoma włączonymi ekranami oraz wieloma aplikacjami działającymi w tle, tych godzin było 7 - 8. Wciąż kapitalny wynik, biorąc pod uwagę, jak zasobożerne dla laptopa jest działania na dwóch ekranach jednocześnie. Przypuszczam, że gdybym przeprowadzał testy w wariancie klasycznego laptopa, bez problemu przekroczyłbym barierę 10 godzin.

Mały, ale mocny. ASUS Zenbook Duo (2025) nada się nie tylko do pracy biurowej, ale też montażu wideo czy grania.

To zdecydowanie nie jest jeden z tych laptopów, na których odpalisz co najwyżej YouTube oraz Pasjansa. Nowy ASUS Zenbook Duo został wyposażony w procesor Intel Core Ultra 9 285H z układem graficznym Arc 140T, pozwalającym wycisnąć 50 klatek na sekundę w Wiedźminie 3, w rozdzielczości FHD. Co prawda na niskich detalach, ale hej – to nie laptop gamingowy. Mimo tego, Duo bez problemu poradzi sobie z popularnymi tytułami takimi jak Valorant, League of Legends czy World of Warcraft.

Procesor Intela najlepiej odnajduje się w zadaniach związanych z zaawansowanymi programami. Wydajność w Blenderze i Adobe Photoshopie jest naprawdę przyzwoita. Na ASUS Zenbook Duo bez problemu można edytować fotografie RAW, jednocześnie oglądając serial na drugim ekranie.

W moim przypadku ASUS Zenbook Duo poradził sobie z zadaniami, na których wykłada się typowy laptop. Mam tu na myśli zwłaszcza wydawanie Spider’s Web. Jako wydawca, muszę pracować jednocześnie na wielu oknach. Slack, mail, iA Writer, Photoshop, Canva, Google Docs, kokpit WordPressa, platformy społecznościowe – wszystko to wymaga nieustannej uwagi. Z tego powodu wydawanie w ogrodzie, na prywatnym laptopie, nie zdawało egzaminu. ASUS Zenbook Duo ze swoimi dwoma ekranami to pierwszy notebook, na którym poradziłem sobie z takim zadaniem.

Rozglądacie się za czymś bardziej klasycznym? Nowy ASUS Zenbook A14 działa aż 32 godziny.

Nie, ponownie, to nie błąd. Nowa wersja popularnego Zenbooka działa do 32 godzin, licząc czas samego oglądanie wideo na tym urządzeniu. Podczas pracy biurowej, z uruchomionymi wieloma oknami oraz programami, wynik spada o 8 - 10 godzin, co i tak pozostaje absolutnie kapitalnym osiągnięciem. Bierzesz laptop do pracy. Wracasz. Następnego dnia znowu bierzesz do pracy. Wracasz. Potem znowu. Wracasz. Dopiero wtedy ładujesz. Kosmos! Nawet MacBooki mogą pozazdrościć.

Kluczowe jest to, że 20 godzin ciągłego działania nie jest osiągane przy naciąganiu warunków testowych. Czyli w trybie oszczędzania baterii, z minimalną jasnością ekranu oraz z minimalnym obciążeniem. Wynik 20 godzin Zenbook wykręca podczas typowej pracy biurowej. Przeglądarka. Maile. Edytory tekstowe. Arkusze kalkulacyjne. Jeśli to nie jest dobry argument za wymianą swojego ponad 5-letniego laptopa z Windows 10 na nowy model, to nie wiem co nim jest.

ASUS Zenbook A14 (2025) pozytywnie zaskakuje panelem OLED oraz bardzo niską masą.

W kategorii cenowej tego Zenbooka wyświetlacze OLED to rzadkość. Tymczasem model A14 otrzymał 14-calowy panel OLED FHD 16:10 z częstotliwością odświeżania wynoszącą 60 Hz. Maksymalna jasność tego ekranu wynosi 600 nitów dla treści HDR, co jest bardzo przyzwoitą wartością jak na matryce OLED.

Dzięki panelowi OLED nowy ASUS Zenbook A14 (2025) to więcej niż tylko wydajny energetycznie laptop biurowy. Mamy do czynienia z porządnym multimedialnym centrum rozrywki, na którym filmy oraz seriale wyglądają świetnie. Dzięki zastosowaniu panelu OLED praca na tym laptopie także jest bardzo komfortowa, zwłaszcza wieczorami, z ciemnymi motywami kolorystycznymi systemu oraz programów.

Z kolei połączenie aluminium oraz ceramiki w obudowie sprawia, że laptop nie tylko ładnie wygląda, ale jest też bardzo cienki oraz bardzo lekki. Jego masa to zaledwie 990 gramów. Wrzucając A14 do wypchanego plecaka podróżnego, jest bardzo duża szansa, że nawet nie poczujecie przyrostu masy. Laptop wydaje się wręcz stworzony do noszenia go w poręcznej torebce albo lekkiej naramiennej torbie miejskiej.

REKLAMA

Do tego ASUS Zenbook A14 ma wszystko, czego oczekuje się w 2025 r. od porządnego laptopa.

Warto podkreślić wsparcie standardu WiFI 7, zapewniającego szybkie transfery danych oraz błyskawiczne zarządzanie plikami w domowej/biurowej sieci bezprzewodowej. Imponuje czas wychodzenia z uśpienia, trwający ułamki sekund, za sprawą niskonapięciowego układu ARM Snapdragon X. Z kolei dzięki trafionemu designowi laptop budzi skojarzenia z urządzeniem premium. Warto też wspomnieć, że zamontowane w nim głośniki są zaskakująco głośne i klarowne.

Podsumowując, ASUS Zenbook A14 oferuje bardzo dobry stosunek ceny do możliwości. To jeden z najlepszych laptopów biurowo-multimedialnych w tym roku, z którym śmiało można czekać kolejną dekadę na wymianę urządzenia.

REKLAMA
Lokowanie produktu: ASUS
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-12T11:14:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T11:11:11+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T08:56:08+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T07:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T06:33:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T06:22:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T06:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T19:33:12+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T17:04:54+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T16:29:52+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:26:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:36:11+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:03:54+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T13:36:26+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T12:36:29+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T11:53:13+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T08:29:02+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T07:43:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T07:28:45+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Aston Martin wśród smartfonów. Testujemy realme GT 7 i GT 7 Dream Edition 

Nowe realme GT 7 i GT 7 Dream Edition rzucają wyzwanie flagowcom, oferując topową wydajność i unikalny design w zaskakująco dobrej cenie. Testujemy, czy spełniają obietnice.

przetestowaliśmy realme gt 7 i gt 7 dream edition
REKLAMA

W tym roku zobaczyliśmy już wiele udanych premier - zarówno ze strony największych marek, jak i producentów średniopółkowych urządzeń. W tym kontekście realme GT 7 stanowi interesującą propozycję - oferuje wydajność zbliżoną do flagowców, przy zachowaniu przystępnej ceny.

Cena średniaka premium, wygląd inny niż u wszystkich i moc flagowca. Dla tych, którzy szukają czegoś unikalnego dostępna jest także wersja Dream z elementami inspirowanymi Formułą 1.

REKLAMA

W zalewie premier, gdzie każdy producent próbuje nas przekonać, że jego najnowszy model to rewolucja, realme przyzwyczaił, że można inaczej. Oferuje urządzenia o solidnej specyfikacji bez wygórowanej ceny. Seria GT przyzwyczaiła użytkowników do połączenia wydajności i oryginalnego wzornictwa. GT 7 kontynuuje ten trend. Wziąłem na warsztat realme GT 7. Po paru dniach konkretnych testów muszę przyznać, że nie są to puste hasła. 

Design i pierwsze wrażenia – solidność i chłód realme GT 7

Realme GT 7 sprawia wrażenie dobrze przemyślanego urządzenia. Technologia IceSense Design z wykorzystaniem grafenu zapewnia jedno - chłodzenie. Pozwala procesorowi pracować na najwyższych obrotach bez najmniejszego ryzyka przegrzania. Co to oznacza w praktyce? Odprowadzanie ciepła na poziomie, którego nie czułem od czasu gdy testowałem specjalną chłodziarkę do telefonu. 

Zapomnijcie o czasach, kiedy po kilkunastu minutach intensywnej rozgrywki telefon parzył w dłonie jak rozgrzany węgiel. W realme GT 7 ten problem nie istnieje. Nawet podczas wielogodzinnych maratonów z najbardziej zasobożernymi grami obudowa pozostaje co najwyżej przyjemnie ciepła. Syntetyczne testy, których zadaniem jest wykorzystanie w pełni mocy całego urządzenia wcześniej rozładują tę ogromną baterię zanim sprawią, że będzie gorąco. 

Faktura standardowej obudowy pewnie leży w dłoni i jest praktyczna – nie zbiera łatwo odcisków palców. A wytrzymałość? Certyfikat IP69 to najwyższy możliwy stopień ochrony przed pyłem i wodą, gwarantujący spokój ducha w każdych warunkach.

realme GT 7 Dream Edition – głębia Formuły 1 i ekskluzywne detale

Dla tych, którzy pragną czegoś więcej niż tylko potężnego smartfona realme przygotowało edycję specjalną – GT 7 Dream Edition, który powstał na mocy strategicznego partnerstwa z legendarnym zespołem Aston Martin Formula One Team.

Warto podkreślić, że pod otoczką wyjątkowości kryje się ten sam potężny hardware, co w standardowym realme GT 7. Wybierając Dream Edition zyskujemy przede wszystkim unikalny design i wartość kolekcjonerską, nie tracąc nic z wydajności.

Design tej edycji to gratka dla fanów motoryzacji – każdy jej detal inspirowany jest opływową aerodynamiką i drapieżną sylwetką bolidów Formuły 1. Specjalnie zaprojektowany Aerodynamic Two-wing Design, z charakterystycznymi liniami przywodzącymi na myśl ślady przepływu powietrza przy zawrotnych prędkościach, nadaje smartfonowi wyjątkowo dynamiczny, a zarazem elegancki trójwymiarowy charakter. 

Na pleckach urządzenia dumnie prezentuje się kultowe logo Aston Martin Silver Wings – nie jest to zwykła naklejka, lecz precyzyjnie wygrawerowany emblemat wykonany w trójwarstwowym procesie, w którym każdy rowek ma zaledwie 0,1 mm grubości. Całość dopełnia legendarny kolor Aston Martin Green, uzyskany dzięki nałożeniu aż pięciu warstw specjalistycznej farby.

Testowanie edycji Dream Edition było wyjątkowym doświadczeniem. Już nawet pudełko robi wrażenie - jego konstrukcja z otwieranymi skrzydłami nawiązującymi do logo marki oraz podniesiona platforma, na której spoczywa smartfon potęgują wrażenie luksusu i wyjątkowości.

Jego specjalna konstrukcja z otwieranymi skrzydłami, nawiązującymi do logo Aston Martin, oraz podniesiona podstawa, na której spoczywa telefon, potęgują wrażenie wyjątkowości.

Oprócz samego telefonu w przyciągającym wzrok kolorze Aston Martin Green wewnątrz tego wyjątkowego pudełka znajdziemy kolekcjonerskie dodatki, które podkreślają specjalny charakter tej edycji. 

Są to między innymi specjalnie zaprojektowana przypinka do karty SIM w kształcie bolidu F1 oraz etui Silver Wing, które nie tylko chroni urządzenie, ale również dodaje mu stylu.

Interfejs użytkownika w realme GT 7 Dream Edition został starannie spersonalizowany, by w pełni współgrać z charakterystycznym designem urządzenia. Od tapet inspirowanych torem wyścigowym, przez unikalny zestaw ikon systemowych, aż po specjalne animacje uruchamiania, spektakularne efekty ładowania o nazwie Superpower Aura i dynamiczne wizualizacje trybu GT – każdy detal zaprojektowano z myślą o immersji w świat Aston Martin F1 Team.

Nawet znak wodny aparatu mat unikalny charakter i dyskretnie informuje, że zdjęcie nim wykonane pochodzi  z telefonu sygnowanego przez zespół Formuły 1.

Wyświetlacz – okno na hiperrzeczywistość

Niezależnie od tego, czy wybierzesz standardowy model GT 7 czy Dream Edition - ekran robi znakomite wrażenie. Panel Pro-Esports Display o przekątnej 6,78 cala, z rozdzielczością 2780 na 1264 pikseli i adaptacyjnym odświeżaniem do 120 Hz gwarantuje ostry obraz i płynne animacje. Ale prawdziwym nokautem dla konkurencji jest tu szczytowa jasność – aż 6000 nitów. Oznacza to imponującą czytelność nawet w najbardziej oślepiającym słońcu. 

Urządzenie oferuje 100 proc. pokrycia palety DCI-P3, więc o kolory nie trzeba się martwić, a wsparcie dla Dolby Vision i HDR10+ zamienia oglądanie filmów w prawdziwie kinowe doświadczenie, z głęboką czernią i niesamowitym kontrastem (aż 5 000 000:1).

Czy 6000 nitów to przesada? Może nie zawsze będziemy potrzebować aż tyle mocy (standardowa jasność to 600 nitów, a w trybie wysokiej jasności 1600 nitów), ale sama świadomość posiadania takiej rezerwy robi wrażenie.

Grasz? Będziesz zachwycony. Technologia Ultra Touch Control z częstotliwością próbkowania dotyku sięgającą imponujących 2600 Hz (chwilowo) oraz zaawansowane algorytmy zapobiegające przypadkowym dotknięciom gwarantują chirurgiczną precyzję. Do tego jest funkcja Rainwater Smart Touch Upgrade – pozwala sterować ekranem nawet mokrymi palcami. A jeśli martwisz się o wzrok, na pokładzie znajdziesz sprzętowe DC-like dimming i technologię PWM 2160 Hz – skuteczną ochronę oczu nawet przy dłuższym użytkowaniu.

Moc to potężny Dimensity 9400e

Pod maską realme GT 7 (oraz wersji Dream Edition) drzemie praktycznie "naj" procesor: najnowszy, najciekawszy, najsilniejszy, najpotężniejszy układ firmy MediaTek, Dimensity 9400e, wykonany w procesie technologicznym TSMC 4 nm.

Architektura All Big Core z ultrawydajnym rdzeniem Cortex-X4 3.4 GHz, trzema kolejnymi, równie potężnymi rdzeniami Cortex-X4 2.85 GHz i czterema energooszczędnymi, ale wciąż piekielnie szybkimi rdzeniami Cortex-A720 2.0 GHz, to gwarancja odpowiedniej wydajności.

Za grafikę, która na ekranie realme GT 7 wygląda obłędnie, odpowiada topowy GPU Arm Immortalis-G720 (taktowany zegarem 1.3 GHz) ze sprzętowym wsparciem dla ray tracingu. Zastanawiasz się, jak to się ma do poprzedniej generacji flagowych procesorów konkurencji? W teście AnTuTu ten potwór przebija Snapdragona 8 Gen 3 aż o ok. 200 tysięcy punktów.

W codziennym użytkowaniu realme GT 7 nigdy mnie nie zawiódł. Aplikacje uruchamiają się natychmiast, przełączanie między nimi jest idealnie płynne, a gry - nawet te najbardziej wymagające - hulają w stabilnych 120 klatkach na sekundę bez najmniejszej zadyszki.

Lista gier obsługujących 120 FPS jest długa i obejmuje takie hity jak PUBG, BGMI, MLBB, Call of Duty: Mobile i wiele innych, co potwierdza gamingowy rodowód tego potwora. Producent zapewnia, że można grać w PUBG aż do całkowitego wyczerpania baterii, a klatkaż pozostanie stabilny na poziomie 120 klatek na sekundę. Tracisz odrobinę z najwyższych doznań graficznych - ale i tak jest super, a większość komputerów stacjonarnych nie myśli nawet o dobiciu do tej granicy.

Do tego aż 16 GB pamięci RAM LPDDR5X i opcja 512 GB błyskawicznej pamięci wewnętrznej UFS 4.0. Miejsca i mocy nie zabraknie na długie lata intensywnego użytkowania. Ta specyfikacja to gwarancja, że realme GT 7 będzie na topie przez bardzo długi czas, gotowy na wszystkie przyszłe wyzwania.

Gigantyczna bateria. I ultraszybkie ładowanie

I tu zaczyna się robić poważnie – szczególnie dla konkurencji, która wciąż oferuje baterie o pojemności 5000 mAh. Tymczasem realme GT 7 wyposażono w ogromne ogniwo 7000 mAh. To wynik, który jeszcze kilka lat temu wydawał się nieosiągalny w smartfonie. Taka pojemność realnie zmienia sposób korzystania z telefonu – można zapomnieć o powerbanku, a wskaźnik baterii przestaje być powodem do niepokoju nawet przy intensywnym użytkowaniu.

Wyobraź sobie dzień pełen wyzwań: od porannej kawy z przeglądem newsów, przez intensywne godziny pracy z mailami i wideokonferencjami, po popołudniowy relaks z ulubioną grą czy serialem, a wieczorem jeszcze długie rozmowy i przeglądanie mediów społecznościowych. Z realme GT 7 to wszystko jest możliwe bez sięgania po ładowarkę. Według producenta nawet po całym dniu intensywnego użytkowania zostaje ok. 50 proc. baterii.

Potwierdzają to również testy - niemal 8 godzin wymagającego, mieszanego użytkowania kończy się wciąż z połową baterii. Ponad 20 godzin odtwarzania YouTube, 80 godzin słuchania Spotify czy ponad 6 godzin grania w PUBG.

Nawet podczas najbardziej intensywnych testów – wielogodzinne sesje gamingowe, maratony filmowe, ciągłe korzystanie z mediów społecznościowych, nawigacja GPS, udostępnianie internetu – telefon wciąż miał energię na kolejny dzień, a czasem nawet na dwa.

A gdy już trzeba go naładować, z pomocą przychodzi technologia ładowania 120 W Ultra Charge. Do 50 proc. w kilkanaście minut, a pełne naładowanie zajmuje około 40 minut.

Technologia Smart Bypass dba o żywotność ogniwa podczas grania i jednoczesnego ładowania, minimalizując nagrzewanie i niepotrzebne zużycie baterii, co przekłada się na dłuższą żywotność akumulatora. Bezpieczeństwo całego procesu akredytuje certyfikat TÜV Rheinland 5-Star Battery Certification. W kwestii zasilania, realme GT 7 to absolutny, niekwestionowany i bezkonkurencyjny król flagowców.

Aparat i AI Travel Snap to idealne połączenie

W erze mediów społecznościowych, gdzie obraz mówi więcej niż tysiąc słów aparat w smartfonie to jedno z kluczowych i najczęściej używanych narzędzi. realme GT 7 staje na wysokości zadania oferując zestaw fotograficzny godny prawdziwego, bezkompromisowego flagowca - wspierany przez inteligentnego asystenta obrazowania.

Główny aparat wykorzystuje zaawansowany sensor Sony IMX906 o rozdzielczości 50 MP (wielkość sensora 1/1.56 cala, jasność obiektywu f/1.88) z optyczną stabilizacją obrazu. Gwarantuje ostre, szczegółowe zdjęcia o naturalnych i żywych kolorach - nawet w trudniejszych warunkach oświetleniowych lub podczas dynamicznych scen.

Uzupełniają go dwa dodatkowe również użyteczne moduły: 8-megapikselowy aparat szerokokątny (sensor OV08D10), idealny do krajobrazów i zdjęć grupowych oraz - co zasługuje na szczególne wyróżnienie - wysokiej jakości 50-megapikselowy teleobiektyw (sensor Samsung S5KJN5) z dwukrotnym zoomem optycznym. To narzędzie do artystycznych portretów z efektem bokeh i precyzyjnych zbliżeń bez utraty jakości.

Z przodu znajdziemy 32-megapikselowy aparat do selfie (sensor Sony IMX615), który zadba o to, by nasze autoportrety zawsze wyglądały perfekcyjnie i naturalnie.

Zdjęcia, zwłaszcza w dobrym świetle, są rewelacyjne – niezwykle szczegółowe, z pięknymi naturalnymi kolorami i doskonałym zakresem dynamicznym. Funkcja Lightning Snap (zdjęcia seryjne do 50 klatek na sekundę, z ultraszybkim czasem migawki) pozwala uchwycić ostre i nieporuszone kadry nawet w dynamicznym ruchu.

Dla miłośników fotografii artystycznej przygotowano zestaw filtrów Travel Style (Mountain, Island, City), które nadają zdjęciom z podróży unikalny, profesjonalny klimat – idealnie wpisując się w estetykę różnych scenerii.

Tryb 4K Underwater Video to prawdziwa gratka dla miłośników podwodnych przygód i tworzenia niezwykłych filmów. Główny aparat oferuje nagrywanie wideo w oszałamiającej jakości 8K przy 30 klatkach na sekundę oraz w kinowym 4K Dolby Vision przy 60 klatkach na sekundę. Wersja Dream Edition dodatkowo wyróżni zdjęcia wspomnianym już ekskluzywnym znakiem wodnym Aston Martin Aramco F1 Team Edition.

Sztuczna inteligencja działa tu subtelnie i inteligentnie - optymalizuje ustawienia sceny, poprawia detale, redukuje szumy, a wszystko to bez ingerencji w naturalny wygląd zdjęć. 

Funkcje takie jak Usuwanie błysków AI (skuteczne usuwanie niechcianych odblasków) czy Gumka AI 2.0 (inteligentne usuwanie zbędnych obiektów z kadru jednym kliknięciem) działają sprawnie i potrafią uratować niejedno stracone ujęcie. Z kolei Pejzaż AI dba o to, by zdjęcia krajobrazowe zawsze wyglądały perfekcyjnie, poprawiając ich klarowność i kompozycję.

Oprogramowanie? Miła topka

realme GT 7 działa pod kontrolą najnowszego systemu Android 15 z autorską nakładką realme UI 6.0. Jest to rozbudowany i funkcjonalny interfejs, który oferuje użytkownikowi ogromne, niemal nieograniczone możliwości personalizacji wyglądu i działania systemu. Wersja Dream Edition wnosi tu dodatkowo spersonalizowane motywy, tapety, ikony i animacje, nawiązujące do estetyki Aston Martin F1 Team.

