Feegar Mello – dobre, bo tanie i dobre? – test Czytelnika Patryk

Recenzja słuchawek nausznych Feegar Mello – dobre, bo tanie i dobre?

Test Czytelnika Patryka przygotowany w ramach serii „Testuj z TechnoSenior – edycja 3” – Poszukujemy testerów słuchawek Feegar Mello  – przytoczone stwierdzenia są tylko subiektywnymi odczuciami testującego to urządzenie

Fee-kto?

Gdy dowiedziałem się o konkursie, by zostać testerem słuchawek Feegar Mello, moje pierwsze pytanie było “Co to za firma, ten Feegar?”, a drugie było “czy słuchawki nauszne są mi w ogóle potrzebne?”. Niemniej jednak, ciekawość wzięła górę, i wstawiłem komentarz na poście konkursowym TechnoSenior na ich profilu na Instagramie. Ku mojej radości, zostałem wyłoniony jako jeden z dwóch testerów tych słuchawek, i przyszły one bardzo szybko.

Najpierw chciałem dowiedzieć się, co to za firma. Otóż, Feegar to polska marka, która powstała na początku 2020 roku, zatem jest młodziutka i nic dziwnego, że o nich wcześniej nic nie słyszałem. Produkują różne urządzenia elektroniki użytkowej, od wideorejestratorów, po transmitery i właśnie słuchawki.

Nie ukrywam, że ciężko było mi przełamać bycia stronniczym; jestem zagorzałym fanem słuchawek dousznych TWS (kocham swoje Baseus Bowie MA10 ❤️), a słuchawki nauszne niezbyt zachęcały mnie. Musiałem pokonać swoje uprzedzenia, czy mi się to udało?

Co my tutaj mamy?

Zestaw, jaki do mnie przyszedł, jest prosty i nieprzekombinowany – dostajemy słuchawki, kabel USB-C do ładowania, kabel 3,5mm do podłączania słuchawki przewodem, i papierologia (instrukcja). To, co rzuciło mi się w oczy to napis na pudełku:
Dive into the WOLD of Music”. Niestety, ale jestem wyczulony na błędy językowe – Feegar, tutaj ma być WORLD! Oby to naprawili, bo trochę wstyd!

Co do samych słuchawek mogę powiedzieć jedno na start: są duże. I mówię to, jako osoba o dość dużych rozmiarach głowy.
Na szczęście, regulacja szerokości działa sprawnie i byłem w stanie od razu dopasować szerokość do swoich preferencji
Specyfikacja tych słuchawek dostępna jest na stronie producenta, ale dodam najważniejsze cechy w podpunktach poniżej:

  • posiadają baterie o dużej pojemności 500mAh, co wystarcza nawet na 65h słuchania muzyki
  • Bluetooth 5.3 – najnowszy standard BT
  • 6 trybów EQ: Pop, Rock, Vocal, Jazz, BassUP, Classic
  • możliwość podłączenia 2 urządzeń na raz
  • składana konstrukcja

A jak leżą?
Wygodnie. Po prostu. Pomimo swoich rozmiarów, w ogóle tego nie czuć jak spoczywają na głowie; same nauszniki są duże i pokrywają całość ucha, a materiał jest miękki i komfortowy.

Feegar Mello
Feegar Mello

Byłem ogólnie zaskoczony jakością budowy słuchawek, zważając na to, że należą do tych z niższej półki cenowej (169 zł na stronie producenta).
Jeżeli chodzi o przyciski, na prawej słuchawce mamy ich 3: do włączania słuchawek aby połączyły się z urządzeniem Bluetooth ( słuchawki wspierają standard Bluetooth 5.3), i regulację głośności, jeden guzik by ściszyć, a drugi by podgłośnić.

Feegar Mello
Feegar Mello

Na lewej słuchawce widnieje tylko jeden przycisk z napisem “EQ”, czyli equalizer dźwięku.
A skoro mowa o dźwięku…

Dive into the wo(r)ld of music

Tak, znowu czepiam się tego błędu na pudełku.
Ale do rzeczy. Jak wspomniałem wyżej, nie przepadałem za słuchawkami nausznymi; wolę jak bezprzewodowe “pchełki” są wsadzone do uszu i jestem bombardowany głośnymi brzmieniami bezpośrednio (na starość będę głuchy, pogodziłem się z tym), a nauszne słuchawki zawsze kojarzyły mi się z niezbyt głębokim brzmieniem i słabym odizolowaniem od otoczenia.

Moje zaskoczenie, jakie odczułem, gdy podłączyłem (bezproblemowo) słuchawki do smartfona i puściłem pierwszy utwór, było spore, łagodnie ujmując. Naprawdę byłem BARDZO pozytywnie zaskoczony dźwiękiem z tych słuchawek!
Na ogół słucham muzyki, gdzie bas odgrywa główną rolę, a ten bas tutaj wręcz dudni, co bardzo przypadło mi do gustu – “Firestarter” w wykonaniu The Prodigy brzmi fantastycznie, a to, co dodaje do przyjemnego odbioru jest świetna pasywna izolacja dźwięków z zewnątrz. Słuchając takiej muzyki ma się wrażenie, jakby było się w dobrze nagłośnionym klubie z wielkim plusem, czyli brakiem tłoku i ludzi dookoła.

