Nieoczywisty "magazyn" gazów cieplarnianych w Polsce. "Odpowiada za 10 proc. emisji"

- Narracja jest kompletnie błędna, albo manipulacyjna - tak o jednym z wątków dyskusji na temat przyjęcia Nature Restoration Law w UE mówi prof. Wiktor Kotowski z Wydziału Biologii UW. Dlaczego to ważne i dlaczego Polska nie chce zmian przyjąć?

Marta Klimkiewicz z ClientEarth Prawnicy dla Ziemi oraz prof. Wiktor Kotowski z Wydziału Biologii UW, Centrum Ochrony Mokradeł byli gośćmi piątkowego wydania programu "Rozmowy Gazeta.pl". Program prowadziił Patryk Strzałkowski. Dziennikarz zapytał swoich gości m.in. o to, dlaczego Polska nie przyjmuje Nature Restoration Law, czyli prawa dotyczącego odbudowy zasobów przyrodniczych.

Zobacz wideo Marta Klimkiewicz i prof. Wiktor Kotowski w "Rozmowach Gazeta.pl"

25 marca na Radzie Unii Europejskiej miano głosować nad przyjęciem przegłosowanego wcześniej przez europarlament prawa o odbudowie zasobów przyrodniczych - Nature Restoration Law. Do głosowania podczas Rady UE jednak nie doszło. Donald Tusk ogłosił na konferencji prasowej, że Polska najprawdopodobniej nie poprze nowego prawa. Jak wyjaśniali goście "Rozmowy Gazeta.pl", ważna część Nature Restoration Law dotyczy obszarów podmokłych, a konkretnie torfowisk. 

Osuszone torfowiska bardzo silnym źródłem gazów cieplarnianych

Zdaniem ekspertów wokół tego zagadnienia narosło wiele nieporozumień. Jedno z nich to takie, że Komisja Europejska "nakaże rolnikom zalewać pola". - Narracja jest kompletnie błędna, albo manipulacyjna. Nie chodzi o pola, a to przywracanie wysokiego uwilgotnienia dotyczy torfowisk. Część z nich może być teraz użytkowana jako pola orne, ale w Polsce jest to bardzo niewielki odsetek - powiedział prof. Wiktor Kotowski. 

- Celem nie jest zalanie, ale przywrócenie wilgotności. Naturalne torfowisko ma poziom wody średnio na około -10, -15 cm. A dlaczego mamy tam przywracać wilgotność? Po pierwsze dlatego, że po wielu latach gospodarowania na silnie osuszonych torfowiskach ta gospodarka dalej się nie opłaca. Po drugie, i to było głównym motywem umieszczenia tego w unijnym rozporządzeniu, osuszone torfowiska są bardzo silnym źródłem gazów cieplarnianych. Jeżeli torfowisko jest "żywe" akumuluje węgiel organiczny, rośliny "usuwają" ten węgiel z atmosfery, "wbudowują" w swoje tkanki i pozostaje w torfie. Torfowisko jest ochładzaczem klimatu. Natomiast osuszone torfowisko to jest system, w którym ten torf się rozkłada jak rośliny na kompoście i dwutlenek węgla emitowany jest w tempie 15-20 razy szybszym niż akumulował się torfowisku bagiennym    dodał. Prof. Kotowski wyjaśnił, że jeśli poziomy wody zostaną podwyższone, to emisja zostanie powstrzymana.

W skali Polski chodzi o ok. 10 proc. emisji całkowitej, a w skali UE o 5 proc. emisji z gospodarki

- podkreślił.

Ekspert przypomniał jednak przy tym, że unijne ambicje jeśli chodzi o torfowiska w Nature Restoration Law zostały mocno ograniczone. - Te zapisy, które w tej chwili mamy, jesteśmy w stanie zrealizować do 2050 roku na gruntach Skarbu Państwa, w parkach narodowych, ewentualnie na gruntach KOWR-u - dodał prof. Kotowski. 

Co to jest Nature Restoration Law?

Nature Restoration Law, czyli Prawo odbudowy zasobów przyrodniczych, przygotowała Komisja Europejska. Na stronie KE czytamy, że ustawa ta jest pierwszym tego rodzaju kompleksowym aktem prawnym na całym kontynencie. "Jest to kluczowy element unijnej strategii ochrony różnorodności biologicznej, w której wzywa się do wyznaczenia wiążących celów w zakresie odbudowy zdegradowanych ekosystemów, w szczególności tych, które mają największy potencjał w zakresie wychwytywania i składowania dwutlenku węgla oraz zapobiegania klęskom żywiołowym i ograniczania ich skutków" - piszą unijni urzędnicy.

Marta Klimkiewicz w ClientEarth Prawnicy dla Ziemi jest doradczynią ds. Nauki i Polityki w Programie Ochrony Przyrody. Prof. Wiktor Kotowski przyznaje w swoim biogramie na stronie UW, że jego pasją są mokradła, a w szczególności bagna i rzeki, oraz wszystko, co się dzieje w nich i wokół nich. 

***

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.