Co prawda przy pierwszym uruchomieniu możemy natknąć się na kilka dodatkowych, preinstalowanych aplikacji, ale realme - w przeciwieństwie do niektórych konkurentów - daje nam pełną swobodę w zarządzaniu nimi. Większość z nich można bez najmniejszego problemu szybko i łatwo odinstalować, dostosowując system idealnie do swoich indywidualnych potrzeb i preferencji.

A co z tak mocno promowanymi funkcjami opartymi na sztucznej inteligencji w ramach NEXT AI? Planista AI to wyjątkowo inteligentny i praktyczny asystent, który potrafi analizować rozmowy, e-maile oraz przeglądane treści w internecie. Dyskretnie sugeruje dodanie ważnych wydarzeń, spotkań czy rezerwacji do kalendarza – funkcja nieoceniona w codziennym, zabieganym życiu.

Trener Gier AI to gratka dla wszystkich zapalonych graczy oferująca cenne wskazówki taktyczne, analizy stylu gry i alerty, które pomogą szlifować umiejętności i osiągać jeszcze lepsze wyniki w ulubionych tytułach.

Z kolei AI Tools 2.0 to wszechstronny zestaw narzędzi ułatwiający codzienną komunikację – kontekstowe odpowiedzi w komunikatorach, błyskawiczne i precyzyjne tłumaczenie tekstu na ekranie na wiele języków czy pomoc w redagowaniu wiadomości. Nie można też zapomnieć o użytecznym Tłumaczeniu AI który stanowi doskonały przykład możliwości translacyjnych NEXT AI, ułatwiających komunikację.

realme UI to nie jest surowy, czysty Android, którego znamy z niektórych konkurencyjnych urządzeń. To bogaty, rozbudowany ekosystem pełen funkcji i możliwości, który oferuje użytkownikowi ogromną swobodę w dostosowaniu niemal każdego elementu wyglądu i działania telefonu do własnych upodobań. Mnogość opcji i ustawień może na początku nieco przytłoczyć mniej zaawansowanych użytkowników, jednak po chwili personalizacji i usunięciu zbędnych elementów, otrzymujemy system skrojony pod nasze potrzeby.

To oprogramowanie dla tych, którzy lubią mieć pełną kontrolę nad swoim urządzeniem i cenią bogactwo dostępnych możliwości, a niekoniecznie ascetyczny i ograniczony minimalizm. Przy tak potężnym hardware, jaki oferuje realme GT 7 nakładka realme UI rozwija w pełni swoje skrzydła.

Nie zgubisz łączności

realme GT 7 to absolutny top i pokaz tego, jak powinien być wyposażony każdy nowoczesny flagowiec. Mamy specjalny czterordzeniowy chip Signal Catcher oraz zaawansowaną technologię Lossless Antenna Design, co w praktyce przekłada się na stabilny i bardzo mocny zasięg sieci komórkowej.

Oczywiście na pokładzie znajdziemy pełne wsparcie dla najnowszego, błyskawicznego standardu Wi-Fi 7, który zapewnia gigabitowe, niemal światłowodowe prędkości transferu danych i minimalne, niezauważalne opóźnienia, co jest idealne do streamingu wideo w jakości 8K, grania w najbardziej wymagające gry online, czy szybkiego pobierania dużych plików.

Moduł Bluetooth w najnowszej wersji 5,4 gwarantuje stabilne i pozbawione zakłóceń połączenie ze wszystkimi naszymi akcesoriami, takimi jak słuchawki bezprzewodowe, głośniki czy smartwatche, a także obsługę zaawansowanych kodeków audio dla najwyższej jakości dźwięku. 

Moduł NFC 360 z kolei sprawia, że płatności zbliżeniowe za pomocą usługi Google Pay to szybka i bezpieczna przyjemność, a parowanie z innymi urządzeniami obsługującymi tę technologię odbywa się dosłownie w mgnieniu oka, jednym dotknięciem.

Certyfikat TÜV Rheinland High Network-Performance to wisienka na torcie, potwierdzająca najwyższą jakość zastosowanych komponentów odpowiedzialnych za łączność oraz ich długoterminową niezawodność i stabilność działania. 

Niezłe głośniki stereo, które potrafią wypełnić pokój czystym, dynamicznym i głośnym dźwiękiem, oraz błyskawiczny, precyzyjny i niezawodny czytnik linii papilarnych zintegrowany z powierzchnią ekranu – tu jest po prostu wszystko, czego można chcieć od flagowca z prawdziwego zdarzenia.

realme GT 7: cena w Polsce i promocja na start

Na start sprzedaży serii realme GT 7 producent przygotował ofertę promocyjną, aktywną od 27 maja do 15 czerwca 2025 roku, w ramach której można uzyskać 400 zł zwrotu na konto. Dzięki temu, przykładowo, cena realme GT 7 (12/256GB) po uwzględnieniu zwrotu wynosi 2799 zł (zamiast 3199 zł), a realme GT 7 (12/512 GB) 3099 zł (zamiast 3499 zł), po zarejestrowaniu zakupu zgodnie z warunkami promocji o których przeczytacie tutaj:

W ofercie znajduje się również model realme GT 7 (16/512GB) za 3999 zł oraz bezprzewodowe słuchawki realme Buds Air 7 Pro w cenie 449 zł, dostępne w głównych kanałach sprzedaży.

Po kilku dniach spędzonych z realme GT 7 (i jego specjalną edycją Dream Edition) mogę powiedzieć jedno -  można go mianować Zabójcą Flagowców. To określenie wydaje się wręcz zbyt skromne i nie oddaje w pełni skali jego możliwości.

realme GT 7 to urządzenie, które w świetny sposób łączy ogromną moc obliczeniową, przyciągający wzrok design (w wersji Dream Edition szczególnie stylowy), imponującą żywotność baterii oraz wszechstronny, inteligentny aparat, zdolny zamienić zwykłe chwile w artystyczne fotografie.

Robi wszystko, czego oczekujesz od telefonu. Cokolwiek mu zlecisz, to na pewno sobie z tym poradzi. Chcesz pograć bez ciągłego zerkania na poziom baterii? Gotowe. Potrzebujesz idealnego zdjęcia, ale nie czujesz się pewnie z aparatem? Włącz funkcję Pejzaż AI i telefon zrobi wszystko za ciebie. Chcesz czuć się luksusowo? Dream Edition pasuje idealnie do twojego Astona Martina, Toyoty czy Dacii.

Dla kogo jest realme GT 7 (i jego Dream Edition)?

Standardowy realme GT 7 jest dla każdego, kto pragnie topowej wydajności, niekończącej się baterii i aparatu, który czyni cuda, i na dodatek w rozsądnej cenie.Jeśli szukasz smartfona, który nie uznaje kompromisów i zachwyca na każdym kroku, a dodatkowo pragniesz czegoś naprawdę wyjątkowego – realme GT 7 Dream Edition jest odpowiedzią.

REKLAMA

realme GT 7 (i Dream Edition) w pigułce

  • Bateria-gigant: 7000 mAh to prawdziwy maratończyk wśród smartfonów. Zapomnij o powerbankach.
  • Mocarny procesor: Dimensity 9400e to gwarancja błyskawicznego działania i płynnej rozgrywki.
  • Jasny jak słońce ekran: maks. 6000 nitów sprawia, że wszystko widać idealnie, nawet w ostrym słońcu.
  • Szybkie ładowanie: 120 W Ultra Charge. W mgnieniu oka telefon jest gotowy do akcji.
  • Solidny aparat AI Travel Snap: 50 MP Sony IMX906 z asystentem obrazowania, 3 stylami podróżniczymi, nagrywaniem 4K Dolby Vision 60 FPS i teleobiektywem daje dodatkowe możliwości.
  • Dream Edition dodaje: Ekskluzywny znak wodny Aston Martin F1 Team.
  • Innowacyjny design: Grafenowe chłodzenie, elegancja i brak odcisków palców.
  • Dream Edition dodaje: Unikalny design Aerodynamic Two-wing we współpracy z Aston Martin F1 Team, kolor Aston Martin Green, logo Silver Wings, specjalne pudełko i akcesoria.
  • Wodoszczelność i pyłoszczelność: IP69.
  • Pełen pakiet łączności: Wi-Fi 7, Bluetooth 5.4, NFC.
  • Dyskretne i pomocne NEXT AI: Sztuczna inteligencja z AI Planner i AI Translator.
  • Dream Edition dodaje: Spersonalizowane motywy UI, ikony, tapety i animacje.
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-15T07:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T16:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T07:41:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T07:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T20:04:08+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:24:22+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:08:42+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T18:28:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T18:03:50+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T17:58:48+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T17:09:28+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:07:40+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:00:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T15:44:17+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T15:27:02+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T15:03:50+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T14:57:29+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T13:55:21+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T13:41:14+02:00
REKLAMA
REKLAMA

Automatyzacja bez granic - dlaczego firmy masowo przechodzą na Bitrix24 już dziś

Lokowanie produktu: Bitrix24

W obliczu rosnących kosztów prowadzenia działalności, nasilającej się konkurencji i ciągłego dążenia do optymalizacji procesów, firmy wszystkich rozmiarów poszukują skutecznych rozwiązań w obszarze automatyzacji. Bitrix24, wszechstronna platforma all-in-one, stanowi odpowiedź na te wyzwania, oferując zaawansowane narzędzia do automatyzacji zadań i procesów biznesowych, które coraz więcej polskich przedsiębiorstw wdraża z imponującymi rezultatami.

dlaczego firmy przechodzą na Bitrix24

Rynek automatyzacji procesów biznesowych przechodzi prawdziwy boom, napędzany przez globalną transformację cyfrową. Według najnowszych danych wartość tego rynku osiągnęła już imponujący poziom 911,2 mld dol., a prognozy wskazują, że globalne wydatki na transformację cyfrową mogą wzrosnąć nawet do 3,9 bln dol. do 2027 r. Co więcej aż 74 proc. organizacji uznaje cyfrową transformację za priorytet, a 97 proc. firm przyznaje, że pandemia COVID-19 przyspieszyła ich inicjatywy w tym zakresie.

Polskie przedsiębiorstwa nie pozostają w tyle. Z analiz należącej do ING firmy SAIO wynika, że nie tylko korporacje, ale również coraz więcej firm z sektora MŚP automatyzuje swoje procesy z wykorzystaniem tzw. robotów biznesowych. Dlaczego? Ponieważ korzyści są niepodważalne: oszczędność czasu, redukcja kosztów, eliminacja błędów ludzkich i zwiększenie satysfakcji pracowników.

Czym jest Bitrix24?

Bitrix24 to kompleksowa platforma typu wszystko w jednym, łącząca funkcje CRM, zarządzania projektami, komunikacji wewnętrznej oraz zasobów ludzkich. Historia platformy sięga 2012 r., a od tego czasu zdobyła zaufanie ponad 150 tys. firm na całym świecie. To, co szczególnie wyróżnia Bitrix24 na polskim rynku, to pełna lokalizacja i polskojęzyczne wsparcie, co stanowi znaczącą przewagę konkurencyjną wobec globalnych rozwiązań często nieposiadających tak zaawansowanej polonizacji.