Oczywiście będąc fanem przeróżnych gatunków muzycznych, potem odpaliłem mój ulubiony klasyk heavy metalu – “Painkiller” Judas Priest. Wszystkie instrumenty i wokal Rob’a Halforda były świetnie słyszalne i dźwięki nie zlewały się ze sobą – coś wspaniałego!
Na koniec posłuchałem nowojorskiej grupy hip-hop Jedi Mind Tricks, i znów nie miałem zarzutów do brzmienia: bit, wokal i reszta dźwięków świetnie grały ze sobą i nie było mowy o tym, aby była jednostajna “ściana dźwięku”.

W poprzedniej sekcji recenzji napisałem, że słuchawki mają przycisk EQ do equalizera, czyli zmiany brzmienia tak, aby pasowały do wybranych gatunków muzycznych; w Feegar Mello mamy do wyboru “Rock”, “Vocal”, “Jazz”, “Bass”, “Classic”, “Pop”. Z tych wszystkich ustawień, według mnie, najlepiej brzmią “Pop” i “Rock”, przy czym “Rock” mam ustawione na stałe ze względu na podbitą głośności bas. Pomimo, że jest ustawienie “Bass”, jest ono nijakie; bas jest aż za bardzo podbity i nie słychać innych pasm dźwiękowych, zaś “Jazz” jest najbardziej wyważony, a “Vocal” i “Classic” brzmią strasznie płasko i cicho – nie polecam.

Warto wspomnieć, że tylko w ten sposób można zmieniać ustawienia słuchawek, ponieważ nie ma żadnej aplikacji do korekty dźwięku. Oczywiście, w tej półce cenowej jest to często spotykane i można wybaczyć ten “brak”.

Parę słów o baterii, jakości rozmów i komforcie używania poza domem

Producent deklaruje pojemność baterii, która ma starczyć na 65 godzin ciągłego słuchania, co już brzmi bardzo obiecująco. A jak jest w rzeczywistości?
Ano świetnie! Słuchawki używałem na siłowni, w domu podczas sprzątania, do pracy i spacerów; łącznie używałem ich przez jakieś 8h w ostatnim tygodniu, a bateria dalej wskazuje 80%. Zatem nie ma absolutnie żadnego powodu do zmartwień, jeśli chodzi o baterię w tych słuchawkach. Ładowanie odbywa się za pomocą kabla USB-C, a czas ładowania od 0% do 100% wynosi 2,5 godziny.

Mikrofon wbudowany w słuchawki jest wysoce czuły i klarowny, co czyni te słuchawki idealnymi do prowadzenia rozmów; moi rozmówcy nie skarżyli się na jakieś niedociągnięcia dźwięku, a ja słyszałem co do mnie mówiono bez najmniejszych wad. Nawet w dość zatłoczonej siłowni, byłem w stanie słyszeć, co do mnie mówiono, i vice versa. W pracy, przy telekonferencji też problemy nie występowały. Naprawdę szacun~!

Wcześniej w recenzji mówiłem o tym, że słuchawki leżą bardzo komfortowo na głowie pomimo swoich rozmiarów. Nauszniki są miękkie i pokrywają całe uszy.
Co później okazało się, że ma swój minus – głowa się grzeje przy korzystaniu z tych słuchawek, na tyle, że w trakcie treningu przełączyłem się na swoje słuchawki TWS, ponieważ aż tak się rozgrzała głowa w okolicy uszu. Nawet podczas sprzątania w domu zrobiło się dość ciepło, a po zdjęciu słuchawek poczułem pewną ulgę. Z drugiej strony, na zewnątrz chłodna pogoda nie jest mi straszna, a długie spacery z Feegar Mello na uszach określić mogę jedynie, jako wygodne.

Podsumowanie

A więc udało mi się przełamać swoje uprzedzenie do słuchawek nausznych podczas korzystania ze słuchawek Feegar Mello. Uważam to za nie lada wyczyn przy mojej upierdliwości trzymania się ulubionych rozwiązań technicznych. Za to należą się huczne brawa dla Feegar.

Słuchawki Feegar Mello to doskonały wybór dla każdego, kto szuka wysokiej jakości słuchawek nausznych, jednocześnie nie chcąc wydawać krocie. Ich zaskakująca, wręcz wspaniała jakość dźwięku, nieskazitelny wygląd, długa żywotność baterii, wyraźny mikrofon i komfort noszenia sprawiają, że są one warte swej niskiej ceny. Mimo drobnego problemu z nagrzewaniem się głowy, są to słuchawki, które z pewnością zadowolą nawet bardziej wymagających użytkowników. Życzę sobie, aby firma Feegar, jako firma rodzima, stała się bardziej rozpoznawalna. Dziękuję za przeczytanie i serdecznie pozdrawiam!

Technosenior #testujztechnosenior

Kontakt

Zapraszamy do kontaktu: redakcja(at)technosenior.pl

Discover more from TECHNOSenior

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading