Defektoskop zawierający źródło promieniotwórcze zaginął w nocy z 21 na 22 marca, o czym pisaliśmy na Gazeta.pl. Zgubili go drogowcy, którzy pracowali przy budowie trasy S7 w krakowskiej Nowej Hucie. 28 marca Małopolski Urząd Wojewódzki opublikował komunikat w tej sprawie.
Urząd poinformował, że firma, do której należy zaginiony defektoskop, wyznaczyła pięć tysięcy złotych nagrody za znalezienie urządzenia. Pieniądze może otrzymać osoba, która sama znajdzie defektoskop lub przyczyni się do jego odnalezienia.
Informacje dotyczące defektoskopu można zgłaszać pod numery alarmowe 112 i 997. Zgłoszenia w tej sprawie przyjmują również:
W związku ze sprawą zaginionego defektoskopu zatrzymano 33-letniego pracownika firmy budowlanej, który był odpowiedzialny za nadzór nad urządzeniem. Mężczyzna usłyszał zarzut nieodpowiedniego postępowania z materiałem promieniotwórczym.
Jak możemy przeczytać w komunikacie Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, "Państwowa Agencja Atomistyki zaleca, aby pod żadnym pozorem nie otwierać ani nie rozcinać urządzenia, ponieważ nawet krótkotrwały kontakt z nieosłoniętym źródłem promieniotwórczym znajdującym się w jego wnętrzu może stanowić poważne i bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia człowieka".