Dla wielu polskich firm bariera językowa stanowi istotną przeszkodę we wdrażaniu i użytkowaniu złożonego oprogramowania. Łatwość obsługi i wdrożenia dzięki lokalizacji przekłada się na niższe koszty szkoleń, szybszą adaptację i mniejsze ryzyko błędów. Nie dziwi zatem, że Bitrix24 plasuje się w czołówce rankingów aplikacji zarządzania z AI w Polsce na rok 2025.

Automatyzacja w praktyce - jak Bitrix24 rewolucjonizuje procesy biznesowe. Po pierwsze, Robotyczna Automatyzacja Procesów (RPA)

Kluczowym elementem, który przyciąga firmy do platformy Bitrix24, jest jej potencjał w zakresie automatyzacji. Przyjrzyjmy się bliżej najważniejszym funkcjom, które umożliwiają firmom uwolnienie się od rutynowych zadań i skupienie na strategicznych aspektach działalności.

Robotyczna Automatyzacja Procesów (RPA) w Bitrix24 pozwala na tworzenie nieskomplikowanych, ale niezwykle efektywnych automatyzacji dla codziennych procesów biznesowych. Jest szczególnie pomocna przy małych albo nierozbudowanych procesach, takich jak:

  • tworzenie zadań i przypisywanie ich do odpowiednich osób;
  • zatwierdzanie faktur i dokumentów;
  • zarządzanie wyjazdami służbowymi i urlopami.

Tworzenie automatyzacji w ramach RPA jest intuicyjne i przypomina pracę z regułami automatyzacji znanych z innych modułów Bitrix24. Proces rozpoczyna się od utworzenia etapów workflow, a następnie dodania działań i zadań do każdego z nich. Każdy utworzony proces w RPA posiada Kanban, co pozwala na wizualne śledzenie postępu prac.

Po drugie, automatyzacja CRM i procesów sprzedażowych

Bitrix24 oferuje zaawansowane narzędzia do automatyzacji sprzedaży, które umożliwiają usprawnienie całego procesu - od generowania leadów po finalizację transakcji. Wśród kluczowych funkcji automatyzacji CRM znajdują się:

  • Automatyczne wiadomości e-mail i SMSy wysyłane na podstawie określonych wyzwalaczy;
  • Automatyczne tworzenie zadań i wydarzeń w kalendarzu;
  • Automatyczna zmiana statusu leadów/dealów w lejku sprzedażowym;
  • Proaktywny CRM przypominający pracownikom o zaplanowanych działaniach.

Dzięki regułom automatyzacji i wyzwalaczom możliwe jest na przykład ustawienie automatycznego tworzenia zadania dla handlowca, gdy lead zmienia status w lejku sprzedażowym, czy też automatycznego przeniesienia deala do kolejnego etapu po otwarciu przez klienta wysłanej wiadomości e-mail. System może również automatycznie przypominać pracownikom o zaplanowanych, pilnych i nieskończonych aktywnościach, co pomaga w określeniu priorytetowych dealów i redukuje konieczność mikrozarządzania.

Po trzecie, inteligentna automatyzacja procesów (SPA)

Inteligentny proces w Bitrix24 to niestandardowy element CRM, który pozwala na tworzenie własnych scenariuszy pracy. Dzięki temu narzędziu możesz wyjść poza standardowe deale, leady i oferty - tworząc i automatyzując własne jednostki, takie jak listy kontrahentów, lejki zakupowe czy rejestry dokumentów.

Konfiguracja inteligentnego procesu jest prosta i intuicyjna - wystarczy skonfigurować wszystkie komponenty, ustawić wymagane pola i włączyć powiązania z CRM, wybierając jednostki, które chcesz połączyć. Możesz korzystać z gotowych szablonów lub tworzyć inteligentne procesy samodzielnie. Co więcej możliwe jest połączenie inteligentnego procesu z innymi jednostkami CRM, kalendarzami i zadaniami, co pozwala na zaawansowaną optymalizację procesów.

Po czwarte CoPilot - asystent AI, który odmienia sposób zarządzania firmą

Jednym z najbardziej innowacyjnych rozwiązań wprowadzonych przez Bitrix24 jest CoPilot - zintegrowany asystent AI, który usprawnia zarządzanie firmą na wielu płaszczyznach. CoPilot został zaprojektowany, aby wspierać użytkowników w różnych obszarach, takich jak optymalizacja sprzedaży, obsługa klienta, zarządzanie zespołem i prowadzenie projektów.

W przeciwieństwie do wielu innych rozwiązań AI dostępnych na rynku CoPilot jest głęboko zintegrowany z ekosystemem Bitrix24, co pozwala mu działać w różnych modułach tego oprogramowania, zapewniając spójne i kompleksowe wsparcie. Co wyróżnia CoPilot? Przede wszystkim jego zdolność do automatyzacji czasochłonnych zadań, które choć nie zawsze doceniane, stanowią fundament płynności biznesowej i operacyjnej sprawności firmy.

CoPilot w module Aktualności staje się potężnym narzędziem do tworzenia i analizy treści. Asystent pomaga użytkownikom nie tylko w pisaniu postów, ale również w ich komentowaniu, dostarczając wartościowego kontekstu i sugestii. Bitrix24 oferuje szereg predefiniowanych poleceń, które pozwalają w pełni wykorzystać potencjał CoPilota, takich jak analiza i modyfikacja tekstu, zmiana tonu komunikacji czy tworzenie treści na zadany temat.

CoPilot w Bitrix24 pozwala też na wybór preferowanego narzędzia AI, co daje użytkownikom elastyczność w dostosowaniu asystenta do specyficznych potrzeb. Niezależnie od tego, czy jest to OpenAI, Google, Facebook, X, czy niestandardowe narzędzie AI, platforma umożliwia integrację z preferowanym dostawcą.

Imponujące wyniki w praktyce - case studies

Najlepszym dowodem skuteczności platformy Bitrix24 są konkretne przykłady firm, które dzięki jej wdrożeniu osiągnęły wymierne korzyści. Wśród licznych case studies na uwagę zasługują:

  • Firma z branży OZE, która dzięki automatyzacji zwiększyła konwersję o 2 proc.;
  • Sieć franczyzowa, która zaoszczędziła ponad 130 tys. złotych dzięki wdrożeniu Bitrix24;
  • Firma, która skróciła czas obsługi klienta do zaledwie 30 minut;
  • Przedsiębiorstwo, które zautomatyzowało rekrutację pracowników, czyniąc ją dwukrotnie szybszą i bardziej rzetelną;
  • Biuro podróży, które zwiększyło konwersję o 5 proc. dzięki Bitrix24;
  • Firma z branży budowlanej, która zaoszczędziła 72 tys. złotych dzięki wdrożeniu platformy.

Szczególnie interesujący jest przypadek firmy Fajna Klima, dla której głównym celem projektu było przystosowanie systemu CRM do specyfiki działalności, co obejmowało automatyzację procesów sprzedaży i serwisu oraz ulepszenie obsługi klienta. Wdrożenie Bitrix24 pozwoliło na osiągnięcie tych celów i znaczące zwiększenie efektywności operacyjnej.

Trendy w automatyzacji procesów biznesowych na rok 2025

Rok 2025 przynosi wiele nowych możliwości, ale także wyzwań w obszarze automatyzacji procesów biznesowych. Jakie trendy będą kształtować tę dziedzinę w najbliższej przyszłości?

Sztuczna inteligencja i uczenie maszynowe w 2025 r. będą niewątpliwie jednym z fundamentów automatyzacji, oferując małym przedsiębiorstwom ogromne możliwości. Technologie te umożliwiają automatyzację złożonych zadań wymagających analizy i podejmowania decyzji, co wcześniej było domeną wyłącznie człowieka.

RPA (Robotic Process Automation) staje się nieodzownym elementem w automatyzacji rutynowych i powtarzalnych zadań, takich jak przetwarzanie faktur. Wdrożenie tego typu rozwiązań w małych firmach pozwala im wspiąć się na wyższy szczebel biznesowej działalności, ponieważ zmniejsza liczbę błędów ludzkich, skraca czas realizacji procesów i pozwala pracownikom skupić się na bardziej kreatywnych zadaniach.

Internet Rzeczy znacząco odmienia sposób funkcjonowania małych przedsiębiorstw. Sensory i urządzenia IoT w czasie rzeczywistym dostarczają danych dotyczących stanu maszyn, zużycia surowców czy lokalizacji przesyłek, co pozwala szybko reagować na wszelkie nieprawidłowości.

Bitrix24 a przyszłość automatyzacji

W miarę jak sztuczna inteligencja będzie się rozwijać i doskonalić możemy oczekiwać, że narzędzia takie jak CoPilot będą oferować coraz bardziej zaawansowane funkcje i jeszcze głębszą integrację z procesami biznesowymi. Dla firm, które chcą pozostać na czele innowacji, implementacja takich rozwiązań staje się nie tyle opcją, co koniecznością w cyfrowej transformacji.

Zgodnie z danymi McKinsey, już w 2020 r. co najmniej 31 proc. firm zautomatyzowało co najmniej jeden proces biznesowy. Można z dużą dozą pewności założyć, że w 2025 r. automatyzacja odegra jeszcze ważniejszą rolę w transformacji przedsiębiorstw różnej wielkości. A Bitrix24, dzięki swojej wszechstronności, przystępności cenowej i łatwości implementacji, będzie odgrywać kluczową rolę w tej rewolucji.

Nic dziwnego, że poświęcamy Bitrix24 tyle uwagi

Automatyzacja procesów biznesowych nie jest już tylko domeną dużych korporacji - staje się niezbędnym elementem strategii rozwoju firm wszystkich rozmiarów. Bitrix24, dzięki swojej wszechstronności, intuicyjności i pełnej lokalizacji na polskim rynku, stanowi idealne rozwiązanie dla przedsiębiorstw poszukujących efektywnych narzędzi do automatyzacji.

Imponujące case studies firm, które już wdrożyły to rozwiązanie, pokazują wymierne korzyści - od oszczędności finansowych, przez zwiększenie konwersji, po znaczącą poprawę efektywności operacyjnej. A z wprowadzeniem CoPilota - zaawansowanego asystenta AI - platforma Bitrix24 wkracza na nowy poziom automatyzacji, oferując wsparcie w obszarach, które dotychczas wymagały ludzkiej inteligencji i kreatywności.

W obliczu dynamicznie zmieniających się warunków rynkowych i rosnącej konkurencji wdrożenie narzędzi takich jak Bitrix24 staje się strategiczną decyzją, która może zadecydować o przyszłym sukcesie firmy. Dla entuzjastów technologii i elektroniki użytkowej platforma ta stanowi fascynujący przykład praktycznego wykorzystania najnowszych osiągnięć w dziedzinie automatyzacji i sztucznej inteligencji do rozwiązywania realnych problemów biznesowych.

Lokowanie produktu: Bitrix24
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-13T17:09:28+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:07:40+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:00:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T15:44:17+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T15:27:02+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T15:03:50+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T14:57:29+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T13:55:21+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T13:41:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T10:40:23+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T08:04:13+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:51:38+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T06:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T21:19:01+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T20:50:31+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T20:37:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T19:32:48+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T16:48:21+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T16:00:24+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T15:22:09+02:00